Jak pomóc naturze? Aktywizm, rzecznictwo na rzecz przyrody i rewilding
2024-07-29, 17:07 | aktualizacja 2024-07-30, 08:07
Ludzie oddalają się od przyrody, nadmiernie wykorzystując zasoby zarówno fauny, jak i flory. Zostały już tylko skrawki dzikości. Powstaje pytanie, jak je chronić? Czy sposobem na to jest działalność aktywistów? A może koncepcja rewildingu - czyli przywracania różnorodności i bogactwa dziko żyjących zwierząt oraz wykorzystywanie naturalnych procesów, które mają odbudować środowisko.
- W procesie rewildingu przyroda sama tworzy różnorodne i dzikie siedliska, które są bardziej odporne na zmiany klimatu.
- W Europie wciąż postępuje proces wymierania gatunków owadów, płazów i gadów, ptaków oraz ssaków, nawet na obszarach zbliżonych do naturalnych.
- Przyroda dostarcza nam takich podstawowych dóbr, jak woda pitna, czyste powietrze i podstawowe źródła żywności. Kontakt z naturą obdarza nas fizyczną i psychiczną witalnością.
W ostatnich latach zaczynamy powoli uświadamiać sobie, że przyroda nie ma nieograniczonych zasobów. Część z jej bogactw codziennie tracimy bezpowrotnie.
Jak pomóc przyrodzie?
Zastosowanie koncepcji rewildingu pomoże w tworzeniu zróżnicowanych krajobrazów, w regeneracji zniszczonych ekosystemów oraz renaturyzowaniu mocno zmienione przez człowieka terenów. Część tych gatunków straciliśmy bezpowrotnie. Wraz z degradacją siedlisk naturalnych uszczupleniu ulegają także zasoby żywności czy wody.
- Co się stanie, jak kiedyś zabraknie nam wody czy żywności? - zastanawia się Daniel Petryczkiewicz, fotograf, bloger i aktywista. - Możliwe, że w ciągu najbliższych 20-30 lat będzie się musiało przemieścić około 2-3 miliardów ludzi. Co się wtedy stanie? Czy przeżyją tylko najsilniejsi? Ostatnie pokolenie stara się działać w różny sposób na rzecz ochrony przyrody. Jednak czy to wystarczy, aby zapobiec zbliżającej się katastrofie klimatycznej? - dodaje.
- Małgorzata Szumska: Nie ma złego podróżowania, trzeba tylko wiedzieć, czego potrzebujemy
- Miejskie strachy, czyli populistyczna dezinformacja, która wprowadza chaos i blokuje zmiany
- Bałtyk - najmłodsze morze świata. Jaki jest jego stan i co najbardziej mu zagraża?
Przyroda poradzi sobie sama, tylko nie wolno jej przeszkadzać
Niekiedy trzeba jednak pomóc przyrodzie na samym początku i stworzyć podstawowe warunki niezależnego rozwoju. Usunąć sztuczne przeszkody na rzekach, ograniczyć polowania i rybołówstwo. Jeśli pozwolimy naturze iść swoją drogą, z pewnością sobie poradzi. Celem rewildingu jest pozostawienie bez ingerencji człowieka jak najwięcej rozległych naturalnych obszarów, aby umożliwić tam ponowne zachodzenie procesów przyrodniczych.
Jak to pogodzić z potrzebami rozwoju społeczeństwa? Gdzie są granice tego rozwoju?
- Przykładem przyrodniczej dewastacji jest choćby budowa elektrowni atomowej, którą stawiamy na jednym z ostatnich pustych fragmentów wybrzeża Morza Bałtyckiego - mówi Daniel Petryczkiewicz. - To jest jedyna lokalizacja, która jest w środku naturalnych siedlisk przyrodniczych. My w ten sposób zdemolujemy te środowiska. Cały ten krajobraz zostanie zniszczony. To kawał ziemi, gdzie jest mnóstwo przyrody i zwierząt. Pojechałem tam w tym roku, aby się pożegnać. W dzisiejszym świecie konwencjonalne formy ochrony przyrody nie wystarczają. Co z tego, że zrobimy rezerwat, jak kilka kroków od rezerwatu już można wycinać drzewa, a to wpływa na cały chroniony obszar. Jak zaorzemy przyrodę, to nie będziemy mieli już gdzie iść. Musimy się nauczyć dostrzegać tę dzikość przyrody i nie możemy się jej bać. Jeśli nie uchronimy tych miejsc, to one znikną i, tak jak w Wielkiej Brytanii, będziemy je ponownie "zadziczać", stosując metody rewildingu.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Górska o Klimacie
Prowadzi: Paulina Górska
Gość: Daniel Petryczkiewicz (fotograf, bloger i aktywista)
Data emisji: 29.07.2024
Godzina emisji: 12.07
dm/wmkor