Reklama

reklama

Królewskie wakacje to nie jest prosta sprawa, czyli jak Władysław IV pojechał "do wód"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Królewskie wakacje to nie jest prosta sprawa, czyli jak Władysław IV pojechał "do wód"
Władysław IV Waza Foto: POLONA/Domena publiczna

Wakacje wydają się być czymś prostym i wspaniałym: nie chodzimy do szkoły, do pracy. Czasami też wyjeżdżamy w ciekawe i fajne miejsca: nad morze, w góry albo nad jezioro. Okazuje się jednak, że w dawnych czasach taki wakacyjny wyjazd nie był łatwym przedsięwzięciem, a szczególnie, kiedy było się… królem.

  • Władysław IV cierpiał na kamicę nerkową, reumatyzm i podagrę. Z tego powodu zdecydował się na wyjazd do austriackiej miejscowości Baden (po polsku Cieplice), znanego z leczniczych źródeł termalnych. Dzisiaj jest to kurort Baden bei Wien.
  • Razem z królem w tę "wakacyjno-zdrowotną podróż" wyruszył cały jego dwór, łącznie ok. 1300 osób.

Posłuchaj

32:56
Królewskie wakacje - to nie takie proste (Zagadkowa niedziela/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Cały wyjazd króla do Baden Władysława IV trwał aż trzy miesiące: miesiąc podróży w jedną stronę, miesiąc pobytu oraz miesiąc podróży powrotnej. Co gorsza, jego oficjalny cel, czyli polepszenie stanu zdrowia, nie został osiągnięty. Podobno polski monarcha powrócił nawet w gorszym stanie, niż wyjechał!

Wielka królewska wyprawa

Król Polski Władysław IV pod koniec swojego życia nie cieszył się najlepszym zdrowiem: dokuczały mu kamica nerkowa i nazywana "chorobą królów" podagra (dzisiaj ta choroba nazywa się dna moczanowa), czasami też miewał ataki reumatyzmu. Mimo że w młodości był bardzo wysportowany – chętnie polował, jeździł konno, lubił tańczyć – z czasem się roztył, coraz mniej poruszał, coraz gorzej czuł. Stąd pomysł, by "zrobić   sobie wakacje" i wyjechać do uzdrowiska, aby się podleczyć. Taki był powód oficjalny, a były jeszcze powody nieoficjalne, polityczne, tej wyprawy. 

Bo to była prawdziwa wyprawa: – Jeden z jej uczestników tej wyprawy zanotował, że łącznie jechało 1300 osób! Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że poza tymi ludźmi mamy jeszcze wozy, konie, całe zaopatrzenie, to rzeczywiście musiał to być niesamowity orszak mający pewnie kilkaset metrów, albo i więcej – opowiada Sławomir Szczocki z Działu Edukacji Zamku Królewskiego w Warszawie. – Bo to nie jest tak, jak teraz, że można sobie zapakować malutką walizeczkę i wyjechać: większość rzeczy trzeba było zabrać ze sobą – tłumaczy.

– I ten orszak powolutku przemieszczał się z punktu do punku. Myślę, że dziennie robiono 20 kilometrów. A 30 kilometrów to było maks – oblicza.

Przeczytaj  także


Królewski problem noclegowy

Trzeba też pamiętać, że po drodze król musiał się zatrzymywać na noclegi. I miejsca, gdzie się zatrzymywał, musiały mieć odpowiednie, królewskie, warunki. A jeżeli ich nie było, to wszystko musiano przygotować.

Co więcej, cały królewski orszak też musiał gdzieś nocować. Więc w niektórych miastach zajmowane były właściwie wszystkie kamienice przy rynku, aby zapewnić wszystkim nocleg. A przecież z królem jechała jego żona, siostra i wielu wysokiej rangi urzędników i wszyscy musieli być przyjęci i ugoszczeni odpowiednio do swojej pozycji. Było więc to niezwykle trudne i skomplikowane przedsięwzięcie, a i tak wszyscy narzekali i byli niezadowoleni.

Sejm mówi "Nie!"

Niestety, cały ten ogromny, trzymiesięczny wyjazd do Baden nie był udany, gdyż zdrowie króla wcale się nie polepszyło, a i inne, nieoficjalne, polityczne sprawy też "nie wypaliły". Co gorsza po powrocie do kraju okazało się, że polska szlachta była oburzona, gdyż nikt jej nie zapytał o zdanie w tej sprawie.

Został więc zwołany sejm. – W jego trakcie zaczęto się zastanawiać, czy król w ogóle miał prawo wyjechać na urlop opuszczając kraj. To wydaje się niepojęte, bo, wydawałoby się, król może wszystko. I w wyniku tych obrad zabroniono królowi wyjazdu z kraju bez zgody Sejmu! – opowiada gość Kasi Stoparczyk.


Posłuchaj

17:41
Wakacyjny wyjazd Władysława IV, ojcowskie zabawy Zygmunta III, hobby Stanisława Augusta Poniatowskiego (Zagadkowa niedziela/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Zagadkowa niedziela
Prowadzi: Katarzyna Stoparczyk
Gość: Sławomir Szczocki (Dział Edukacji Zamku Królewskiego w Warszawie)
Data emisji: 25.08.2024
Godzina emisji: 9.10

pr

Polecane