Water Sense – czy wynalazek polskich naukowców uratuje rzeki przed zagładą?
2024-08-12, 14:08 | aktualizacja 2024-08-12, 15:08
Inżynierowie z Politechniki Warszawskiej opracowali system monitorujący jakość rzek, wspomagany przez sztuczną inteligencję. Technologia Water Sense jest dostosowana do polskich warunków, a zarazem innowacyjna na europejską skalę.
- Szacuje się, że ponad 90 procent polskich rzek jest w złym stanie.
- Kontrola przeprowadzona przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska w latach 2016-2021 wykazała, że woda dobrej jakości występowała jedynie w trzynastu z niemal czterech tysięcy badanych rzek.
- Wynalazek inżynierów z Politechniki Warszawskiej może przyczynić się do poprawy tej dramatycznej sytuacji.
Stały monitoring polskich rzek jest koniecznym pierwszym krokiem do ich uzdrowienia. Nie jest on łatwy, bo dostępne na rynku stacje pomiarowe są dostosowane do warunków panujących na morzach i oceanach. Z problemem tym postanowił poradzić sobie doktorant z Politechniki Warszawskiej, i wymyślił technologię Water Sense, która ma monitorować stan rzek w czasie rzeczywistym.
System wysokiej częstotliwości, niezawodny i bezawaryjny
– Główny problem jest taki, że środowisko rzeczne jest bardzo zróżnicowane, dynamiczne, uzależnione od sezonowości – mówi pomysłodawca projektu Filip Budny.
To jednak nie zniechęciło wynalazcy. Wymyślony przez niego przyrząd bada stan rzeki co pięć minut, czyli praktycznie non stop. – Musimy mieć system wysokiej częstotliwości, niezawodny i bezawaryjny. Jeżeli taką stację pomiarową będziemy musieli zabrać na przykład na jeden dzień, żeby wymienić jakieś rzeczy czy wyczyścić, to tracimy bardzo cenne dane pomiarowe, tracimy wgląd w to, jaki był trend. A trendy są kluczowe, żeby móc przewidywać pewne rzeczy – mówi Budny.
Sztuczna inteligencja na ratunek rzekom
System Water Sense ma działać w oparciu o rozwiązania internetu rzeczy, z wykorzystaniem autonomicznych stacji pomiarowych, z których każda będzie miała formę unoszącej się na wodzie boi. Przekazywane przez nie dane będą analizowane na bieżąco przez algorytmy sztucznej inteligencji, będące w stanie przewidywać parametry fizykochemiczne danej rzeki nawet 72 godziny do przodu. Pozwoli to na podjęcie działań w przypadku zagrożenia katastrofą ekologiczną.
W Polsce, podobnie jak w całej Europie, mierzymy się z zanieczyszczeniami wód spowodowanymi między innymi działalnością przemysłową, zrzutami ścieków czy nadmiernym użyciem nawozów i pestycydów w rolnictwie. Pomysł naukowca z PW jest innowacyjny na skalę europejską, dzięki zastosowanym w nim rozwiązaniom technicznym.
Prąd z turbiny, nie z panelu
Podobne stacje pomiaru czystości wody są używane na przykład u wybrzeży Australii czy Ameryki. Są one jednak zasilane energią pozyskiwaną z paneli fotowoltaicznych, które nie sprawdziłyby się w większości zacienionych polskich rzek.
– Stacja pomiarowa dostosowana do warunków oceanicznych w warunkach rzecznych po prostu nie funkcjonuje, co trzy-cztery dni wymaga demontażu i ładowania. My ten aspekt rozwiązujemy z pomocą mikrohydrogeneratora, małej turbiny pod stacją pomiarową, która będzie generować prąd z płynącej wody – objaśnia Filip Budny.
Posłuchaj
Czytaj też:
- BeeBrain – studenci Politechniki Krakowskiej na ratunek pszczołom
- Szybkie wykrywanie i gaszenie pożarów na lotniskach - projekt studentów Politechniki Warszawskiej
***
Tytuł audycji: Piknik Naukowy
Autorka cyklu: Monika Suszek
Data emisji: 12.08.2024
Godzina emisji: 10.30
kc/wmkor