W którą stronę pójdzie Kościół? Prof. Stempin: Franciszek otworzył drzwi swojemu następcy

- Następcą papieża Franciszka powinien zostać ktoś ulepiony z jego gliny, kto myśli bardzo podobnie (…). Obóz konserwatywny, który w Polsce kojarzy się z postacią biskupa Jędraszewskiego, nie ma absolutnie szans, by przeforsować swojego kandydata - mówił w radiowej Trójce prof. Arkadiusz Stempin, historyk politolog, watykanista (Uniwersytet we Fryburgu).

Prof. Arkadiusz Stempin zwracał uwagę, że choć papieżowi Franciszkowi nie udało się doprowadzić do wielu zapowiadanych zmian w Kościele, to "otworzył on drzwi" swojemu następcy do ich przeprowadzenia.

  • Gościem Renaty Grochal w audycji radiowej Trójki "Bez Uników" we wtorek (22.04) o godz. 8:13 był prof. Arkadiusz Stempin, historyk, politolog, watykanista (Uniwersytet we Fryburgu).

Pontyfikat w dobie wojny kulturowej

Watykanista zwracał uwagę na skomplikowaną sytuację na świecie, w której przypadał pontyfikat Franciszka. - To był pontyfikat w dobie wojny kulturowej, która toczy się nie tylko w przestrzeni transatlantyckiej, pontyfikat wypełniony konfrontacją, polaryzacją, rozpadem porządku światowego, i to odbiło się zarówno na samym papieżu, na pontyfikacie, i na tym, co obserwowaliśmy w Kościele katolickim. Papieżowi nie udało się przeprowadzenie takich zmian w Kościele, by ściągnąć z niego obraz surowego, grożącego, straszącego piekłem przedsięwzięcia, które nie przyciąga ludzi, a ich odpycha i w jakiś sposób przekształca przekaz, który popłynął do ludzkości przed dwoma tysiącami lat przez założyciela religii - zauważył.

Prof. Arkadiusz Stępień o pontyfikacie papieża Franciszka (Bez Uników)
12:52
+
Dodaj do playlisty
+

- W ostatnich latach było wyraźnie widać, że papież wprawdzie nie odpuścił, ale sam nie bardzo wierzy w skuteczność swojego przedsięwzięcia, uczynienia Kościoła ubogim dla ubogich ludzi - dodał watykanista, który zaznaczył, że instytucje Kościoła stawiały opór zmianom. - Przegrał batalię o dopuszczenie kobiet do kapłaństwa, chociażby do diakonatu. Przegrał batalię o poluzowanie reguł celibatu, dopuszczenie do komunii katolików, którzy żyją w tzw. związkach niesakramentalnych. Nie przewartościował w szerokim warstwach społeczeństwa antropologicznie przyjaznego stosunku do osób homoseksualnych, ale otworzył drzwi swojemu następcy, któremu będzie wiał mniejszy wiatr w twarz - ocenił.

Ruszyły przygotowania do konklawe

We wtorek o godz. 9 w Auli Synodu zbierze się pierwsza kongregacja generalna kardynałów z udziałem purpuratów z Kurii Rzymskiej, Rzymu, Włoch i tych ze świata, którzy zdążą dotrzeć do Watykanu. Kongregacje to spotkania kardynałów, odbywające się przed konklawe; w ich trakcie zapadają decyzje dotyczące kolejnych kroków związanych z wakatem w Stolicy Apostolskiej, przede wszystkim z przygotowaniami do wyboru nowego papieża.

- Następcą papieża Franciszka powinien zostać ktoś ulepiony z jego gliny, kto myśli bardzo podobnie, ale kto nie będzie bratem bliźniakiem Franciszka. Obóz konserwatywny, który w Polsce kojarzy się z postacią biskupa Jędraszewskiego, nie ma absolutnie szans, by przeforsować swojego kandydata (…). Kościół pójdzie w kierunku "odmonarchizowania" Kościoła, tego, co uosabiają w pewnym sensie biskupi polscy. Ta oprawa, barok, nieprawdopodobnie imponujące uroczystości - to w dalszym ciągu będzie piętnowane i nie będzie kultywowane przez kolejnego papieża. Utrzymany będzie zwrot w kierunku peryferii Kościoła, nie powróci się też do obsesyjnego patrzenia katolikom pod kołdrę, będzie kontynuowana przyjazna antropologia wobec człowieka, także tego, który nie ma protektorów, mecenasów, zasobnego konta - przewidywał profesor.

Najczęściej czytane

Źródło: Trójka/ka/kor