"Gniazdo zimy" Witkiewicza – więcej niż tylko pejzaż
2024-10-14, 13:10 | aktualizacja 2024-10-15, 11:10
– Mówienie o tym dziele "pejzaż" jest jakby świętokradztwem. Dla mnie to raczej przeżycie mistyczne – tak "Gniazdo zimy" Stanisława Witkiewicza recenzuje Jarosław Jaworski. Obraz z początku XX wieku można oglądać w Muzeum Narodowym w Krakowie.
Stanisław Witkiewicz trafił do Zakopanego przez przypadek w 1886 roku. Nie miał jeszcze trzydziestki, gdy dopadła go śmiertelna choroba, za jaką wówczas uważano gruźlicę. Lekarze zalecili mu wyjazd do górskiego kurortu. Młodopolscy artyści już od pewnego czasu uznawali Tatry za ostoję polskiej kultury i szansę na odrodzenie narodowej tożsamości w kraju, który od blisko stu lat pozostawał pod zaborami. Witkiewicz przyjechał więc do Zakopanego i zakochał się w tym miejscu. W efekcie stał się jednym z największych piewców piękna polskich Tatr w historii.
Posłuchaj
Przeżycie mistyczne na płótnie
Namalowane w 1907 roku "Gniazdo zimy" to jedno z płócien, którymi Witkiewicz żegnał się z Tatrami.
– Kiedy patrzę na ten obraz, myślę sobie, że takie dzieło człowiek może namalować dopiero wtedy, gdy jest już całkowicie, organicznie zrośnięty z miejscem, które portretuje; kiedy staje się jednym z kamieni na skalnym rumowisku, kawałkiem grani, drobiną śniegu zalegającą wraz z milionem innych na zboczu. Tylko głęboka miłość mogła stworzyć coś tak pięknego – uważa Jarosław Jaworski.
– Witkiewicz prowadzi nas, jakbyśmy byli taternikiem wspinającym się na szczyty. Stoimy u stóp skalnego giganta, obok szemrzących smreków otulonych kożuchem śniegu. Nie dociera tu słońce, a mróz szczypie i gryzie w twarz. Witkiewicz każe nam podnieść głowy, a naszemu wzrokowi skakać jak kozica ku szczytom. Ostre skały też ubrały się w śnieżny strój i kłują oczy bielą odbijającą agresywnie słońce. Tam, już pod niebem, skwar słonecznych promieni uderza w twardy mróz bieli tatrzańskich szczytów – opowiada autor "Trzeciej Strony Obrazu".
– Uważam, że mówienie o tym dziele "pejzaż" jest jakby świętokradztwem. Dla mnie to raczej przeżycie mistyczne – recenzuje krytyk.
Czytaj też:
- Malarska wprawka, która stała się jednym z najbardziej uwielbianych obrazów świata
- Mela Muter i zagadka upiornej twarzy
Rok po ukończeniu "Gniazda zimy" zdrowie Witkiewicza pogorszyło się do tego stopnia, że musiał wyjechać na kurację do chorwackiego Lovranu. Nigdy już nie zobaczył Tatr i Zakopanego. Zmarł w Lovranie 5 września 1915 roku. Został pochowany na legendarnym zakopiańskim cmentarzu na Pęksowym Brzyzku.
***
Tytuł audycji: Trzecia Strona Obrazu
Autor audycji: Jarosław Jaworski
Data emisji: 14.10.2024
Godzina emisji: 11.18
kc/wmkor