Czworonożny przyjaciel człowieka - fakty i mity relacji ze zwierzakami
2024-08-15, 14:08 | aktualizacja 2024-08-15, 19:08
Co nam daje przebywanie w towarzystwie zwierząt? Dlaczego psy nie lubią być głaskane po karku? I dlaczego nie ma sensu odgrywanie przed nimi roli samca alfa? Na te i inne pytania odpowiedziała w specjalnej audycji "Wielkie Głaskanie" behawiorystka Aneta Awtoniuk.
- Statystycznie rzecz biorąc, co drugi Polak ma pod swoją opieką jakiegoś zwierzaka.
- Wielu posiadaczy czworonogów myśli jedynie o korzyściach, jakie z tego wynikają.
- Relację ze zwierzęciem najlepiej budować w oparciu o komunikację i wzajemne zaufanie.
– Dla wielu właścicieli lub, jak ja wolę mówić, opiekunów zwierząt oczywiste jest to, co one nam dają. Mniej oczywiste jest to, co my dajemy zwierzętom – mówi Aneta Awtoniuk.
Jej zdaniem nasi czworonożni towarzysze nie zawsze wystawiliby nam entuzjastyczną laurkę. – Mamy doskonałe zdanie na swój własny temat. Pytanie tylko, czy nasz pies czy kot, który żyje z nami na co dzień, napisałby na swoich zwierzęcych mediach społecznościowych: "to jest mój ulubiony dwunożny, którego mogę wam wszystkim polecić". Niewiele zwierząt mogłoby tak powiedzieć o swoich dwunożnych – twierdzi rozmówczyni Agnieszki Szydłowskiej.
Pies jako dostawca przyjemności
Behawiorystka zwraca uwagę, że wielu ludzi myśli przede wszystkim o własnych korzyściach z posiadania zwierzaka. – Lubimy myśleć w kontekście przyjemności, czyli dotyku jedwabistej sierści, aktywności z psem, która pomaga nam obniżyć ciśnienie, wyrównać tętno, zapracować na to, żebyśmy nie byli szczególnie otyli, zadbali o nasz układ sercowo-naczyniowy – wylicza Aneta Awtoniuk.
Posłuchaj
Wara od karku!
Wbrew powszechnemu mniemaniu, psy nie lubią być głaskane po karku czy przytulane.
– My, patrząc po ludzku, robimy coś wspaniałego: przytulamy mocno, dając miłość. Pies rozumie to jako sytuację zagrożenia. Wie, że jeśli jego "osobisty dwunożny" robi coś takiego, to nie jest to wielkie zagrożenie. Co innego, kiedy ktoś robi mu to po raz pierwszy. Gdyby pies dotykany przez nas po karku mógł mówić, powiedziałby, że czuje się niekomfortowo, dlatego że ten obszar jest społecznie dyskusyjny. Psy nasuwają sobie łapę na kark czy głowę wtedy, gdy chcą pokazać dominację innemu psu albo zmusić go do przyjęcia jakiejś uległej pozy – objaśnia gościni Trójki.
Posłuchaj
Zbędna dominacja
Kolejnym mitem, z którym rozprawia się Aneta Awtoniuk, jest ten mówiący o potrzebie dominacji pana nad swoim psem. – Spowodował on, że ludzie zaczęli traktować zwierzęta jak niewolników. To jest coś nieprawidłowego w tworzeniu relacji, która ma się opierać na komunikacji, zaufaniu, wspólnym doświadczeniu. Nie masz być dla swojego psa samcem alfa, bo nie jesteś psem – twierdzi behawiorystka.
Gościni audycji zauważa, że takie podejście opiera się na starych zasadach, które już się zdezaktualizowały.
– Te zasady miały spowodować, że pies będzie znał swoje miejsce w szeregu, czyli w domu. Wśród tych zasad jest na przykład zganianie psa z ciągu komunikacyjnego. Jeśli pies leży w progu, to nie możesz nad nim przejść, tylko musisz go koniecznie zgonić z tego miejsca. Psy, wobec których stosuje się takie działania, patrzą na ludzi, którzy to robią, z politowaniem. To niczego nie gwarantuje, oprócz zerwania więzi – przekonuje.
Posłuchaj
Czytaj też:
- Zwierzę w charakterze terapeuty. Badania i obserwacje łap, które leczą
- Wakacje z pupilem? O tych zasadach koniecznie trzeba pamiętać
***
Tytuł audycji: Wielkie Głaskanie
Prowadzi: Agnieszka Szydłowska
Gościni: Aneta Awtoniuk (behawiorystka)
Data emisji: 15.08.2024
Godziny emisji: 10.00-12.00
kc/wmkor