Tomasza Beksińskiego portrety subiektywne. Wspomnienie w 25. rocznicę śmierci
2024-12-25, 12:12 | aktualizacja 2024-12-25, 12:12
Uczył wrażliwości, pokazywał różne oblicza muzyki, dla wielu był twórcą kultowych audycji. Wiele osób nazywa go wprost nauczycielem. 25 lat temu zmarł Tomasz Beksiński. Jego życie i wpływ, również na te pokolenia, które odkrywają Beksińskiego po jego śmierci, wraz ze swoimi gośćmi wspominał Jacek Hawryluk.
Tomasz Beksiński zmarł 24 grudnia 1999 roku. Od lat 80. był związany z Polskim Radiem; w radiowej Trójce prowadził kilka audycji, w tym kultową "Trójkę pod księżycem". Tłumaczył również filmy, w tym produkcje Monty Pythona oraz filmy z Jamesem Bondem. O swoich wspomnieniach i przemyśleniach związanych z dziennikarzem w Trójce opowiedzieli Aneta Awtoniuk, Wiesław Weiss, Zbigniew Błasiak.
Posłuchaj
Nauczyciel i przyjaciel
Aneta Awtoniuk, behawiorystka znana słuchaczom Trójki chociażby za sprawą audycji "Wielkie Głaskanie", po raz pierwszy zetknęła się z Tomaszem Beksińskich w czasach szkoły średniej. Jak przyznaje, jego audycje działały niczym magnes. - Kiedy słuchałam tego, co Tomek w radiu robi, to nie można było od radia odejść - wspomina. - Wpływ, jaki Tomek na mnie miał, jeśli chodzi o wychowanie muzyczne, jest nieoceniony. Niczego nie żałuję, zrobiłabym wszystko tak samo jak do tej pory - dodaje.
- To, że ja w ogóle pracuję w radiu, to jest zasługa Tomka Beksińskiego. Kiedy słuchałam jego audycji wyobrażałam sobie, że to największy dar i moc spowodować, żeby człowiek siedział jak przyklejony do radioodbiornika i nie chciał odejść. Marzyłam, że jeśli kiedykolwiek w życiu to marzenie się spełni, i siądę przy trójkowym mikrofonie, będę w stanie to zrobić - zaznacza rozmówczyni Jacka Hawryluka, która wiele lat później poznała Tomasza Beksińskiego osobiście i zaprzyjaźniła się z nim. Znane powiedzenie radzi, by nie poznawać idoli. W tym przypadku było inaczej. - Nie było to bolesne spotkanie. Byłam bardzo przejęta; wymyśliłam sobie wtedy, że do "Zapraszamy do Trójki" zrobię materiał o Stowarzyszeniu Wampirów w Polsce. Było oczywiste, że Tomek musi w nim wystąpić. Bardzo długo się zastanawiałam, jak zadzwonić do mojego boga, nie bójmy się tego słowa. (...) Rozmawialiśmy jak gdyby nigdy nic, jakbyśmy rozmawiali tysiąc razy wcześniej. Rozmawialiśmy jak równy z równym; on nigdy nie dał mi odczuć, że czegoś nie wiem albo na czymś się nie znam - wspomina.
Przeczytaj także
- W świąteczne wieczory Trójka wspomina Tomasza Beksińskiego
- Tomasz Beksiński - kim stał się dla słuchaczy, którzy nadal odsłuchują jego archiwalne audycje?
Od muzyki do felietonów
- Tomek z nami współpracował od samego początku. (...) Był jednym z tych autorów, których koniecznie chcieliśmy mieć. Tomek bez wahania się zgodził - przyznaje Wiesław Weiss, jeden z twórców pisma "Tylko Rock" i redaktor naczelny magazynu "Teraz Rock"; autor książki "Tomasz Beksiński. Portret Prawdziwy".
Tomasz Beksiński początkowo pisał o muzyce. Przybliżał między innymi sylwetki zespołów i twórców muzycznych. Z czasem jednak stracił zainteresowanie tego typu twórczością. Wtedy pojawił się pomysł, by dziennikarz został felietonistą. - Widziałem błysk w jego oku. Spodobał mu się ten pomysł, że będzie mógł powiedzieć o sprawach, które są dla niego ważne, a nie będzie musiał znowu opowiadać tych starych historii. Tak to się zaczęło, niestety trwało tylko 1,5 roku - wspomina Wiesław Weiss.
Czego nauczył nas Tomasz Beksiński?
- Beksiński nauczył mnie słuchania radia z uwagą. Niestety, ku utrapieniu współpracowników, niestety nie potrafię pracować nie mając włączonego radia. Wyłączam się; ktoś może coś do mnie mówić, ale jak leci dobry utwór, albo ktoś mówi coś mądrego, jestem nieobecny. Tego nauczył mnie Tomek Beksiński; nauczył mnie szacunku do radia - przyznaje Zbigniew Błasiak.
Pracownik Miejskiego Domu Kultury w Bielsku-Białej i wierny słuchacz audycji Tomasza Beksińskiego dodaje, że dziennikarz nauczył go szacunku do płyt. - Nie pożyczam płyt, trzymam je w folii. (...) Pamiętam, jak w którymś z felietonów czy recenzji pisał, że wyrzucił płyty Marillion, bo ktoś zniszczył czy pogiął wkładki - wyjaśnia gość radiowej Trójki. - Uważam, że nauczył mnie też słuchać dobrej muzyki. Oczywiście, patrząc z perspektywy czasu, zdarzało się, że prezentował jakieś zespoły, których muzyka się zestarzała i śmiesznie one brzmią. Ale to promil. Często wracam do jego audycji, z resztą mam w kolekcji płyty tam prezentowane. To w większości tak fajny wybór, że przetrwał lata i nadal cieszy - wymienia rozmówca Jacka Hawryluka.
***
Nazwa audycji: Tomasza Beksińskiego portrety subiektywne
Prowadzi: Jacek Hawryluk
Goście: Aneta Awtoniuk
Data emisji: 24.12.2024
Godzina emisji: 23.00
qch/dz/ans