Adam Krzesiński: dzięki sukcesom nigdy nie zwątpiłem w to, co robię
2024-07-26, 14:07 | aktualizacja 2024-07-28, 11:07
- Od początku miałem sukcesy. Wydaje mi się, że to spowodowało, że nigdy nie miałem takiego kryzysu i zwątpienia w to, co robię. (...) Pewnie jest tak, że jak są sukcesy, to motywują one człowieka do dalszej pracy; dlatego siedziałem w tej szermierce - opowiada Adam Krzesiński. Florecista, dwukrotny medalista olimpijski, mistrz świata i Europy, były sekretarz generalny PKOl był gościem Wojciecha Zawioły w cyklu "Ludzie".
- - Szermierka jest sportem do uprawiania, nie do oglądania - przyznaje Adam Krzesiński.
- Czy pojedynki, które znamy z wielkiego ekranu, przypominają walki sprzed wieków? Jak zacząć przygodę z szermierką? I w jakim filmie wystąpił Adam Krzesiński? Między innymi o tym florecista opowiedział w audycji "Ludzie".
Adam Krzesiński zdobył w sumie 14 medali wielkich światowych imprez, w tym dwa olimpijskie w rywalizacji drużynowej - srebro na igrzyskach w Atlancie w 1996 roku i brąz na zawodach w Barcelonie w 1992 roku. W latach 2005-2023 pełnił również funkcję sekretarza generalnego PKOl.
Jak podkreśla w rozmowie z Wojciechem Zawiołą, szermierka przede wszystkim jest sportem do uprawiania, a nie oglądania. - Zdaję sobie sprawę z tego, że szermierka jest w Polsce sportem mniej popularnym. My szermierze z jednej strony ubolewamy nad tym, z drugiej się do tego przyzwyczailiśmy i akceptujemy taką sytuację. Jest to zrozumiałe, bo szermierka jest trudna do oglądania - opowiada sportowiec. - Zupełnie inne emocje, podejście do szermierki, mają osoby, które ją trenują, a inne mają osoby postronne. (...) Łatwość odbioru sportu, lub jej brak, powoduje dużą rzeszę kibiców bądź nie. Są sporty, gdzie łatwo ocenić, kto zdobywa punkty; są też takie, gdzie ta punktacja jest dosyć skomplikowana - dodaje gość radiowej Trójki.
Czytaj także
- Łukasz Byśkiniewicz: wszystko zaczyna się od marzeń
- "Ludzie". Szymon Kołecki: dzisiaj w naszym kraju nie ma podnoszenia ciężarów
"Miałem talent do szermierki"
Rozmówca Wojciecha Zawioły rozpoczął treningi szermierki w wieku dziesięciu lat. Początek przygody z floretem był dziełem przypadku - jego szkoła, sąsiadująca z Akademią Wychowania Fizycznego, została przekształcona w szkołę mistrzostwa sportowego. - Od czwartej klasy zostałem przyjęty do klasy szermierczej. (...) Tak już mi zostało - opowiada Adam Krzesiński.
- Wydaje mi się, że miałem talent do szermierki. Świadczą o tym wyniki; już na tym turnieju kwalifikacyjnym do szkoły sobie dobrze poradziłem. (...) Od początku miałem sukcesy. Wydaje mi się, że to spowodowało, że nigdy nie miałem takiego kryzysu i zwątpienia w to, co robię - ocenia sportowiec. - Każdy lubi osiągać sukcesy, więc siedziałem w tej szermierce i tak to trwało.
Sport a opieka państwa
Kariera sportowa gościa radiowej Trójki przypadła na okres zarówno PRL, jak i transformacji ustrojowej oraz wejścia w XXI wiek. Szermierz przyznaje, że przed 1989 rokiem sport traktowano jako element propagandy. A co za tym szło, wszelkie dyscypliny były chętnie wspierane przez ówczesne władze. - Muszę uczciwie powiedzieć, że tak jak w PRL-u było bardzo dużo złych rzeczy, i zdawaliśmy sobie z kolegami z tego sprawę, to jeśli chodzi o sport nigdy w późniejszej karierze sportowej nie miałem do czynienia z taką opieką jak wtedy - wyjaśnia sportowiec.
- Uważam, że jestem jakby produktem tego systemu, jeśli chodzi o sport i wyniki. Zacząłem trenować, mając 10 lat, i od tego momentu miałem pełną opiekę, jeśli chodzi o sprzęt, trenera, zgrupowania, salę, opiekę lekarską i całą otoczkę potrzebną sportowcowi. Wszystko miałem zapewnione przez szkołę, trenerów i system, którym wtedy sport był objęty - ocenia Adam Krzesiński.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Ludzie
Prowadzi: Wojciech Zawioła
Gość: Adam Krzesiński
Data emisji: 25.07.2024
Godzina emisji: 23.08
qch/wmkor