Nie wiedziałam, że polska gramatyka i wymowa są tak piekielne – mówi koreańska tłumaczka Bora Chung

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Nie wiedziałam, że polska gramatyka i wymowa są tak piekielne – mówi koreańska tłumaczka Bora Chung
Bora Chung i Michał Nogaś w Trójkowym ogrodzieFoto: Cezary Piwowarski/Polskie Radio

Bora Chung, południowokoreańska pisarka i tłumaczka, przekłada na język koreański prozę polską oraz rosyjską. Tłumaczyła między innymi Witkacego i Gombrowicza, kocha polskich romantyków, a obecnie pracuje nad przekładem powieści Natalii Szostak "Zguba". Jako pisarka była nominowana do Międzynarodowego Bookera za zbiór opowiadań "Przeklęty królik". W Polsce ukazały się także trzy inne książki jej autorstwa: "Ponowne spotkanie", "Sny umarłych" i opublikowany w tym tygodniu "Rozkład północy".

  • Bora Chung (1976) urodziła się i dorastała w Seulu. Jest południowokoreańską tłumaczką, pisarką i aktywistką działającą na rzecz praw robotników, kobiet oraz społeczności LGBT+.
  • Bora Chung jest autorką trzech powieści i trzech zbiorów opowiadań. Za zbiór opowiadań "Przeklęty królik" była w 2022 roku nominowana do Międzynarodowego Bookera.

Dzieciństwo w cieniu wspomnień

Bora Chung urodziła się i dorastała w Korei Południowej, ale także w cieniu wspomnień o pierwszej wojnie koreańskiej, utraconym domu na północy Korei i w cieniu ciągłego zagrożenia wojną z komunistycznym sąsiadem. Zagrożenia, które wciąż jest realne, szczególnie w czasach broni atomowej. – W szkole uczyłam się, że Korea Północna jest złym krajem, gdzie panuje dyktatura i giną ludzie. Ale prywatnie, w domu, babcia chciała inaczej rozmawiać o tym: to przecież było jej życie. I wiedziałam, że obie moje babcie chciały wrócić do miasta, gdzie się wychowywały, spędziły dzieciństwo, miały przyjaciół – opowiada. – Ale wtedy chyba było niebezpiecznie o tym mówić dziecku, bo ono nie do końca rozumie, co można, a czego nie można powtarzać. Więc babcie były bardzo ostrożne i odpowiadały półsłówkami, kiedy je pytałam – tłumaczy.

– Ale jako dziecko bardzo chciałam zobaczyć te miasta, z których były moje babcie. A teraz… nie wiem. Boję się – dodaje.

Schulz, Witkacy i piekielna gramatyka polska

Zainteresowanie Bory Chung Polską i językiem polskim sięga początków lat 90., upadku komunizmu w Europie Wschodniej i rozpadu Związku Radzieckiego. A droga do niego wiodła przez… język rosyjski. – Do 1991 roku wszystko związane z byłymi krajami komunistycznymi, i w ogóle z Europą Wschodnią, było wzbronione i bardzo ściśle tego przestrzegano. Po rozpadzie ZSRR nagle wszystko było wolno: jeździć do Rosji, uczyć się polskiego, rosyjskiego, węgierskiego i innych języków. W Korei był wielki boom na Rosję i ja też bardzo chciałam się uczyć języka rosyjskiego – wspomina. – Kiedy studiowałam język rosyjski, był tam jeden profesor, który przez siedem lat mieszkał w Warszawie i na Uniwersytecie Warszawskim uczył koreańskiego. Bardzo dobrze mówił po polsku i był pewny, że polska literatura jest najwspanialsza na świecie. Taki entuzjazm się przekazuje – zapewnia.

– Potem studiowałam rosyjski w USA i tam wymagano drugiego języka słowiańskiego, więc chciałam się uczyć języka polskiego. Ale ten profesor nie powiedział, chyba świadomie, że gramatyka polska i wymowa są tak piekielne – mówi ze śmiechem. – Ale wtedy już czytałam Brunona Schulza i Witkiewicza, niestety po angielsku, i chciałam bardzo czytać ich w oryginale. I to udało mi się, choć dużo później – dodaje.

Przeczytaj także

"Umysł zniewolony" w Korei

Dzieciństwo Rozmówczyni Michała Nogasia przypadło na końcowy czas wojskowej dyktatury, która skończyła się pod koniec lat 80. XX wieku. To nie było łatwe: z jednej strony śmiertelnie groźny wróg, z drugiej – wojsko strzelające do protestujących studentów i robotników. – Dlatego kiedy pierwszy raz czytałam "Umysł zniewolony" Czesława Miłosza, jeszcze po angielsku, doskonale zrozumiałam, o co mu chodzi. I zdałam sobie sprawę, że to tylko słowa się różnią, bo w Korei Południowej mówią, że "czerwoni są lewicowi" i dlatego są źli. A w PRL-u mówili, że "prawica, kapitaliści i imperialiści" są źli. A to są tylko słowa i różne punkty widzenia – wyjaśnia. – System dzieli ludzi na dobrych i złych dlatego, że są tacy, którzy myślą inaczej i chcą czegoś więcej od życia. I może ludzi podzielić i zdefiniować z powodu ich światopoglądu i sposobu myślenia. Wtedy zrozumiałam, co to jest totalitaryzm – przyznaje.

 


Posłuchaj

48:27
Południowokoreańska tłumaczka Bora Chang o swoim dzieciństwie, literaturze i jeżyku polskim (Ludzie/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

***

Tytuł audycji: Ludzie
Prowadzi: Michał Nogaś
Gość: Bora Chung (południowokoreańska tłumaczka, pisarka i aktywistka)
Data emisji: 29.04.2024
Godzina emisji: 23.08

pr/wmkor

Polecane