Smartfon wrogiem publicznym? Rządy walczą ze zjawiskiem internetowych zombie
2024-02-15, 16:02 | aktualizacja 2024-02-15, 18:02
Zamiast nam służyć, przejmują nad nami kontrolę – wszechobecność smartfonów staje się problemem społecznym, z którym starają się walczyć rządzący. Władze pewnego francuskiego miasteczka wręcz zakazały ich używania w miejscach publicznych.
- Władze miasteczka Seine-Port zareagowały na apel prezydenta Emmanuela Macrona, którego martwi zjawisko tzw. smartfonowych zombie.
- W Polsce obowiązuje od jakiegoś czasu zakaz używania smartfonów podczas przechodzenia przez przejście dla pieszych.
- Nadużywanie cyfrowych urządzeń może powodować wady postawy, a także przyczyniać się do obniżenia nastroju, depresji, a nawet prób samobójczych.
Prezydent Francji Emmanuel Macron zwrócił się ostatnio z odezwą do władz miast, aby potraktowały poważnie problem tzw. smartfonowych zombie, czyli osób tak bardzo pochłoniętych zawartością swojego ekranu, że stanowią zagrożenie dla siebie samych i innych uczestników życia społecznego.
– Przejmując z powrotem kontrolę nad ekranami, które zbyt często ograniczają nas tam, gdzie powinny nas wyzwalać, określimy właściwe wykorzystanie ekranów dla naszych dzieci w rodzinach, w domu i w klasie, ponieważ od tego zależy przyszłość naszych społeczeństw i naszych demokracji – oznajmił Macron.
Klub filmowy zamiast YouTube'a
Apel prezydenta wziął sobie do serca mer Seine-Port nieopodal Paryża. Zakazał on mieszkańcom miasteczka tzw. scrollowania smartfonów w miejscach publicznych. Od razu podniosły się głosy mówiące, że Seine-Port nie ma nic do zaoferowania w zamian młodym ludziom. Wobec tego władze gminy zdecydowały, że niebawem powstanie tam strefa sportowa i klub filmowy.
Z takim podejściem zgadza się dr Maciej Dębski, prezes Fundacji Dbam o Mój Z@sięg. – Żeby zmieniać nawyki czy przyzwyczajenia, trzeba mieć ku temu odpowiednie warunki. To nie jest problem tylko rodziców i nauczycieli, ale również miasta, wsi czy jakiejkolwiek miejscowości. Jak nie ma infrastruktury, to nie ma co robić – mówi ekspert w dziedzinie higieny cyfrowej.
1 procent odciętych od rzeczywistości
W Polsce jakiś czas temu wprowadzono zakaz korzystania ze smartfona podczas przechodzenia przez przejście dla pieszych. Zdaniem Łukasza Zboralskiego taka regulacja jest słuszna, choć tak naprawdę piesi z nosami w smartfonach nie stanowią znaczącego zagrożenia dla ruchu.
– Z badania Instytutu Transportu Samochodowego wiemy, że piesi w ogóle używający telefonów komórkowych – czyli nie mówimy o tym, czy oni używają ich w taki sposób, który ogranicza ich percepcję drogi czy nie – to jest 5 proc. wszystkich pieszych. Natomiast ci stricte piszący wiadomości, czyli niemający wzroku na drodze, to jest 1 proc. – mówi redaktor naczelny portalu brd24.pl, zajmującego się tematyką bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Internet wysysa z nas życie
Nawet jeśli dzięki nowym przepisom ryzyko potrącenia przez samochód w trakcie używania smartfonu znacznie zmalało, aktualne pozostają inne problemy związane z uzależnieniem od świata cyfrowego.
– Nadużywanie telefonów, internetu, tabletów może przyczyniać się do problemów z wadą postawy, do obniżonego nastroju, depresji, prób samobójczych, wycofywania się z kontaktów rówieśniczych. Pod kątem społecznym nadużywanie smartfonów może powodować atrofię sąsiedztwa, czyli brak angażowania się w sprawy lokalne – ostrzega dr Dębski.
Posłuchaj
Czytaj też:
- "Inteligentny" sprzęt AGD może pozbawić cię oszczędności życia. Zadbaj o swoje bezpieczeństwo w sieci!
- Przeładowanie informacyjne zatruwa i uzależnia coraz więcej ludzi. Jak temu przeciwdziałać?
***
Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Radosław Nałęcz
Autor materiału: Józef Niewiarowski
Data emisji: 15.02.2024
Godzina emisji: 7.50
kc/kormp