100 dni na oceanie. Piotr Pawelec - wioślarz, który przepłynął Atlantyk
2024-03-25, 12:03 | aktualizacja 2024-03-25, 12:03
Piotr Pawelec przepłynął Ocean Atlantycki. Jego wyczyn jest o tyle niezwykły, że dokonał tego łodzią wiosłową. Trasę z Europy na Martynikę pokonał w dwa miesiące. - Wiosłowanie łodzią wioślarską jest trochę jak wiosłowanie kamperem - mówi sportowiec w rozmowie z Dariuszem Urbanowiczem i Krzysztofem Łoniewskim oraz zapowiada, że ma już w planach kolejne rejsy.
- Piotr Pawelec przepłynął łodzią wiosłową Ocean Atlantycki.
- Wioślarz spędził 100 dni na oceanie. W tym czasie, jak sam mówi, bardzo zaprzyjaźnił się z rybami.
- W "Trzeciej stronie medalu" sportowiec opowiedział o kolejnej wyprawie, którą planuje.
Wyprawa Piotra Pawelca była podzielona na dwa etapy. Najpierw wioślarz przepłynął z Portugalii na Wyspy Kanaryjskie, co zajęło mu 20 dni. Tam sportowiec zarządził postój na uzupełnienie zapasów oraz zwiedzanie okolic. Po dwóch tygodniach wyruszył z Gran Canarii w kierunku Karaibów.
W ramach kolejnego etapu wioślarz spędził na wodzie 79 dni. Przez cały ten czas jego domem była łódź z kabiną, wyposażoną w część nawigacyjną i kambuzową. Swój dzień podczas rejsu Piotr Pawelec rozpoczynał ok. 4 rano, od lekkiego śniadania i pierwszej sesji wioślarskiej. - Mniej więcej do godz. 11.00 robię pierwszą sesję. Potem na zewnątrz robi się gorąco; jak sprawdzałem, temperatura sięgała nawet 45 stopni. Między 11.00 a 15.00 robię przerwę, po czym rozpoczynam wieczorną sesję i w zasadzie wiosłuję do nocy - opowiada Piotr Pawelec.
- Wiosłowanie łodzią wioślarską jest trochę jak wiosłowanie kamperem. Tak naprawdę jest się bardzo uzależnionym od warunków atmosferycznych, stąd przeważnie wioślarze pokonują jedną trasę: z Kanarów na Karaiby, która wiedzie w wiatrach pasatowych. (...) Jak był dobry dzień, byłem w stanie zrobić 40 mil - mówi gość "Trzeciej strony medalu".
Wioślarska przeprawa przez Atlantyk
Podróż przez ocean obfitowała w wiele przygód. Gość "Trzeciej strony medalu", jak opowiada, widział m.in. rekina łapiącego rybę w powietrzu. - Łódka wiosłowa ma to do siebie, że podczas płynięcia dno obrasta. Trzeba wtedy wejść do wody i oskrobać to dno. Po takiej scenie stwierdziłem, że nigdzie mi się nie spieszy - śmieje się wioślarz. Wyprawa momentami była również walką z warunkami atmosferycznymi. Obeszło się bez sztormów, ale silne wiatry i wysokie fale sprawiły, że Piotr Pawelec połamał dwa wiosła.
Rozmówca Dariusza Urbanowicza i Krzysztofa Łoniewskiego ma już w planach kolejną niezwykłą wyprawę. Jak przyznaje, myśli nad podróżą przez Bałtyk. - Plan jest taki, by popłynąć Wisłą do Bałtyku, dalej przeprawić się przez Bałtyk. Aczkolwiek trzeba mieć świadomość, że Bałtyk jest niezwykle wymagającym akwenem - tłumaczy wioślarz.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Trzecia strona medalu
Prowadzą: Dariusz Urbanowicz i Krzysztof Łoniewski
Data emisji: 24.03.2024
Godziny emisji: 17.07-19.00
qch/wmkor