Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024 oczyma Dariusza Urbanowicza: doskonała atmosfera na każdych zawodach
2024-08-19, 22:08 | aktualizacja 2024-08-26, 10:08
Niespełna przed tygodniem Dariusz Urbanowicz ze sportowej redakcji Trójki powrócił z igrzysk olimpijskich w Paryżu. W rozmowie z Michałem Nogasiem opowiada, jak tegoroczne zmagania sportowców wypadły na tle wcześniejszych i czym impreza, której gospodarzem była stolica Francji, różniła się od poprzednich? W rozmowie pojawią się także inne pytania: o zainteresowanie sportem i miłość do pływania, o to, jak trafił na plan filmu Jerzego Hoffmana, by konno mknąć przez step, i o sposób, w jaki przygotowuje się do relacji na żywo z najważniejszych sportowych imprez.
- Dariusz Urbanowicz jest członkiem redakcji sportowej Trójki.
- Igrzyska olimpijskie w Paryżu to już czwarta taka impreza w jego karierze: wcześniej był na IO w Pekinie (2008), w Tokio (2021) oraz zimowych IO w Pekinie (2022).
Posłuchaj
Zainteresowanie sportem to, można powiedzieć, kwestia rodzinna: ojciec Dariusza Urbanowicza był „nauczycielem WF” w jednostce wojskowej. W efekcie Trójkowy dziennikarz pierwsze doświadczenia na basenie zbierał już w wieku… trzech lat! Trenował pływanie, pięciobój nowoczesny, wioślarstwo, koszykówkę, żeglarstwo…
Olimpijska kolekcja
Igrzyska olimpijskie w Paryżu to były już czwarte igrzyska w dziennikarskiej karierze gościa poniedziałkowej audycji „Ludzie”. – W 2008 roku byłem w Qingdao jako delegat nieistniejącego już miesięcznika „Żagle”: wtedy miałem akredytację fotograficzną, robiłem zdjęcia, prowadziłem portal. Potem miałem długą przerwę i kiedy zostałem zaproszony do pracy w Trójce, jednym z argumentów było to, że pojadę na igrzyska do Tokio. Siłą rozpędu pojechałem też do Pekinu na zimowe igrzyska. I teraz Paryż 2024 – wylicza.
Przeczytaj także:
- Adam "Hefo" Stefański: Breaking to było moje okno na świat. I ja przez nie wyskoczyłem
- Breaking znika z aren olimpijskich. "Dla jednych sport, dla innych sztuka"
- Andrzej Person: nie dam się przekonać, że 42. miejsce w klasyfikacji medalowej igrzysk, to sukces
Olśniewający olimpijski Paryż
– Tokio było obsunięte o rok z powodu pandemii i wiadomo jak było. Potem Pekin, gdzie byliśmy w bańce i w ogóle nie było kontaktu z miastem. Nie odczułem żadnego święta sportu. Kibice sprowadzani byli tylko po to, aby stanowili tło w obrazku telewizyjnym; mieli jakąś swoją choreografię i byli tylko statystami – wspomina poprzednie igrzyska gość Michała Nogasia. – A tutaj, w Paryżu, pełne trybuny, kibice. Na pewno zapamiętam wspaniale dopingującą publiczność francuską. Oczywiście dominujące „Allez les Bleus!” i głównie wspierali swoich, co jest zrozumiałe. Ale na każdą dyscyplinę, na każde zawody docierali kibice bardzo świadomi, rozumiejący daną dyscyplinę: reagowali na niuanse, zagrania techniczne, sytuacje, które nie są oczywiste dla przypadkowych kibiców. A tutaj była reakcja, aplauz, nawet jeżeli to była świetna akcja techniczna nie ich zawodnika – opisuje.
– Atmosfera doskonała na każdych zawodach. Aż szkoda, że chociaż Polaków nie brakowało, to byliśmy zdominowani całkowicie i np. na turnieju siatkarskim w kluczowym meczu o złoto byliśmy całkowicie zdominowani przez francuskich kibiców wspierających francuskich siatkarzy – dodaje.
Zgrzyt ideologii olimpijskiej
Oczywiście nie wszystko było idealne. Oprócz niektórych kwestii technicznych, co zawsze się zdarza, Dariusz Urbanowicz zwraca uwagę na wątpliwości dotyczące podstawowej idei olimpijskiej: – Mam wrażenie, że igrzyska są w pewnej kontrze do sytuacji, na które nie mamy wpływu, z jednej strony, a z drugiej strony godzą się na te same sytuacje, które dzieją się obok – tłumaczy. – Czyli mamy agresję rosyjską na Ukrainie, mamy Izrael i Palestynę i nie ma konsekwencji w wykluczeniu agresorów. Rosja i Białoruś były wykluczone, sportowcy Izraela zdobyli dwa medale: to mi się gryzło. Wiec wydaje mi się, że jest w tej ideologii olimpijskiej jakiś zgrzyt – wskazuje.
***
Tytuł audycji: Ludzie
Prowadzi: Michał Nogaś
Gość: Dariusz Urbanowicz
Data emisji: 19.08.2024
Godzina emisji: 23.08
pr/wmkor