Pogoń za ocenami pod koniec roku szkolnego. Czy ocenoza to przeżytek?
2024-06-04, 11:06 | aktualizacja 2024-06-05, 09:06
Końcówka roku szkolnego to czas poprawiania ocen. Duża część uczniów ulega jednak tzw. ocenozie, czyli przesadnemu przywiązaniu do cenzurek. Czy przywiązanie do tradycyjnych metody oceniania wiedzy uczniów stanie się kiedyś reliktem przeszłości w naszych szkołach?
- Do egzaminu ósmoklasisty w maju 2024 roku przystąpiło niemal 215 tysięcy uczniów.
- Do egzaminów maturalnych w maju 2024 roku przystąpiło blisko 275 tysięcy uczniów.
Zbliżający się koniec roku szkolnego sprawił, że rozpoczął się wyścig o poprawianie ocen na świadectwie. Zwłaszcza w klasach ósmych mogą one decydować o możliwości wybrania danej szkoły ponadpodstawowej.
Ostatni dzwonek na poprawienie ocen
Koniec roku szkolnego jest szczególnie ważny dla uczniów klas ósmych. Próbują oni za wszelką cenę poprawić swoje oceny, licząc na to, że pomoże im to w dostaniu się do wymarzonej szkoły średniej. Skupiają się głównie na tych przedmiotach, które są brane pod uwagę przy rekrutacji.
- Dzieci świetnie zdają sobie sprawę z tego, że przy próbach dostania się do bardzo dobrej szkoły ponadpodstawowej mogą liczyć się oceny z tych przedmiotów, które w danej szkole brane są pod uwagę - mówi Danuta Kozakiewicz, dyrektorka jednej ze szkół podstawowych.
Jednak nie zawsze ocenę udaje się poprawić. Co wtedy? Jak sobie z tym poradzić i jak zareagować?
- Ważne, żeby się tym nie przejąć i nie załamać. Nie podejść do tego tak, że jak mi się nie udało poprawić oceny w tym semestrze, to w następnym już nie będę się starał. Trzeba zrobić wręcz przeciwnie, w następnym semestrze cały czas trzymać poziom, i wtedy będzie lepsza ocena - mówi Robert Bergar, nauczyciel.
Posłuchaj
- Nauczyciel potrzebny od zaraz. Dlaczego brakuje chętnych do pracy w szkołach?
- Mniej prac domowych, więcej... gier komputerowych? O skutkach ostatnich zmian w szkolnictwie
- Telefony komórkowe a matematyka. Nadużywanie smartfonów źle wpływa na wyniki w nauce
Czy oceny są tak bardzo ważne?
W szkołach pod koniec roku szkolnego można obserwować "pielgrzymki" uczniów i ich rodziców, którzy próbują wywierać naciski na nauczycieli i dyrekcję i wywalczyć lepsze oceny na świadectwie.
- Gonitwa za ocenami jest niesamowita. W wielu szkołach tych ocen jest naprawdę bardzo dużo. Potrzebują ich, moim zdaniem, głównie... rodzice. W ten sposób sprawdzają postępy w nauce dzieci - mówi Mikołaj Foks, trener komunikacji rodzicielskiej. - Jeśli jesteś jedynym rodzicem, który nie poszedł powalczyć o podwyższenie oceny swojego dziecka, to dziecko staje się trochę zapomniane, i nawet ci, którzy nie chcą brać udziału w tej grze, biorą w niej udział. Ta walka o ceny przekłada się na dzieci. Starają się nie tyle zgłębić wiedzę, lecz skupić się tym, aby dostać dobrą ocenę. Wszystko przeliczane jest na punkty. Dzieci uczą się dla kwitów, czyli tego, co jest napisane w papierach, a nie dla bardzo konkretnych kompetencji. Są szkoły, które próbują coś z tym robić, aby ta ocena była informacją zwrotną dla ucznia. Jeśli nie uda się tego zrobić na poziomie szkoły, zawsze pozostaje rozmowa z dziećmi i powiedzenie, że oceny nie są najważniejsze, ważne... co się umie - dodaje.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Materiał: Aleksandra Dobieszewska
Gość: Mikołaj Foks (trener komunikacji rodzicielskiej)
Data emisji: 4.06.2024
Godzina emisji: 6.50, 7.14
dm/wmkor