To, co odebrano z dnia na dzień – reportaż Bartosza Panka z granicy polsko-białoruskiej
2024-06-11, 21:06 | aktualizacja 2024-06-12, 09:06
Życie we wschodniej Polsce, przy granicy z Białorusią w ostatnich latach bardzo się zmieniło. Ciche i niemal zapomniane tereny zamieniły się w obszar będący niemal w stanie wojny. Liczne próby nielegalnego przekraczania granicy i napięta sytuacja w strefie przygranicznej mocno odbijają się na codziennym życiu tamtejszych mieszkańców.
Reportaż Bartosza Panka "Jakby na wojnie" porusza kwestie związane z codziennym życiem mieszkańców przygranicznych terenów, którzy musieli przyzwyczaić się do nowej, otaczającej ich rzeczywistości. To dźwiękowa opowieść o sytuacji we wsiach położonych przy granicy polsko-białoruskiej. Jakie emocje odciskają piętno na codziennym życiu mieszkających tam ludzi? Ten reportaż jest skrótem podcastu dokumentalnego, który został zrealizowany we wrześniu 2023 roku, dla Kolegium Europy Wschodniej i portalu new.org.pl.
Nikt by w to nie uwierzył
Bohaterki reportażu z wyboru zamieszkały w puszczy, blisko białoruskiej granicy. Ale w momencie, kiedy temperatura sporu toczącego się wokół granicy sięga zenitu i wszyscy chcą go wykorzystać politycznie na swoją korzyść, my zastanawiamy się, co czują.
Ewa od początku stawia sprawę jasno: – Nie możesz nawet powiedzieć, co się dzieje w twojej rzeczywistości. To jest, po pierwsze, bardzo niebezpieczne. A po drugie – jakbym mówiła, czego naprawdę doświadczam, to nikt by w to nie uwierzył – zapewnia.
Małgorzata mieszka na skraju Polski, 700 metrów od granicy. Kiedyś lubiła być sama w domu, dzisiaj częściej się boi: jeśli wychodzi, to stara się przemykać niezauważona. Mówi, że jej maleńki ziemski raj zamienił się w piekło. – Odebrano nam kawał naszego życia – stwierdza.
Czytaj także:
- Joanna od ratowania ludzi. Reportaż "Przewodniczka psów" Moniki Chrobak
- Zabójstwo czy ocalenie pacjenta? Reportaż "Bez precedensu" Marzeny Wróbel-Szały
- Opowieść o wolności i marzeniach – reportaż Joanny Bogusławskiej
"Stój, bo strzelam!"
Paulina, zza kierownicy auta, którym jedziemy przez powiat hajnowski, pokazuje wojskowy radar. – Już się przyzwyczailiśmy do takich widoków. Militaryzacja nam się opatrzyła – mówi z ironią.
– To, co wypełniało moje życie i było wielką radością dla mnie, z dnia na dzień zostało mi odebrane. Rzecz polega na tym, że ja się do tego lasu boję chodzić, a ten strach jest uwarunkowany tym, że dwukrotnie mierzono do mnie z broni – opowiada Małgorzata, która jest fotografką przyrody. – Raz tutaj przy domu, a raz centralnie w lesie, kiedy poszłam na spacer z aparatem. Usłyszałam, że ktoś z boku się porusza, zatrzymałam się i zobaczyłam żołnierza. Jak on mnie zobaczył, wymierzył do mnie z broni i zaczął mi grozić "Stój, bo strzelam!".
– To jest kwestia przekonania, że (…) miałam to jakby totalnie ogarnięte. Nie miałam ogarniętego tego, że może się zdarzyć, że ktoś będzie w moim lesie – umierał. Albo w moim lesie nie będzie miał co pić… Rozumiesz? – pyta Ewa, która po wielu latach przerwy znowu zaczęła palić. – To jest tak, jak nie wiesz, co zrobić z emocjami. Bo nikt nas nie uczył, nikt nam nie mówił, jak sobie radzić z trudnymi sytuacjami, które się zdarzają w codzienności. U mnie to było odruchowe: byłam totalnie spanikowana, wystraszona, no i "Siostra, masz". Dech, wydech, a potem to już poszło... – wspomina.
Posłuchaj
***
Tytuł reportażu: Jakby na wojnie
Autor reportażu: Bartosz Panek
Data emisji: 11.06.2024
Godzina emisji: 18.41
pr