Tuleya: współczuję Nawrockiemu, moc jego urzędu będzie kwestionowana

Sędzia Igor Tuleya stwierdził, że nie wie, kto wygrał wybory prezydenckie w Polsce. - O tym, czy były ważne, rozstrzyga Sąd Najwyższy. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie jest częścią SN, więc tego nie rozstrzygnie. Karol Nawrocki pewnie będzie pełnił urząd prezydenta, natomiast moc tego urzędu będzie kwestionowana przez wiele osób. Współczuję Nawrockiemu - powiedział gość radiowej Trójki. 

Prokuratura stwierdziła, że w siedmiu na 10 komisji wyborczych, w których przeliczono ponownie głosy w wyborach prezydenckich, były nieprawidłowości na niekorzyść kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego. Kwestię ważności wyborów do 2 lipca ma rozstrzygnąć Sąd Najwyższy, a dokładniej Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, której istnienie nie jest uznawane przez polityków Koalicji Obywatelskiej. 

  • Gościem Renaty Grochal w audycji Programu 3 Polskiego Radia "Bez Uników" w środę (25.06) o godz. 8:13 był sędzia Igor Tuleya.

Gość radiowej Trójki zaznaczył, że nie wie, kto wygrał wybory prezydenckie w Polce, mimo tego, że szef PKW Sylwester Marciniak wręczył Karolowi Nawrockiemu decyzję o wyborze. - To dziwna sytuacja, bo Państwowa Komisja Wyborcza sporządziła sprawozdanie w oparciu między innymi o protokoły z komisji obwodowych. Ale okazuje się, że zostało ono oparte na między innymi protokołach, w których są dane niezgodne z rzeczywistością. Ale chyba tak działają niektóre organy w państwie - powiedział Igor Tuleya. 

Tuleya: sprawozdanie PKW oparte m.in. na nierzetelnych protokołach

Odniósł się również do fragmentu sprawozdania PKW, gdzie stwierdzono, że były nieprawidłowości przy liczeniu głosów, które mogły wpłynąć na wynik wyborów. - Nie wiem, czy PKW mogłoby wskazać Sądowi Najwyższemu, żeby unieważnić wybory, ale dziwi mnie to, że sprawozdanie powstało przed zweryfikowaniem nieprawidłowości. Wydaje się czymś naturalnym i oczywistym, że jeśli są jakieś nieprawidłowości, to je sprawdzamy. A wychodzi na to, że sprawozdanie PKW zostało oparte między innymi na nierzetelnych protokołach. To może dziwić - podkreślił sędzia.

Igor Tuleya gościem Renaty Grochal (Bez Uników)
20:34
+
Dodaj do playlisty
+

W związku z licznymi protestami, i wykrytymi nieprawidłowościami, ponownego przeliczenia wszystkich głosów domaga się m.in. sztab Rafała Trzaskowskiego. - Teoretycznie jest taka możliwość. Oczywiście nie zrobi tego tak zwana Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, czyli jeden z dwóch sądów na kaczych łapach. To te nielegalne izby, które zostały stworzone w 2018 roku przy Sądzie Najwyższym i w cywilizowanym świecie nie są traktowane jako Sąd Najwyższy. Ale jeśli istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, to prokuratura, organy ścigania, mają obowiązek wynikający z art. 303, żeby wszcząć postępowanie - powiedział gość Trójki. 

Ponowne przeliczenie głosów? "Oględziny wszystkich kart do głosowania"

Jak zaznaczył, "jednym z instrumentów, instytucji przewidzianych w Kodeksie postępowania karnego, jest przepis mówiący o oględzinach". - Można robić oględziny miejsca, osoby, rzeczy, kart do głosowania, protokołów. Teoretycznie można sobie wyobrazić, że prokuratura dokonuje oględzin wszystkich kart w naszym kraju. Oczywiście prokuratura jest niezależna. Wiemy, że już zostały wszczęte jakieś postępowania przygotowawcze. Niezależni prokuratorzy i pan prokurator generalny zdecyduje, jaki będzie zakres działań - podkreślił Igor Tuleya.

Jego zdaniem żadnych działań w tej sprawie nie powinna podejmować Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. - Bo nie jest ona sądem. W naszych realiach głosy powinna przeliczyć pewnie prokuratura w ramach postępowań przygotowawczych. Zatem nie powinno być działań ze strony SN w tej sprawie. Ale sytuacja nie jest beznadziejna. Pamiętajmy, że Sąd Najwyższy to obecnie około 120 etatów, około 60 to są neosędziowie, ale jest też grupa prawdziwych sędziów - powiedział.

- O tym, czy wybory były ważne, czy nie, rozstrzyga Sąd Najwyższy. Izba Kontroli nie jest częścią SN, więc nie rozstrzygnie on o ważności wyborów. Karol Nawrocki pewnie będzie pełnił urząd prezydenta, natomiast moc tego urzędu, przynajmniej do końca kadencji, będzie kwestionowana przez wiele osób. Zatem współczuję Karolowi Nawrockiemu - dodał. 

Czytaj także:

Źródła: PR3/bartos/k