Andrzej Kopyt – barwne opowieści legendy polskiego rugby
2024-07-29, 23:07 | aktualizacja 2024-07-30, 10:07
Chyba nikt nie potrafi tak pięknie opowiadać o rugby, jak Andrzej Kopyt. Jest jednym z największych znawców tego sportu, a swoją wiedzę czerpie z doświadczenia – był zawodnikiem, trenerem i selekcjonerem reprezentacji. Swoją wiedzę wykorzystuje teraz jako komentator tego sportu.
- Andrzej Kopyt w reprezentacji Polski rozegrał 46 meczów. W latach 1974-77 był kapitanem drużyny narodowej.
- Jako trener prowadził m.in. takie kluby jak AZS AWF Warszawa, Folc Warszawa czy Orkan Sochaczew.
- Był selekcjonerem kadry Polski w rugby 15-osobowym i 7-osobowym.
"Siwy" – bo pod takim pseudonimem znany jest w świecie polskiego rugby Andrzej Kopyt – to legenda tego sportu w naszym kraju. Rugby zna od podszewki. Grał z powodzeniem jako zawodnik w AZS AWF Warszawa i Orle Warszawa. Występował też w szwedzkim IFC Venersborg i francuskim Stade Francais.
Był bardzo dobrym trenerem, prowadził reprezentację Polski w rugby. Od wielu lat jest także cenionym ekspertem i komentatorem. Od ponad pół wieku promuje polskie rugby w różnych odmianach.
Trzecia połowa meczu rugby
Andrzej Kopyt jest także człowiekiem obdarzonym wielkim poczuciem humoru i potrafi sypać jak z rękawa anegdotami związanymi z jego ukochaną dyscypliną sportową. W rozmowie z Wojciechem Zawiołą wyjaśnił m.in., jak wielkie znaczenie w rugby ma tzw. trzecia połowa meczu.
– Jak wiemy, jest to bardzo agresywny, czasami brutalny sport. Są różne sprzeczki, zwady. Gdy kończą się dwie pierwsze połowy, spotykamy się wszyscy po meczu; dołączają do tego sędziowie, rodziny, narzeczone, żony i kochanki. Wtedy właśnie rozpoczyna się ta "trzecia połowa", gdzie są piękne rozmowy, wszyscy są zgodni, serdeczni i życzliwi dla siebie. Czasami to trwa do wtorku, jeśli mecz odbywał się w sobotę – mówił gość audycji "Ludzie".
Francuska przygoda na Stadionie X-lecia
W latach 1977-1979 Kopyt grał we francuskim klubie Stade Francais. Dekadę wcześniej, w 1969 roku, wystąpił w pamiętnym meczu Polska-Francja, zakończonym wynikiem… 0:67. Co gorsza, blamaż polskich rugbistów widziało na żywo sto tysięcy ludzi zgromadzonych na Stadionie X-lecia w Warszawie. Mecz był bowiem "przystawką" przed "daniem głównym" tego dnia, jakim był finisz uwielbianego przez Polaków kolarskiego Wyścigu Pokoju.
– Był to z jednej strony fajny moment, bo tyle ludzi nas widziało. Ale te salwy śmiechu na dzień dobry, kiedy wiązał się młyn… Sto tysięcy ludzi się śmiało, bo nikt tego nie rozumiał – wspominał Andrzej Kopyt.
Mecz na Stadionie X-lecia zapisał się także w historii francuskiego rugby. Nigdy wcześniej ani nigdy później tamtejsza reprezentacja nie grała przed tak liczną publicznością.
- Adam Krzesiński: dzięki sukcesom nigdy nie zwątpiłem w to, co robię
- "Ludzie". Szymon Kołecki: dzisiaj w naszym kraju nie ma podnoszenia ciężarów
- Łukasz Byśkiniewicz: wszystko zaczyna się od marzeń
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Ludzie
Prowadzi: Wojciech Zawioła
Gość: Andrzej Kopyt (zawodnik, trener i komentator rugby)
Data emisji: 29.07.2024
Godzina emisji: 23.05
dm/kc/wmkor