To był Breakout na scenie Trójki: retransmisja koncertu i wspomnienia Marka Surzyna

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
To był Breakout na scenie Trójki: retransmisja koncertu i wspomnienia Marka Surzyna
Zespół Breakout odbiera Złotą Płytę w 1974 roku. Od lewej: perkusista Józef Hajdasz, wokalistka Mira Kubasińska i śpiewający gitarzysta Tadeusz Nalepa.Foto: PAP/Ireneusz Radkiewicz

W audycji "Z Osieckiej" tym razem zanurzyliśmy się w głąb historii polskiego rocka. Koncert, jaki 12 marca 1994 roku dał w Trójce legendarny zespół Breakout, wspominaliśmy razem z jego perkusistą Markiem Surzynem. Muzyk przy okazji opowiedział m.in. o kulisach reaktywacji zespołu na początku lat 90. XX w.

Zespół Breakout powstał w 1968 roku, a o jego unikatowym charakterze decydowali przede wszystkim gitarzysta i lider Tadeusz Nalepa oraz wokalistka Mira Kubasińska. Z 1969 roku pochodzi piosenka "Gdybyś kochał, hej", będąca jednym ze sztandarowych przebojów Breakoutu. W tym samym roku ukazał się debiutancki album zespołu, zatytułowany "Na drugim brzegu tęczy", z hitem "Poszłabym za tobą".

Kolejne klasyki grupy, "Oni zaraz przyjdą tu" oraz "Kiedy byłem małym chłopcem", pochodzą z wydanej w 1971 roku płyty "Blues", należącej do kanonu polskiej muzyki popularnej. Zagrał na niej m.in. Dariusz Kozakiewicz, późniejszy wieloletni gitarzysta zespołu Perfect. Ostatni studyjny longplay Breakoutu, "Żagiel Ziemi", ukazał się w 1980 roku. Parę lat później, w roku 1982, drogi muzyków się rozeszły, a Nalepa rozpoczął karierę solową.

Źródło: YouTube / Polskie Nagrania

Jak więc doszło do tego, że znowu zagrali razem? – Po dziesięciu latach, w 1992 roku, ktoś namówił Tadeusza, aby przypomniał obie formacje, które stworzył, i odbył się taki koncert „Blackout, Breackout” w Operze Leśnej. A potem ktoś wpadł na pomysł, aby reaktywował grupę Breakout. Tadeusz to uczynił w 1993 roku: wtedy zaczęliśmy pierwsze koncerty w tym składzie, który zagrał w Trójce. Kilka miesięcy później miał miejsce ostatni koncert tego typu – wspomina perkusista zespołu, Marek Surzyn.

Jak się grało w ZSRR

– Pierwszy koncert z Breakoutem zagrałem w 1974 roku, a stałym członkiem zespołu byłem od 1978 do końca. Graliśmy różnie, w zależności od trasy koncertowej. Dla publiczności radzieckiej mieliśmy specjalne przesłuchanie programu przed urzędnikami Pagartu, którzy musieli dopuścić nasz występ dla radzieckiego słuchacza. Nasz wygląd, rodzaj granej muzyki – solo na perkusji mogło trwać tylko dwie minuty, a na początku w ogóle było zabronione! – to był przejaw zdegenerowanej, kompletnie obcej kulturowo działalności artystycznej, niepotrzebnej radzieckiemu słuchaczowi – opowiada muzyk. – Ale potem doszli do wniosku, że można nas pokazywać radzieckim obywatelom jako przykład, jak NIE powinna wyglądać prawdziwa kultura. Stwierdzili, że to świetnie, że to przykład antykultury, gdzie mężczyzna wygląda jak kobieta, a kobieta jak mężczyzna. Nie musieliśmy ścinać czy wiązać długich włosów, a solo na perkusji mogło trwać nawet 10 minut, albo i dłużej – śmieje się.

Przy okazji tej rozmowy okazało się, że Trójkowy koncert zespołu Beakout… nie był grany w "Osieckiej"! – Z tego, co wiem, ten koncert nie odbył się tradycyjnie w Studiu im. Agnieszki Osieckiej, a w nieco innej przestrzeni, teatralnej – zdradziła Justyna Grabarz.



W późniejszych latach, aż do śmierci lidera w 2007 roku, zespół Breakout reaktywował się okazjonalnie w różnych składach osobowych. Do Trójkowego studia zawitał 12 marca 1994 roku jako kwartet, w którym grali:

  • Tadeusz Nalepa – śpiew, gitara;
  • Piotr Nalepa – gitara;
  • Andrzej Pluszcz – gitara basowa;
  • Marek Surzyn – perkusja.

Posłuchaj

4:19
Marek Surzyn o kulisach reaktywacji grupy Breakout (Z Osieckiej/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Z Osieckiej
Prowadzi: Justyna Grabarz
Gość: Marek Surzyn
Data emisji: 21.02.2024
Godzina emisji: 19.07

kc

wmkor

Polecane