Bezmięsny schabowy przyszłością naszej kuchni? Nadchodzi rewolucja alternatywnych białek

• Produkcja zwierzęca zajmuje dzisiaj blisko 80 procent światowych gruntów rolnych i jest odpowiedzialna za 15-20 procent światowej emisji zanieczyszczeń. I te liczby będą tylko rosły.
• Około 40 procent gruntów rolnych w Polsce jest wykorzystywanych na pastwiska lub uprawę paszy dla zwierząt na potrzeby krajowej konsumpcji mięsa i nabiału, a tylko ok. 20 procent służy uprawie roślin przeznaczonych do krajowego spożycia.

Białka alternatywne to rodzaj żywności, która pod względem smaku i konsystencji może dorównać konwencjonalnemu mięsu, nabiałowi i jajom. Należą do nich białka roślinne (przede wszystkim soja, groch i fasola), białka powstałe w wyniku fermentacji (z grzybów lub mikroorganizmów) oraz mięso hodowlane. Również niektóre białka pochodzące z roślin morskich (algi) są badane jako alternatywa dla tradycyjnych źródeł białka.

Rośliny, fermentacja precyzyjna, hodowla komórkowa

Przestawienie gospodarki żywnościowej z produkcji mięsa na bardziej ekologiczne uprawy wegetariańskie może pomóc osiągnąć samowystarczalność żywieniową Polski, a przy okazji zmniejszyć ślad węglowy. Jednak do tego niezbędna jest zmiana naszych nawyków żywieniowych. I tutaj właśnie pojawiają się alternatywne źródła białka.

– Alternatywne źródła białka to te, które bazują na dzisiaj znanych nam roślinach, ale również myślę o hodowli komórkowej: produkcji mięsa, które nie zakłada uboju zwierząt, ale wykorzystanie procesu namnażania komórek – tłumaczy Maciej Otrębski ze Związku Producentów Żywności Roślinnej. I dodaje do tego fermentację precyzyjną, która jest dzisiaj bardzo intensywnie badana przez naukowców na całym świecie.

Samowystarczalność żywieniowa

Raport przygotowany przez Green Alliance na zlecenie Good Food Institute Europe wskazuje, że przejście już w skromnym wymiarze na alternatywne białka zmieniłoby pozytywnie krajobraz Polski, uwalniając blisko 20 procent gruntów rolnych. Można by je wykorzystać np. pod zrównoważone uprawy. – To wskazuje, jak wiele tych gruntów moglibyśmy wykorzystać poprzez przywrócenie ich naturze. Ale też można by je wykorzystać np. na rolnictwo organiczne: chociażby groch ma właściwości bardzo korzystne dla jakości gleby – wskazuje Otrębski.

Natomiast przy założeniu silniejszego wsparcia na rzecz rozwoju produkcji żywności tworzonej na bazie białek alternatywnych, możliwe stałoby się udostępnienie w Polsce 4,9 mln ha, czyli 34 procent gruntów rolnych, pod bardziej zrównoważone rolnictwo. To wyeliminowałoby potrzebę importu żywności z zagranicy i związany z tym ślad węglowy.

Przeczytaj także:

• Proszek zamiast kotleta? Oczywiście! Zbilansowane, zdrowe i łatwe do przygotowania
• Czy jemy za dużo mięsa? Ile kosztuje ludzi i Ziemię przemysłowa hodowla zwierząt?
• Paryż 2024: olimpiada z mniejszym śladem węglowym, bardziej eko i wege
• Koniec wege kotletów i sojowych parówek: nadchodzi rewolucja!

Państwo potrzebne od zaraz

Oczywiście to na razie teoria: często brakuje odpowiednich technologii, w których tworzenie inwestują przede wszystkim firmy prywatne. A konkurencja między nimi powoduje brak przepływu wiedzy. Dlatego tak ważne jest zaangażowanie ośrodków akademickich w badania nad produkcją roślinną i alternatywnymi białkami oraz podjęcia przez państwo systemowych działań na rzecz ograniczenia spożycia mięsa w codziennej diecie.

– Łatwiej jest utrzymać sytość, jedząc produkty pochodzenia roślinnego. I wiemy też, że im więcej produktów roślinnych w diecie, tym jesteśmy zdrowsi. Czyli weganie są najzdrowsi, wegetarianie trochę mniej, ale i tak bardziej niż wszystkożercy – podsumowuje Arkadiusz Matras, doktorant dietetyki i autor bloga na ten temat.

Posłuchaj

3:35

Alternatywne źródła białka nadzieją dla klimatu i Ziemi? (Dobrego dnia!/Trójka)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

***

Tytuł audycji: Dobrego dnia!
Prowadzi: Krzysztof Łoniewski
Autor materiału reporterskiego: Szymon Majchrzak
Data emisji: 24.04.2024
Godzina emisji: 9.22

pr/wmkor