Dzieci można mieć, ale nie ma takiego obowiązku. Premiera radiowego "półkownika" [POSŁUCHAJ]
2024-03-13, 09:03 | aktualizacja 2024-03-14, 09:03
Reportaż "Nie chcę mieć dzieci" powstał jako jedna z części większego cyklu "Życie na granicy", nagrywanego w lipcu i sierpniu 2020 roku, przybliżającego losy i życie na pograniczu polsko-niemieckim. Powstało wtedy dziewięć reportaży, z których ten jeden, decyzją ówczesnego szefostwa Polskiego Radia, nie został skierowany do emisji – jak za dawnych czasów komuny, trafił od razu na półkę w archiwum.
Musiały minąć ponad trzy lata – zmieniło się kierownictwo Polskiego Radia i okoliczności polityczne – aby ten reportaż został wyemitowany. Jednak wcześniej w Trójkowym studiu spotkali się jego autorzy: Agnieszka Szwajgier (po odłożeniu reportażu "Nie chcę mieć dzieci" na wirtualną półkę odeszła z Polskiego Radia i obecnie pracuje w Radiu 357) i Adam Bogoryja-Zakrzewski (wciąż w Studiu Reportażu i Dokumentu Polskiego Radia), którzy opowiedzieli o okolicznościach powstania i niewyemitowania tego materiału.
Możliwość, ale nie obowiązek
– Nie znajduję żadnego argumentu za tym, żeby go nie wyemitować. Nie pada tam nic, co by obrażało publiczną moralność, dobre obyczaje, było sprzeczne z prawem – stwierdził Bartosz Panek, nowy szef SRiD, który również brał udział w tej rozmowie. To on, kiedy tylko dowiedział się o tej sytuacji, podjął decyzję o emisji "półkownika". – Moim zdaniem powodem [wstrzymania emisji – red.] jest metaujęcie całego problemu (…), metaobserwacja, że nie ma obowiązku posiadania dzieci. Jest możliwość płodzenia, rodzenia, wychowywania dzieci, ale nie ma obowiązku. A to było sprzeczne z narracją głównego nurtu, którą byliśmy karmieni w ostatnich latach – wskazał.
Posłuchaj
Aborcyjne podziemie i wyjazdy do Niemiec
Dyskusja na temat zmiany prawa antyaborcyjnego trwa i budzi ogromne emocje. Zmienia się także podejście społeczeństwa do aborcji. Reportaż "Nie chcę mieć dzieci" Agnieszki Szwajgier i Adama Bogoryja-Zakrzewskiego to silny głos kobiet, które z różnych powodów – niechcianej ciąży, braku dojrzałości, możliwości finansowych utrzymania dzieci i doświadczeń wyniesionych z domu – nie chcą mieć dzieci.
A kiedy zajdą w ciążę, szukają pomocy. Część z nich decyduje się na tabletki poronne, brane nawet bez opieki lekarza, część trafia – o co zaskakująco łatwo – do podziemia ginekologicznego. Pomoc w terminacji można otrzymać nawet po 12. tygodniu ciąży i deklaracji lekarza opieki medycznej… przez telefon!
Nierzadko kobiety decydują się na terminację ciąży za granicą, m.in. w Niemczech. Tam zabiegi te są legalne, a procedurę przyśpiesza łatwy kontakt. Regułą jest, że w takich placówkach zawsze ktoś z personelu mówi po polsku. W Niemczech wykonuje je od kilkudziesięciu lat m.in. znany przed laty w Polsce ginekolog (to on odbierał słynne pięcioraczki w Gdańsku). Jednak Polacy, którzy pomagają kobiecie w usunięciu ciąży, muszą liczyć się z oskarżeniami ze strony prokuratury w Polsce i z karą.
Nie chcę być matką
Równie ważny, a przecież rzadko słyszany, jest głos kobiet, które nie chcą mieć dzieci z powodu nieodczuwania potrzeby bycia matką. – To nie dla wszystkich: ja nigdy nie czułabym się spełniona w roli matki. Lubię dzieci moich przyjaciół, lubię im "ciotkować" i się nimi zajmować, ale też lubię je oddać – mówi jedna z nich. – Nie lubię dzieci: bo są głośne, bałaganią, trzeba sprzątać ich kupę, chodzić na zebrania do szkoły, kłócić się z nastolatkiem – mówi wprost inna.
– Tak strasznie się przywiązujemy do naszej płodności, jakby ona była wpisana w nasze życie. A my nie musimy mieć dzieci, nie trzeba mieć dzieci: dzieci można rodzić – stwierdzają kolejne. I wskazują na przymus społeczny rodzenia i posiadania dzieci, chociażby słynne pytania w domu: "A kiedy będę miała wnuki?".
Posłuchaj
***
Tytuł reportażu: "Nie chcę mieć dzieci"
Autorzy reportażu: Agnieszka Szwajgier, Adam Bogoryja-Zakrzewski
Data emisji: 12.03.2024
Godzina emisji: 22.10
pr/kormp