Spór o komisję śledczą. "Szybciej, bo zaraz Ziobro tu wejdzie"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail

Nieudana próba doprowadzenia Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą ds. Pegasusa podzieliła polityków, którzy na ten temat dyskutowali w "Śniadaniu w Trójce". Poseł KO Witold Zembaczyński, który zasiadał w tej komisji stwierdził, że "Ziobro uniemożliwił policji doprowadzenie go na wskazaną godzinę, czyli zrealizowania czynności zleconej przez sąd". Radosław Fogiel z PiS bronił Ziobry, mówiąc, że "jest on wolnym człowiekiem i mógł być w dowolnym miejscu". 

Doprowadzenie Ziobry przed komisję. Do przesłuchania nie doszło

Komisja śledcza do spraw Pegasusa nie zdołała w piątek przesłuchać byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Poseł Prawa i Sprawiedliwości nie zjawił się na zaplanowane przesłuchanie o godzinie 10.30, gdyż udzielał wtedy wywiadu w siedzibie Telewizji Republika. Później policja przywiozła Ziobrę do Sejmu, gdzie obradowała komisja, ale ponieważ było już po wyznaczonym czasie, posiedzenie zakończono.

Posłuchaj

1:16:29
Politycy o postawie Zbigniewa Ziobry i komisji śledczej ds. Pegasusa (Śniadanie w Trójce)
+
Dodaj do playlisty
+

"Tworzy legendę wizerunkową"

- Każdy normalny człowiek w Polsce, który podlega przepisom prawa wie, że kiedy jest godzina egzaminu maturalnego, egzaminu na prawo jazdy, godzina wezwania do sądu, to się przychodzi na tę godzinę. Zbigniew Ziobro uniemożliwił policji doprowadzenie go na wskazaną godzinę, czyli zrealizowania tej czynności zleconej przez sąd - powiedział Witold Zembaczyński. Poseł KO i członek komisji podkreślił, że "Ziobro wybrał ostentacyjne przebywanie, w celach tworzenia legendy wizerunkowej, w jednej z zaprzyjaźnionych z PiS telewizji, gdzie prowokował policję w sposób skandaliczny do tego, żeby policja popełniła oczekiwane przez właścicieli tej telewizji czyny". - Policja zdała fenomenalnie egzamin, nie dała się sprowokować - stwierdził Zembaczyński. Zaznaczył, że były minister i tak zostanie przesłuchany. - Nasz wniosek do sądu zakłada m.in. to, żeby Ziobro, w czasie kiedy - jeżeli sąd tak zdecyduje - będzie przebywał w areszcie przez 30 dni, mógł być przesłuchiwany w interwałach pięciodniowych - powiedział.

Krytycznie postawę Zbigniewa Ziobry oceniła posłanka Aleksandra Leo z Polski 2050. - Ziobro nie wierzy do tej pory, że czasy kiedy stał ponad prawem, ponad obywatelami skończyły się bezpowrotnie i on nie może wybierać sobie, tak jak było do tej pory, czy przychodzi na przesłuchanie komisji, czy przychodzi na przesłuchanie sądu, bo tu też wybierał - na jedno przychodził, na drugie nie przychodził, jeden sąd jest w porządku, drugi już nie jest - to zależy w jakim charakterze występuje pan Ziobro - powiedziała. Posłanka Polski 2050 podkreśliła, że "były minister sprawiedliwości - najgorzej oceniany minister sprawiedliwości jakiego mieliśmy - nie ma na tyle odwagi, żeby stanąć przed komisją, żeby zeznawać". - A jak już chce się pojawić, to pojawia się w Telewizji Republika, gdzie tworzy cyrk, widowisko i kolejny raz pokazuje obywatelom, że jest ponad nimi - dodała.

Fogiel: komisja "dała nogę"

Byłego ministra sprawiedliwości bronił Radosław Fogiel z PiS. - Zbigniew Ziobro wielokrotnie podkreślał, że w świetle wyroku TK nie mógł się legalnie stawić przed tą komisją, bo ta komisja - wbrew temu co sądzą jej byli już członkowie - no właśnie komisją śledczą nie jest - mówił. Podkreślił również, że "Ziobro nie był aresztowany i może swobodnie dysponować swoim czasem i miejscem pobytu". Fogiel stwierdził, że komisja, która wcześniej "prężyła się", żeby przesłuchać Ziobrę, "dała nogę", gdy ten pojawił się w Sejmie i w pośpiechu głosowała nad wnioskiem o areszt. Fogiel zacytował tu posła Konfederacji Przemysława Wiplera i członka komisji ds. Pegasusa. - Wipler mówił, że tam (na posiedzeniu komisji - red.) padły słowa: "szybciej, szybciej, bo zaraz Ziobro tu wejdzie". Wipler powiedział jasno, chodziło o to, żeby przyklepać ten wniosek, bo od wielu miesięcy każdy z członków komisji, który chce się poflexować w mediach społecznościowych snuje wyobrażenia o tym, jak to zamkną Ziobro i tylko o to chodzi - podkreślił Fogiel.

W ocenie Pauliny Piechny-Więckiewicz z Lewicy "wniosek komisji o areszt wobec Ziobry to jedyna z możliwych decyzji komisji". - Teraz jest już czas na kary porządkowe, o których rzeczywiście musi zadecydować sąd (...) pan Zbigniew Ziobro jest prawnikiem, naprawdę ma świadomość tego, co robi, to nie jest obywatel nieobeznany z procedurami, idzie sobie do programu, wiedząc, że prawdopodobnie się nie wyrobi na początek posiedzenia komisji - zaznaczyła posłanka.

"Tchórzliwie się zachowaliście"

Witold Tumanowicz z Konfederacji skrytykował z kolei członków komisji śledczej ds. Pegasusa. Zarzucił im, że wcześniej pokazywali publicznie, jak bardzo chcą przesłuchać Ziobrę, a gdy ten był już w Sejmie zakończyli posiedzenie. - Tych kilkunastu minut nie potraficie poświęcić na to, aby poczekać - mówił Tumanowicz. - Prawda jest taka, że zmarnowaliście czas parlamentu i zaraz zmarnujecie znowu ponieważ będziecie kolejny wniosek głosować na forum Parlamentu Europejskiego, w tym samym czasie, w którym moglibyśmy przegłosowywać ustawy, które mogłyby ulżyć Polakom (...) tchórzliwie się zachowaliście nie zadając pytań, ponieważ Zbigniew Ziobro był do dyspozycji, mieliście taką możliwość - podkreślił poseł Konfederacji.

Do tych zarzutów odniósł się Witold Zembaczyński. - To się naprawdę skończyło, że my będziemy grali w grę PiS, że będziemy siedzieć jak kury na grzędzie i czekać, aż pan Zbyszek może skończy konferencję. Myśmy wyznaczyli godzinę i wezwaliśmy go na 10.30 i pan Ziobro dobrze o tym wiedział - zaznaczył poseł KO.

W opinii Błażeja Pobożego z Kancelarii Prezydenta "wszystkie te komisje od początku kadencji są jakąś formą politycznego teatru i przedstawienia". Jego zdaniem "większość obywateli postrzega komisję nie jako proces dochodzenia do czegokolwiek, ale właśnie jak spektakl". Poboży stwierdził, że komisja ds. Pegasusa "przekroczyła już wszelkie możliwe granice". - Ona ma status komisji nielegalnej, funkcjonuje tylko dlatego, że premier rządu odmówił publikacji wyroku TK, który kończył obecność tej komisji w obrocie prawnym - argumentował. - Najpierw ta komisja została ośmieszona przez Jarosława Kaczyńskiego, który z rozbrajającą szczerością powiedział, że przyszedł na jej posiedzenie bo ma dobre serce i z dobroci serca udzielał odpowiedzi na nielegalne pytania komisji - kontynuował przedstawiciel prezydenta. Dodał, że członkowie "ośmieszyli ostatecznie instytucję komisji śledczej". - Napinaliście się przez tygodnie, że chcecie przesłuchać głównego, kluczowego świadka, a uciekliście jak przyszedł, jesteście dezerterami i tak oceniają to ludzie - stwierdził.

W związku z niestawieniem się polityka na przesłuchaniu, komisja przyjęła wniosek o 30-dniowy areszt dla byłego ministra sprawiedliwości. Planowane jest również złożenie wniosku o uchylenie immunitetu poselskiego Ziobry.

***

Audycja: Śniadanie w Trójce
Prowadząca: Renata Grochal 
Goście: Radosław Fogiel (Prawo i Sprawiedliwość), Aleksandra Leo (Polska 2050), Paulina Piechna-Więckiewicz (Lewica), Witold Zembaczyński (Koalicja Obywatelska), Witold Tumanowicz (Konfederacja), Błażej Poboży (Kancelaria Prezydenta)
Data emisji: 1.02.2025
Godzina emisji: 9.05

Źródło: PR3/paw

Polecane