Matka-Chinka i jej posłuszne dzieci

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Matka-Chinka i jej posłuszne dzieci
Foto: Fot. Glow Images

Mamy coraz więcej kłopotów z młodymi ludźmi, którzy nie słuchają nikogo, nie szanują starszych, nie mają autorytetów. Liberalny, miękki "zachodni" styl wychowania dzieci coraz bardziej zawodzi. Alternatywą może stać się model chiński.

Posłuchaj

Klub Trójki 30 marca
+
Dodaj do playlisty
+

"Dla mnie skrzypce reprezentowały kunszt, doskonałość i głębię, antytezę galerii handlowych, wielkich butelek coli, młodzieżowych ciuchów i bezmyślnego konsumpcjonizmu. W przeciwieństwie do słuchania iPoda, gra na skrzypcach jest trudna i wymaga skupienia, precyzji oraz interpretacji" - pisze Amy Chua w "Bojowej pieśni tygrysicy".

Córka chińskich imigrantów, matka dwóch dziewcząt, opowiada historię własnej rodziny. Jej książka w Ameryce wywołała burzę i gorącą dyskusję na temat zachodniego systemu wychowania. – W Stanach przeprowadzono ankietę i 60 proc. respondentów odpowiedziało, że chińskie wychowania jest słuszne - powiedział Radosław Pyffel, socjolog, sinolog, szef Centrum Polska-Azja, który w Chinach i na Tajwanie był nauczycielem.

Aby pokazać o czym mówimy zacytujmy fragment książki. "Chińska matka wychodzi z założenia, że (1) naukę stawiamy na pierwszym miejscu; (2) szóstka minus to zły stopień; (3) dziecko ma wyprzedzać resztę klasy w matematyce o dwa lata; (4) nie należy chwalić dzieci publicznie; (5) jeśli dziecko kiedykolwiek poróżni się z nauczycielem lub instruktorem, zawsze stajemy po stronie nauczyciela lub instruktora; (6) dzieci mogą uczestniczyć jedynie w zajęciach, w których jest szansa na zdobycie medalu, (7) złotego, oczywiście."

- To jest niesamowite zupełnie połączenie, ponieważ te dzieci, z naszego punktu widzenia mieszane z błotem, nie czują się w taki sposób. One mają poczucie, że doświadczają ze strony rodzica bardzo dużego zainteresowania. W wychowaniu chińskich rodziców jest przekaz dodający dzieciom pewności siebie, nabierają przekonania, że przy zwiększonym wysiłku mogą osiągnąć wszystko - wyjaśniła w "Klubie Trójki" Aleksandra Piotrowska, psycholog.

Ale tylko w obszarze, który wybierze rodzic. Wśród rzeczy wymienionych przez Amy Chua w książce jako te, których jej córkom nigdy nie było wolno, znalazło się bowiem - decydować o wyborze kółek zainteresowań.

- W kulturze chińskiej nie ceni się możliwości wyboru, ideałem człowieczeństwa jest dostosowanie się do grupy, zharmonizowanie się z otoczeniem. Poza tym uważa się, że dziecko nie jest zdolne podejmować takich decyzji, więc zasadnicze podejmują rodzice – wyjaśnia Pyffel. Ponadto rodzicom, ale też zwierzchnikom, oddaje się bezwzględne posłuszeństwo.

Ale, co ważne, nie jest to relacja jednostronna. Chiński rodzic całkowicie się oddaje dzieciom, nie tylko nakazuje i stawia wymagania ale i pomaga, angażuje się. – Autorka przez cały dzień pełni funkcję usłużną wobec córek, ona je obsługuje, nie zrzuca zajmowania się dziećmi na inne osoby - podkreśla psycholog.

Różnic jest wiele. W kulturze zachodniej chwalimy każdy wytworów dziecka nawet, jeśli został wykonany niedbale, w Chinach istotne jest by się nieustannie doskonalić. W Europie i USA młodzi ludzie marzą o byciu celebrytą, aktorem, który to w Chinach jest zawodem zdegradowanym. My cenimy indywidualizm, nonkonformizm i kult twórczości, dla Chińczyków cnotą jest posłuszeństwo.

Aleksandra Piotrowska dodaje, że chiński sposób wychowania zakłada pewną izolację dziecka od rówieśników. Córki Amy nie nocują u koleżanek, nie spotykają się, żeby się bawić, nie biorą udziału w szkolnych przedstawieniach, bo to wszystko jest marnowaniem czasu.  – Wszystko, co ułatwiałoby nawiązywanie bliskich więzi z innymi, przegrywa z pracą, z której mogłoby coś wynikać – podkreśla.

Oczywiście chiński system wychowania ma też wiele słabości. Książka mówi o zdolnych córkach odnoszących sukcesy, ale co z mniej zdolnymi dziećmi, które nie mają szans na złoty medal i pierwsze miejsce w klasie?

Jak podkreślają goście Dariusza Bugalskiego ta książka zmusza do stawiania pytań o stan zachodniego społeczeństwa, kulturową i gospodarczą konkurencję amerykańsko-chińską oraz najlepszy możliwy sposób wychowania. Być może znajduje się on gdzieś po środku.


Aby usłyszeć, dlaczego Chińczycy nazywani są Żydami Azji, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.

Audycji "Klub Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku tuż po 21.00. Zapraszamy.

(asz)

Polecane