Trójkowa relacja z koncertu Woody'ego Allena w Katowicach! (galeria)
2011-03-24, 13:03 | aktualizacja 2011-03-24, 13:03
Jedna z wielu złotych myśli Woody Allena – 80 proc. sukcesu to pojawić się. I pojawił się.
Wczoraj Woody Allen i jego New Orleans Jazz Band zagrali w Centrum Kultury Katowice. Przyjechali na zaproszenie katowickiego Biura Europejskiej Stolicy Kultury 2016.
Woody Allen i jego koledzy z zespołu grają co poniedziałek w hotelu Carlyle w Nowym Jorku. – Robimy przerwy tylko wtedy, kiedy Woody jedzie do Europy robić filmy – powiedział mi perkusista John Gill – jesteśmy grupą przyjaciół, którzy po prostu bardzo lubią razem grać.
Na scenie Allen był uosobieniem luzu i dobrej zabawy. – Zagramy trochę tradycyjnych utworów z Nowego Orleanu. Zrobimy wszystko, żebyście się dobrze bawili - powiedział do mikrofonu, po czym zasiadł między grającym na banjo Eddym Davisem i trębaczem Simonem Wettenhallem, założył nogę na nogę i zaczął grać. Już po pierwszym utworze świetna atmosfera między muzykami na scenie udzieliła się widowni - klaszcząc i podrygując patrzyliśmy jak gra i podryguje Allen. Wiadomo, że nie oklaskiwaliśmy wielkiego klarnecisty. Oklaskiwaliśmy wielkiego reżysera i filmowego filozofa. Kiedy po bisach Woody Allen wyszedł na scenę, żeby pożegnać się z katowicką publicznością powiedział – To wspaniałe uczucie, że przychodzicie nas słuchać. Ale też i wielka niespodzianka.
Przed koncertem Allen spotkał się na chwilę z dziennikarzami, pozował do zdjęć i odpowiedział na kilka pytań. O tym dlaczego koncertuje na świecie, mimo że nie ma wielkiego mniemania o swoich zdolnościach muzycznych, jak ważna jest muzyka w jego filmach i dlaczego tak bardzo podobają się one w Europie – w najbliższym wydaniu audycji Ryszarda Jaźwińskiego "Trójkowo, Filmowo".
Katarzyna Borowiecka