Wakacyjny dylemat: opalać się czy nie? Naukowcom udało się go ostatecznie rozwiązać

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Wakacyjny dylemat: opalać się czy nie? Naukowcom udało się go ostatecznie rozwiązać
Lekarze nie mają wątpliwości: intencjonalne opalanie się jest niezdrowe, zdrowe jest umiarkowane przebywanie na słońcu Foto: Shutterstock

Ta informacja może wprowadzić odrobinę zamieszania: szkoccy naukowcy stwierdzili, że osoby unikające słońca żyją krócej, gdyż promieniowanie UVA zapobiega miażdżycy. Czy to oznacza, że powinniśmy namiętnie się opalać? Bynajmniej. Trzeba pamiętać, że nadmiar promieniowania UVA może nam poważnie zaszkodzić. Zatem – wszystko dobre, ale w miarę.

  • Umiarkowana ekspozycja na słońce pomaga w produkcji witaminy D wspomagającej naszą odporność. Pod wpływem słońca do naszego krwiobiegu trafia tlenek azotu, który wzmacnia odporność na bakterie i wirusy.
  • Ponadto polepsza pamięć oraz rozszerza naczynia krwionośne, czyli obniża ciśnienie tętnicze krwi, zmniejszając ryzyko zawału i udaru.
  • Nadmierne opalanie sprawia, że może dojść do poparzeń skóry, powoduje ponadto jej starzenie. Ogranicza też produkcję witaminy D i może przyczynić się do rozwoju nowotworów skóry.

Opalać się czy nie opalać? To jest pytanie, które co roku zadają sobie miliony osób wyjeżdżających na wakacje. Liczne kampanie edukacyjne przyniosły rezultaty: coraz więcej osób wie, że życiodajne słońce może być jednocześnie śmiertelnym zagrożeniem. Dlatego trzeba uważać, smarować się kremami z filtrem itd.

Tlenek azotu na serce

Jednak trochę zamieszania wprowadził brytyjski dermatolog, prof. Richard Weller, który przez 15 lat badał Brytyjczyków pod tym kątem. Przedstawione przez niego wyniki wskazują, że… opaleni żyją dłużej. Wynika to z faktu, że, co wiadomo było od dawna, ekspozycja na słońce prowokuje produkcję witaminy D, która wzmacnia odporność organizmu. Jest też niezwykle ważny drugi element: tlenek azotu. Dlaczego ważny? Bo rozszerza naczynia krwionośne, czyli obniża ciśnienie tętnicze krwi, zmniejszając ryzyko zawału i udaru, wzmacnia odporność na bakterie i wirusy, ale też polepsza pamięć. Powstający dzięki zielonej diecie, kumuluje się w skórze i trafia do krwiobiegu właśnie dzięki promieniowaniu UVA.

Przeczytaj także:


Witamina D na odporność

– Umiarkowane korzystanie ze światła słonecznego jest jak najbardziej zdrowe. Poza wspieraniem tlenku azotu pomaga również w produkcji witaminy D, która jest odpowiedzialna za naszą odporność – tłumaczy dr Marek Posadkiewicz.

– Witamina D jest bardzo ważnym czynnikiem chroniącym przed powstawaniem wielu nowotworów. Np. niedobór witaminy D jest związany z gorszym rokowaniem osób chorych na czerniaki – potwierdza prof. Piotr Rutkowski z Narodowego Instytutu Onkologii. – Ale chodzi też o to, że jeżeli dana osoba zażywa zbyt dużo słońca, to też ogranicza poziom witaminy D i produkcję witaminy D w skórze. Takie badania przeprowadzono np. na surferach amerykańskich – dodaje.

Co ważne, okazało się, że witamina D dostarczana w suplementach diety nie ma takiego działania.


Wpływ słońca na skórę Wpływ słońca na skórę

Kremy z filtrem na słońce

Wniosek jest jeden i najważniejszy: powinniśmy korzystać ze słońca, ale z głową. I przede wszystkim zabezpieczać się kremami z filtrem. – Najgorsze są oparzenia słoneczne, szczególnie w dzieciństwie: są jednoznacznie związane z ryzykiem powstawania czerniaka. Tak samo solaria: zwiększona dawka promieniowania ultrafioletowego, i przewlekła, jest niewątpliwie szkodliwa – ostrzega prof. Rutkowski. – Umiarkowana dawka jest czymś normalnym i jeśli nasza skóra nie zmienia koloru, to znaczy, że dobrze postępujemy ze słońcem. Czyli intencjonalne opalanie się jest niezdrowe, a umiarkowane przebywanie na słońcu jest zdrowe – stwierdza.


Posłuchaj

3:08
Słońce: nasz przyjaciel i wróg (Zapraszamy do Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

***

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Maciej Jankowski
Autorka materiału reporterskiego: Aleksandra Krawczyk
Data emisji: 16.08.2024
Godzina emisji: 7.50

pr/wmkor

Polecane