Spór o śledztwo smoleńskie. "Rosyjskie służby podsycały konflikt"
2024-10-26, 11:10 | aktualizacja 2024-10-26, 11:10
W audycji "Śniadanie w Trójce" politycy komentowali raport Ministerstwa Obrony Narodowej ws. prac podkomisji smoleńskiej. Według Wojciecha Tumanowicza z Konfederacji, rosyjskie służby rozgrywały tę sprawę, co miało na celu podsycanie konfliktów politycznych w Polsce, a jednocześnie rozmycie odpowiedzialności Rosji za katastrofę.
Wynikiem prac zespołu MON jest 41 zawiadomień do prokuratury. Aż 24 dotyczą Antoniego Macierewicza, a 10 Mariusza Błaszczaka.
Buda: raport powstał na zamówienie polityczne
Waldemar Buda z PiS, zapytany, czy raport zrobił na nim wrażenie, powiedział, że "nieszczególnie". - Ministrowie nie myślą o tym, jakie problemy w państwie rozwiązać, tylko ścigają się na zawiadomienia - zaznaczył poseł.
- Nie znam w szczegółach raportu, który ma 800 stron. Ale nie wierzę w ani jedno słowo, które jest w tym raporcie. To jest działanie na zamówienie polityczne. Pan Tomczyk [wiceszef MON - red.] dostał zadanie zaatakowania Antoniego Macierewicza, zdeprecjonowania jego pracy i przywrócenia raportu Anodiny. Bo raport Millera jest de facto [tożsamy z] raportem Anodiny. Wykonał zadanie, być może dostanie nagrodę od Donalda Tuska - stwierdził Buda.
Trela: państwo w czasach rządów PiS nie funkcjonowało
Jacek Trela z Polski 2050 z kolei ocenił, że "raport MON pokazuje słabość państwa w czasie rządów PiS".
- Odnoszę się m.in. do kontaktów [Antoniego Macierewicza - red.] z obywatelami Rosji, nie poddanych weryfikacji przez ABW. To, dlaczego to zrobił, najprawdopodobniej pokaże śledztwo, które będzie prowadzone w tej sprawie. Natomiast ta sprawa pokazuje, że państwo w tamtym czasie nie funkcjonowało - mówił polityk.
Olko: kontakty Macierewicza są niepokojące
Do sprawy odniosła się także Dorota Olko z Lewicy. - Działania Macierewicza miały skutki nie tylko społeczne - jego narracje dzieliły ludzi, siały dezinformację - ale doprowadziły do tego, że stracił Skarb Państwa. Do tego miało miejsce gubienie dowodów. To brzmi surrealistycznie, że w tak ważnej sprawie giną dowody - mówiła.
- Kontakty Antoniego Macierewicza z obywatelami Rosji są głęboko niepokojące. Jeżeli Mariusz Błaszczak o tym wiedział, to była to skrajna nieodpowiedzialność i narażenie bezpieczeństwa państwa - dodała.
Tumanowicz: Rosjanie rozmyli swoją odpowiedzialność za katastrofę
Zdaniem Witolda Tumanowicza z Konfederacji, "Rosja od samego początku miała interes w tym, by w sprawie katastrofy smoleńskiej dezinformować [polskie - red.] społeczeństwo". - Trafiła na podatny grunt za sprawą bardzo ostrego konfliktu politycznego. Pamiętamy skandaliczny raport Anodiny. Z jednej strony fakt, że do tej pory nie mamy wraku, oskarżanie naszych generałów, że byli pijani. Z drugiej strony mieliśmy niestworzone teorie spiskowe, dotyczące wielkich magnesów czy sztucznych mgieł... - wymieniał poseł.
- W mojej ocenie - kontynuował - była to celowa gra dezinformacyjna służb rosyjskich, aby podsycić konflikt polityczny w Polsce, a zarazem zamazać odpowiedzialność Rosji za tę katastrofę - podkreślił Tumanowicz.
- Mam wrażenie, że Macierewicz skupił się na udowodnieniu tezy, która - jak widać - była nie do udowodnienia. Szukał czegoś, co by pozwoliło pokazać, że to był zamach. Ale na tę chwilę takiego dowodu nie ma. Natomiast pytania o udział strony rosyjskiej ciągle są, choćby o zaniedbania kontrolerów lotu na lotnisku w Smoleńsku. To powinno zostać wyjaśnione - dodał.
Szczerba: Błaszczak był informowany przez służby o zagrożeniu
Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej stwierdził, powołując się na słowa wiceszefa MON Cezarego Tomczyka, że "sprawa jest poważna" i że "Mariusz Błaszczak jako szef MON był cyklicznie informowany przez służby specjalne o nieprawidłowościach, działaniach zagrażających bezpieczeństwu, o dziwnych relacjach [Antoniego Macierewicza] z obywatelami Rosji, o braku nadzoru i ochrony kontrwywiadowczej".
- To bezpośrednio obciąża jednego z kluczowych polityków PiS - nadmienił Szczerba.
- Tusk o Macierewiczu: tak kończy architekt smoleńskiego piekła
- Gigantyczne wydatki podkomisji smoleńskiej. Poseł PiS odpowiada
Podkreślił ponadto, że "sprawa będzie miała swoje konsekwencje". - Liczę na to, że nie będzie żadnej dyskusji nad uchyleniem immunitetu Macierewicza, i że on po prostu za to odpowie - dodał.
Poboży: PiS czuło moralną odpowiedzialność za wyjaśnienie katastrofy
Swoją opinię wyraził też Błażej Poboży z Kancelarii Prezydenta. - Cała nasza dyskusja jest konsekwencją jednej politycznej decyzji Donalda Tuska, który [w 2010 r.] zamiast przyjąć naturalną [w tamtych okolicznościach] konwencję polsko-rosyjską, co umożliwiłoby od początku udział polskich prokuratorów, badaczy, ekspertów w śledztwie, zdecydował się oddać je Rosjanom. Byliśmy skazani na raport Anodiny. Jego kalką był raport Millera - mówił Poboży.
- PiS czuło się odpowiedzialne moralnie za wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej. Doszło do największej po II wojnie światowej katastrofy z udziałem głowy państwa i elity politycznej wszystkich opcji - przypomniał.
Więcej w nagraniu.
Posłuchaj
Czytaj również:
- Schetyna o podkomisji: budowano kłamstwo smoleńskie
- MON ujawnił zarobki członków podkomisji smoleńskiej. Chodzi o setki tysięcy złotych
- Macierewicz skomentował raport MON. "Kłamstwa, dezinformacja, manipulacja"
***
Audycja: Śniadanie w Trójce
Prowadząca: Renata Grochal
Goście: Waldemar Buda (Prawo i Sprawiedliwość), Dorota Olko (Lewica), Błażej Poboży (Kancelaria Prezydenta), Michał Szczerba (Koalicja Obywatelska, Jacek Trela (Polska 2050), Witold Tumanowicz (Konfederacja)
Data emisji: 26.10.2024
Godzina emisji: 9.06
PR3/łl