Segregacja śmieci: koniec pobłażania dla unikających. Wałbrzych daje przykład

Obowiązkowa segregacja śmieci została wprowadzona na początku roku 2020. Od tego czasu każdy mieszkaniec Polski powinien segregować śmieci na pięć frakcji, jednak wciąż to bardzo kuleje. A głównym powodem jest słabe egzekwowanie wymogu segregacji: władze lokalne, bojąc się utraty popularności i przegranej w kolejnych wyborach, zadowalają się ostrzeżeniami, które, jak można się spodziewać, są lekceważone.  

Segregacja śmieci: koniec pobłażania dla unikających. Wałbrzych daje przykład

Kary za brak segregacji odpadów mogą być bardzo dotkliwe

Foto: Shutterstock

  • Obowiązek segregacji odpadów został wprowadzony w Polsce 1 stycznia 2020 roku.
  • Nieprzestrzeganie norm ustalonych przez Unię Europejską – odsetka segregowanych odpadów – skutkuje poważnymi karami finansowymi dla samorządu.

Samorządy coraz zaczynają coraz ostrzej karać za brak segregacji odpadów (Zapraszamy do Trójki)
4:26
+
Dodaj do playlisty
+

 

Freeriding niesegregujących

Segregacja śmieci jest obowiązkowa od 1 stycznia 2020 zarówno dla przedsiębiorstw, jak i indywidualnych gospodarstw. Jednak po ponad czterech latach z segregacją jest, mówiąc oględnie, różnie. A samorządy rzadko decydują się na karanie niesfornych mieszkańców: wolą stosować nie kij, lecz marchewkę, czyli ostrzeżenia i edukację.

– W Polsce wciąż prawie 60 procent odpadów zbiera się jako odpady zmieszane, w czarnym worku. Co ciekawe, do tego worka trafia połowa szkła opakowaniowego, tych nieszczęsnych słoików – zamiast do worka na szkło – mówi Filip Piotrowski z organizacji UNED/GRIP Warszawa, współzałożyciel Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste, ekspert z zakresu socjologii środowiska i problemów społecznych generowanych przez wrażliwe społecznie i jednocześnie istotne środowiskowo inwestycje. – To są lata zapóźnień, politycznej zgody i przyzwolenia na bylejakość, na to, że nikt nie będzie kontrolował tego, jak mieszkańcy segregują odpady, bo to jest niewygodne politycznie. W związku z tym pozwala się tej części mieszkańców, która nie segreguje, na swoisty freeriding: życie kosztem tych, którym zależy na jakości środowiska, zależy na selektywnej zbiórce, na tym, żeby żyć w czystszym otoczeniu – wskazuje.

Chodzi o pieniądze

Wygląda jednak na to, że takie delikatne, lajtowe, podejście do tematu segregacji zaczyna się zmieniać. Powód jest bardzo prosty: wymogi Unii Europejskiej. Np. w Wałbrzychu poziom segregacji odpadów był dwukrotnie niższy od wymaganego: 17 procent zamiast 35 procent. A za to nakładane są kary, które uderzają w budżet samorządu.

W związku z tym władze miasta postanowiły uderzyć po kieszeni niesfornych mieszkańców i w ostatnich miesiącach wzmocniły kontrole segregacji odpadów. Wcześniej okazjonalnie robiła to straż miejska, teraz przy okazji odbioru śmieci kontrole są o wiele dokładniejsze. A brak segregacji skutkuje poważnymi konsekwencjami. Finansowymi oczywiście.

Przeczytaj także:


Brak segregacji = wyższe opłaty

Jak to wygląda? Na pojemniki z odpadami zmieszanymi i pojemniki z pozostałymi odpadami są naklejane czerwone naklejki. – To ostrzeżenie, że w tych pojemnikach jest niewłaściwa segregacja, że znalazły się w nich odpady, które znaleźć się tam nie powinny. I bynajmniej nie chodzi o jeden papierek czy opakowanie plastikowe – tłumaczy Kamil Orpel, prezes Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych. – Ale jeżeli do „zmieszanych” ktoś wyrzuci gruz albo sprzęt elektroniczny, który jest sprzętem niebezpiecznym, to w szczególności wtedy takie naklejki naklejamy – ostrzega.

Taka naklejona kartka z datą jest ostrzeżeniem, aby właściciel/zarządca nieruchomości usunął niedozwolone odpady. – Jeżeli zostaną usunięte, to następnym razem je odbierzemy. Jeżeli nie, traktujemy je jako „zmieszane”, a informacja przekazana jest do Urzędu Miasta. I wszczynana jest procedura podwyższenia opłaty za odpady z 35 zł na 70 zł od osoby – wyjaśnia prezes Orpel.

Mieszkańcy za, a nawet przeciw

Na takie działania miasta mieszkańcy reagują bardzo różnie. – A gdzie ja mam to trzymać, skoro nie mam miejsca? Mam malutki przedpokoik, więc w pokoju śmieci mam trzymać? To jest problem. Inaczej na pewno bym segregowała, bo uważam, że powinno się tak robić – deklaruje mieszkanka Wałbrzycha. – Miasto nie wywiązało się z obowiązku postawienia odpowiednich pojemników – zarzuca z kolei zapytany przez reportera Wałbrzyszanin.

Ale inny mieszkaniec miasta popiera takie radykalne działania: – Może wtedy jeden z drugim się nauczą, kiedy zapłacą parę razy – zastanawia się.

 

***

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Autor materiału reporterskiego: Bartosz Szarafin
Data emisji: 28.08.2024
Godzina emisji: 6.49

pr/wmkor