Jak uzdrowić polską służbę zdrowia? Naczelna Izba Lekarska ma na to plan

• Liczba osób kształcących się na kierunkach medycznych w ciągu ostatnich 25 lat wzrosła ponaddwukrotnie.
• Do 2028 roku w Polsce ma zostać zapełniona luka w obsadzie stanowisk lekarskich, w porównaniu z czołowymi krajami OECD.
• Problemem wciąż pozostaje niska jakość obsługi pacjentów, nie tylko przez samych lekarzy, ale przede wszystkim przez osoby z ich otoczenia.

Naczelna Izba lekarska ogłosiła, że liczba osób kształcących się na kierunkach medycznych wzrosła w Polsce w ciągu ostatnich 25 lat o 120 procent. Obecnie mamy zbyt wielu studentów medycyny, przy jednoczesnym niedoborze lekarzy w naszym kraju. Jak wytłumaczyć ten paradoks?

– Z naszych analiz wynika, że w porównaniu do państw, które mają efektywne systemy ochrony zdrowia, czyli takie, gdzie zaspokojone są potrzeby pacjentów, a zarazem warunki pracy lekarzy są przyzwoite, brakuje nam około 15 procent lekarzy. Za 4-6 lat będziemy jednym z rekordzistów wśród państw OECD, jeśli chodzi o kształcenie lekarzy, co spowoduje, że ten docelowy wynik, który nam wyszedł z grupy porównawczej, osiągniemy już w roku 2028 – mówi Krzysztof Zdobylak, ekspert ds. transformacji w ochronie zdrowia z Centralnego Ośrodka Badań, Innowacji i Kształcenia NIL.

Oznacza to, że już za mniej więcej cztery lata w Polsce będziemy mieć do czynienia z "nadprodukcją" lekarzy. Dodatkowym problemem jest spadek jakości kształcenia. Jak zauważa gość Trójki, biorąc pod uwagę niż demograficzny, obecnie jest około czterech razy łatwiej dostać się na studia medyczne niż jeszcze piętnaście lat temu. – W tym roku na części kierunków lekarskich pozostały nieobsadzone miejsca studenckie, co oznacza, że można było dostać się na medycynę tak naprawdę z minimalnymi wynikami matur – opowiada Zdobylak.

Jakość usług nie do zaakceptowania

Choć niedobór lekarzy jest u nas stosunkowo niewielki, satysfakcja pacjentów z poziomu usług medycznych wygląda dramatycznie – pod tym względem Polska znajduje się w ogonie państw OECD. Jak twierdzi gość Trójki, bierze się to po części z braku dostępności lekarzy specjalistów, ale też z niskiej jakości obsługi pozamedycznej. – 70 procent negatywnych ocen systemu odnosi się do tego, co wydarzyło się przed wizytą, braku możliwości dodzwonienia się, braku przyjęcia na odpowiednią godzinę, kiepskiej komunikacji przed badaniem, a także braku koordynacji i świadomości pacjenta, co ma robić później – mówi Zdobylak.

Nakłady na zdrowie w UE.

Poważnym problemem polskiej służby zdrowia jest też mnóstwo wakatów wśród pielęgniarek, asystentów, opiekunów itp., a więc w zawodach nielekarskich, które są jednak niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania systemu. Naczelna Izba Lekarska chce się zająć zapełnieniem tej luki. Chce też poprawić jakość interakcji na linii lekarz-pacjent.

– Wbrew obiegowej opinii my wierzymy, że to nie jest tak, że pacjent i lekarz stoją po dwóch stronach barykady. Jest to swego rodzaju pętla satysfakcji, to znaczy zadowolenie jednej grupy wpływa pozytywnie na zadowolenie drugiej – tłumaczy ekspert.

Gość Trójki zapewnia, że pozytywne zmiany w służbie zdrowia są możliwe. – Już chyba praktycznie nikt w to nie wierzy, a my jesteśmy przekonani, że się da – mówi Zdobylak. Dodaje, że pierwsze efekty wysiłków NIL pacjenci powinni odczuć już za kilka miesięcy.

Posłuchaj

9:23

Jak uzdrowić polską służbę zdrowia? (Zapraszamy do Trójki)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Czytaj też: 

• Jest szansa na skrócenie kolejek do lekarzy. W czerwcu rusza system e-rejestracji
• Pacjenci zapisują się i nie przychodzą do lekarzy. NFZ wylicza, że przepadło 17 mln wizyt

***

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Gość: Krzysztof Zdobylak (ekspert ds. transformacji w ochronie zdrowia z Centralnego Ośrodka Badań, Innowacji i Kształcenia NIL)
Data emisji: 9.05.2024
Godzina emisji: 7.14

kc/wmkor