Reklama

reklama

Piotr Jacoń: nie zawsze jestem tylko fajnym panem. Chcę, żeby ktoś mi pozwolił na bycie różnym

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Piotr Jacoń: nie zawsze jestem tylko fajnym panem. Chcę, żeby ktoś mi pozwolił na bycie różnym
W kolejnej odsłonie cyklu "Ludzie" Agnieszka Szydłowska zaprosiła na rozmowę z Piotrem JaconiemFoto: Jan Maliszewski/Polskie Radio

Dziennikarz, tata i aktywista, czyli Piotr Jacoń. Osobiste i rodzinne doświadczenie od kilku lat przekuwa w działanie na rzecz osób transpłciowych w Polsce. Pisze książki, kręci dokumenty, spotyka się z ludźmi w całym kraju. Głos, który ma, oddaje tym, którym głosu się odmawia. Właśnie wychodzi jego nowa książka zatytułowana "Wiktoria. Transpłciowość to nie wszystko". 

Cytując naszego gościa: "Ktoś mądry powiedział mi kiedyś, że wszyscy powinniśmy walczyć o prawa mniejszości, bo każdy z nas może mniejszością się stać. Bo zachoruje, bo zbiednieje, bo zestarzeje się lub straci władzę. Walcząc o prawa mniejszości, tak naprawdę walczymy o nas, o naszą godność". I tę walkę gość cyklu "Ludzie" nieustannie prowadzi, bo jest taka konieczność. Jak wyjaśnia, osoby transpłciowe w Polsce, aby zmienić dane w dokumentach, muszą pozywać rodziców. - Jest opresyjnie, bez sensu. (...) To powoduje, że państwo trochę rozbija te rodziny na dzień dobry - ocenia Piotr Jacoń.

- Wyobraźmy sobie rodzinę, która dowiaduje się od swojego dziecka, że jest osobą transpłciową. To duże wyzwanie, przede wszystkim dla tej osoby. To jakiś taki moment graniczny, z niepewnością o to, co druga strona z tym komunikatem zrobi. (...) Dla tego państwa to jest rodzina, która ma dwie strony: jest strona pozywająca i pozwana. My byliśmy, jako rodzice, taką stroną pozwaną - tłumaczy dziennikarz. - Na świecie to rozwiązano inaczej, na przykład w trybie administracyjnym. To się da zrobić; dlatego uważam, że to bez sensu i wstydzę się za to, że mój kraj nie potrafi dostrzec tego, że są proste rozwiązania - dodaje.

Najczęściej czytane

Mówić głośno w imieniu innych

W najnowszej książce gościa radiowej Trójki pojawia się wiele perspektyw. Są historie rodzin, są historie spotkań z publicznością, a przede wszystkim są dziewczyny – żona Magda oraz córki Wiktoria, Hela – i ich perspektywa. To druga książka Piotra Jaconia. Wcześniej ukazała się jeszcze napisana przez niego "My, trans". - To nie było tak, że nagle miałem strategię i pomysł na swój zawód. Jestem w wyjątkowej sytuacji wobec innych, podobnych do mnie rodziców, że mogę powiedzieć o czymś głośno. Zapytać o coś, domagać się odpowiedzi. I to się dzieje, nie jestem w tym zupełnie sam. Co więcej, to, że robię to głośno, dodaje siły tym, którzy tego przywileju nie mają - podkreśla dziennikarz.

W swojej książce Piotr Jacoń zwraca też uwagę na problemy, z jakimi borykają się aktywiści. To między innymi poczucie braku sprawczości i bezsilności, gdy nie widać szybkich efektów ich działań. - Przechodzę bardzo szybko pewną drogę. Jest taki problem, że dostaję turbodoładowania i oczekuję, że świat wciśnie ten sam guzik. Ale on go nie wciska, to frustruje - wyjaśnia rozmówca Agnieszki Szydłowskiej.

"
Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Piotr Jacoń (@piotr_jacon)

Nie tylko to, co miłe

W walce o zmiany pojawia się również kwestia tego, jak aktywistę postrzegają inni. Pojawiają się pozytywne określenia, ale to może zamknąć człowieka w "kokonie". - Jest taka groźba, że będzie mi w tym fajnie, i stracę pamięć o tym, po co to robię i kim jestem. Zdarzyło mi się to parę razy - przyznaje gość audycji. - Nie jestem zawsze tylko fajnym, miłym panem z telewizji i radia. Chcę, żeby ktoś mi pozwolił na bycie różnym, na przykład wkurzonym czy oczekującym. Nie chcę tylko waszego współczucia, ale przyjmuję je, bo to fajny sygnał; oznacza, że jesteście wrażliwi, wrażliwe - apeluje Piotr Jacoń.

Sojusznik przede wszystkim

- Jak myślę o swoim rodzicielstwie, też w kontekście aktywizmu i tego, co się dzieje, bardziej zaczynam patrzeć na bycie rodzicem jak na bycie sojusznikiem. Jak sobie zdefiniuję siebie nie jako ojca, a sojusznika mojego dziecka, coś zaczyna mi się porządkować. Jest tam dużo empatii i emocji, nazwijmy to miłością. Będzie też ogromna potrzeba sprawczości; takiego zorganizowana życia, żeby było dobrze. I tego, co moim zdaniem jest ważne w sojusznictwie, czyli pokory: chcę, mogę, ale to jeszcze nie oznacza, że mogę zorganizować to życie - mówi gość cyklu "Ludzie".


Posłuchaj

49:59
Piotr Jacoń: nie zawsze jestem tylko fajnym panem. Chcę, żeby ktoś mi pozwolił na bycie różnym (Ludzie/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Ludzie
Prowadzi: Agnieszka Szydłowska
Gość: Piotr Jacoń (dziennikarz, autor książek, aktywista)
Data emisji: 12.06.2024
Godzina emisji: 23.09

qch/wmkor

Polecane