Wykluczenie komunikacyjne. Jak determinuje nasze życiowe wybory?
2024-02-20, 15:02 | aktualizacja 2024-02-20, 15:02
Z perspektywy Warszawy może się wydawać, że wykluczenie komunikacyjne nie jest w kraju problemem. To jednak złudzenie. – Musimy mieć świadomość, że do bardzo wielu miejscowości, do bardzo wielu sołectw nie docierają autobusy – przypomina dr Michał Wolański ze Szkoły Głównej Handlowej. Dostępność transportu publicznego często decyduje o wyborze szkoły czy możliwości podjęcia pracy.
- Brak szansy na zajęcia dodatkowe, trudności ze znalezieniem pracy. Jak rozkład jazdy autobusów może decydować o naszym życiu?
- Sukces w rozwoju autostrad, porażka w rozwoju komunikacji publicznej.
- Nie tylko brak autobusu, ale i cena biletu. Oblicza wykluczenia komunikacyjnego.
Jak przyznaje gość "Pory na Trójkę", część osób radzi sobie z tą sytuacją, bo ma samochody. – Problemy zaczynają się w przypadku osób, które nie mają albo nie chcą mieć samochodu, czyli np. młodzieży szkolnej, która chce dłużej zostać na zajęciach pozaszkolnych, ale też np. osób, które z jakichś względów nie mają prawa jazdy, a chciałyby podjąć pracę poza rolnictwem – wyjaśnia ekspert.
Sukcesy i porażki transformacji
Jak dodaje, nawet w tych miejscowościach, gdzie jakiś PKS dociera, często kursuje on w godzinach dopasowanych do dojazdów dzieci do szkoły, co nierzadko oznacza brak kursów w wakacje czy ferie, a godziny jego kursowania nawet w roku szkolnym często uniemożliwiają podjęcie pracy, bo np. ma tylko dwa kursy. Jeden przed 8 rano i powrotny po 7 godzinach. – To jest rzeczywiście taka rzecz, która nas bardzo różni od krajów ościennych. Nie mówię o Niemczech, ale w Czechach czy na Słowacji, czy też na Węgrzech, które są często z nami porównywane, jest zupełnie inaczej. Do małych miejscowości dojeżdża znacznie więcej autobusów i ludzie z nich korzystają – podkreśla dr Michał Wolański.
Przeczytaj także:
- "Dotyka kilkunastu milionów Polaków". Eksperci o wykluczeniu transportowym
- Komunikacja miejska w Warszawie wraca do łask. Blisko miliard pasażerów w 2023 r.
- Czym najlepiej poruszać się po mieście? Jak wybierają młodzi?
– Ta część transportu, bo ja się zajmuję różnymi aspektami funkcjonowania systemów transportowych, jest takim największym przegranym ostatnich lat w Polsce. [Mimo że jednocześnie - przyp. red.] udało nam się z kraju bez autostrad stać się krajem z najlepszymi drogami w regionie – zauważa.
Setki złotych za bilet miesięczny?
Rozmówca Radosława Nałęcza, wskazuje, że dane, które można znaleźć, jakoby w Polsce wykluczenie komunikacyjne dotykało 15 mln ludzi, nie są prawdziwe. Jak dodaje, braku autobusu dojeżdżającego do danej miejscowości nie można utożsamiać z wykluczeniem komunikacyjnym.
– Z jednej strony osoba mieszkająca w takiej miejscowości bez autobusu może sobie świetnie radzić z samochodem, ale z drugiej strony osoba w miejscowości, do której dojeżdża autobus, może też być wykluczona z życia społecznego, z pewnych jego aspektów, bo to też nie jest zero-jedynkowe, bo te autobusy nie mają dostatecznej oferty, np. są szalenie drogie. Trzeba powiedzieć, że taki bilet na PKS miesięczny na 20-30 km bardzo często kosztuje sumy rzędu 300 czy nawet 600 złotych – zaznacza. Jak dodaje, dla osoby pracującej za pensję w wysokości minimalnej krajowej to ogromny wydatek.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzą: Radosław Nałęcz
Gość: dr Michał Wolański (Katedra Badań nad Infrastrukturą i Mobilnością, Instytut Infrastruktury, Transportu i Mobilności Kolegium Zarządzania i Finansów SGH)
Data emisji: 20.02.2024
Godzina emisji: 8.09
gs/wmkor