Czy kobiety inaczej czują ból? O luce zdrowotnej ze względu na płeć
– Kobiety w medycynie są traktowane z "zaciemnieniem kulturowym", często jako te przesadzające, histeryczne – mówi Adrianna Sobol, psychoonkolożka z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Z tego powodu często są błędnie diagnozowane lub diagnozowane znacznie później. W Klubie Trójki rozmawialiśmy o luce zdrowotnej ze względu na płeć. Czy ona rzeczywiście istnieje?
Anna Kowalczyk
Foto: Anna Hernik dla Polskiego Radia
– Trzeba było kobiety wkurzyć, żeby zaczęły walczyć o siebie, bo w medycynie są pomijane od wielu lat – mówiła Annie Kowalczyk psychoonkolożka Adrianna Sobol. Wysyłamy rakiety w kosmos, a zdrowie kobiet traktujemy bardzo po macoszemu. Kobiety czasami muszą przejść długą drogę, żeby otrzymać odpowiednią diagnozę.
"Taka jest pani uroda, ten ból jest w pani głowie"
Według Adrianny Sobol kobiety często są kierowane na leczenie psychiatryczne, gdy skarżą się na uporczywy ból. To jednak nie likwiduje pierwotnej przyczyny problemu.
Zdaniem Katarzyny Gieroby z Fundacji Endopolki, kobiety cierpiące na endometriozę często słyszą od lekarzy: "Taka jest pani uroda" lub "Ten ból jest w pani głowie". Jak podkreślają sami medycy, gdyby to mężczyźni chorowali na endometriozę, pewnie już dawno poznalibyśmy jej przyczynę i sposób leczenia.
Komunikacja w gabinecie lekarskim to podstawa
Fizjoterapeutka uroginekologiczna, Magda Kosmala-Banasik, zwraca uwagę, że kobiety często spotykają się z niezrozumieniem ze strony lekarzy. Na szczęście, jak dodaje, w ciągu ostatnich lat sytuacja znacząco się poprawiła.
– To, co się nie zmienia, to szwankująca komunikacja z pacjentką – zauważa Adrianna Sobol. Zakładamy, że ludzie czują i wierzą tak jak my. To tak nie wygląda. Nie chcę mówić, że lekarze są źli, nie uogólniajmy – podkreśla gościni Klubu Trójki. Konieczna jest większa uważność na pacjenta. To wielki problem systemowy. Młodszych lekarzy kształtują starsi, którzy często mają podejście: "kobiety przesadzają".
Katarzyna Gieroba dodaje, że w gabinetach lekarzy często brakuje czasu na porozumienie. – Lekarz ma z pacjentką tylko 7-10 minut, a w tym czasie często chowa się za monitorem komputera, wypełniając dokumentację. Kobiety niejednokrotnie czują się skrępowane i mają problem, by swobodnie rozmawiać o swoim zdrowiu. Atmosfera w gabinecie wcale temu nie sprzyja – zaznacza rozmówczyni Anny Kowalczyk.
Bądźmy czujne na własne ciało i pamiętajmy o intuicji
– Perspektywa pacjencka nie jest traktowana na równi z perspektywą specjalisty. To często brakujący element układanki – przyznaje Katarzyna Gieroba. – Nie da się pomóc pacjentce, jeśli się jej nie słucha. Co gorsza, lekarz czasem podważa to, co pacjentka czuje.
Luka zdrowotna kobiet nie dotyczy tylko endometriozy. Kobiety są później diagnozowane na ADHD, autyzm, a ich migreny często są bagatelizowane.
Wiele kobiet mówi: "Później zajmę się sobą. Zawsze ktoś inny jest przede mną: dzieci, rodzice". Kończy się tym, że kobieta ląduje w szpitalu onkologicznym z zaawansowanym rakiem.
– Bądźmy czujne na własne ciało. Nie bagatelizujmy swoich objawów. Pamiętajmy o naszej intuicji – podsumowują gościnie Klubu Trójki.
*
id/kor