Wspomnienie o Joachimie Halupczoku
We wrześniu 1988 roku, w XXIV Igrzyskach Olimpijskich w Seulu, o medal walczyła ekipa polskich kolarzy.
Foto: źr. Wikimedia Commons
Joachim Halupczok, Zenon Jaskuła, Marek Leśniewski i Andrzej Sypytkowski wystartowali drużynowo w wyścigu na 100 km.
- To już Polacy! Jedna godzina pięćdziesiąt siedem minut i pięćdziesiąt cztery sekundy! To jest nieprawdopodobne, medal złoty był bardzo blisko - relacjonował red. Tomasz Zimoch.
Polska drużyna zajęła II miejsce tracąc jedynie 7 sekund do złotych medalistów - drużyny NRD.
- Ostatnie 25 km było najtrudniejsze, bo nakładał się wysiłek, zmęczenie - mówił Jaskuła. Sypytkowski przyznał, że są wzruszeni, a Leśniewski, że sukces wart był wszystkich wyrzeczeń.
- Poświęciłem swój miodowy miesiąc po to, żeby wywalczyć to srebro - dodał Halupczok.
Talent tego właśnie zawodnika objawił się w pełni w latach 1988/89. Joachim Halupczok zdobył 4. miejsce w Wyścigu Pokoju, a następnie złoto na Mistrzostwach Świata w kolarstwie szosowym w Chambéry (Francja), wciąż jako amator.
- Jestem bardzo zmęczony, choć tego po mnie nie widać - mówił po ceremonii wręczenia medali.
Przez czytelników "Przeglądu sportowego" został uznany za Sportowca Roku. A w 1990 podpisał kontrakt zawodowy. Jeszcze w tym samym roku musiał zrezygnować z kolarstwa, gdyż wykryto u niego arytmię serca.
Zmarł nagle 5 lutego 1994 roku w wieku 26 lat.
Aby usłyszeć archiwalne wypowiedzi Joachima Halupczoka, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Audycji "Tym żył świat" można słuchać od wtorku do piątku o godzinie 9.15. Zapraszają Michał Nogaś i Wojciech Włodarczyk.
(asz)