Mela Muter i zagadka upiornej twarzy
2024-08-22, 15:08 | aktualizacja 2024-09-02, 14:09
Namalowany w 1903 roku obraz "Portret poety", pędzla polskiej malarki Meli Muter, pozornie nie ma w sobie żadnej tajemnicy. Rzeczywiście pozornie...
- Tytułowym poetą jest widniejący na płótnie Leopold Staff.
- Jego i artystkę, w chwili malowania obrazu, łączył gorący romans.
- Urodzona w Warszawie Mela Muter (1876 – 1967) jest dziś lepiej znana na świecie niż w rodzinnej Polsce.
- Dużo sławniejsza jest Tamara Łempicka, mimo że jej malarstwo nie sięga do kostek sztuce Muter.
Posłuchaj
Naprawdę nazywała się Melania Klingsland-Muttermilch i była córką Fabiana Klingslanda, zamożnego żydowskiego kupca i Zuzanny z Feigenblattów. Warszawski dom Klingslandów słynął z otwartości. Ojciec artystki często wspierał materialnie, a także gościł u siebie młodych polskich literatów: Władysława Reymonta, Jana Kasprowicza i właśnie Leopolda Staffa.
Mela Muter i Leopold Staff
Melania i Leopold poznali się właśnie w kamienicy przy ulicy Leszno. Jednak dopiero kilka lat później wybuchło pomiędzy nimi uczucie. Była to zakazana miłość, bo Muter była żoną literata Michała Muttermilcha i matką ich małego synka.
Zakazana miłość
Świadoma zbliżającego się końca "zabronionej miłości" Muter wykrzyczała nam całą swoją rozpacz, malując w narożniku enigmatyczną, upiorną twarz kobiety. Kim ona była? Dlaczego akurat ją Muter wybrała, by przekazać swoje emocje? I dlaczego w tamtym czasie wszyscy potrafili odczytać ukryty przekaz? O tym opowiada w najnowszym odcinku "Trzeciej Strony Obrazu" Jarosław Jarry Jaworski, szef Mocnej Kultury.
***
Tytuł audycji: Trzecia Strona Obrazu
Autor audycji: Jarosław Jaworski
Data emisji: 22.08.2024
Godzina emisji: 11.15
jj/pr/wmkor