Around. The. Post. 🤯
— #AusOpen (@AustralianOpen) January 23, 2024
Unreal from @zielaczekk! #AusOpen • @wwos • @espn • @eurosport • @wowowtennis@Kia_Worldwide • #Kia • #MakeYourMove pic.twitter.com/h8qlYc3g3P
Jan Zieliński o sukcesie w Australian Open: To niesamowite uczucie zapisać się na kartach polskiego tenisa
2024-02-12, 15:02 | aktualizacja 2024-02-12, 15:02
– To niesamowite uczucie zapisać się na kartach polskiego tenisa, na kartach historii tenisa. Na pewno jest to wielki zaszczyt, spełnione marzenia, ale tak jak zawsze wspominam, mam jeszcze więcej tych marzeń i mam nadzieję osiągnąć to również w grze deblowej – przyznał Jan Zieliński, w rozmowie z Krzysztofem Łoniewskim, odnosząc się do swojego sukcesu.
- Jan Zieliński w Australian Open. Wielki sukces z partnerką poznaną tuż przed turniejem.
- Su-Wei Hsieh – nieśmiała zdobywczyni wielkoszlemowych trofeów.
- Zwycięstwo dedykowane rodzicom. Jan Zieliński wspomina swojego niezwykłego tatę.
Gra z tenisistką z Tajwanu Su-Wei Hsieh w mikście, która przyniosła Janowi Zielińskiemu sukces w Australian Open, została uzgodniona tuż przed turniejem. – Dosłownie dwa, trzy dni przed końcem zapisów, gdy pojawiłem się w Australii, od razu wpisałem swoje nazwisko na listę osób, które dalej szukają partnera do gry mieszanej, w moim przypadku partnerki. Zostawia się numer telefonu, swój ranking i można napisać do takich osób, które tej osoby szukają, policzyć wspólny ranking, czy jesteśmy w stanie się dostać. Zobaczyłem nazwisko Su-Wei Hsieh i od razu wiedziałem, że jest znakomitą tenisistką. Napisałem. Okazało się, że był to numer trenera, który szybko się skontaktował ze mną – opowiada Jan Zieliński.
Trzeba było ustalić, czy zawodnicy pasują do siebie, m.in. pod względem stron, na których rozgrywają mecze tenisowe. – Wszystko pasowało, więc umówiliśmy się, i reszta to historia – mówi sportowiec.
Dobór zawodników do gry mieszanej
Jak przyznaje Jan Zieliński, jego sposób wyboru partnerki do gry w Australian Open nie jest niczym niespotykanym. – Lista osób, które szukają partnera do gry mieszanej, jest zawsze. Jest sporo stałych par, na cały sezon, przede wszystkim deblistów, którzy występują w grze mieszanej, aczkolwiek jest sporo par, które po prostu zaczynają szukać tej pary na tydzień, dwa przed – wyjaśnia tenisista.
Przeczytaj także:
- WTA Doha: Iga Świątek obroni tytuł? "To zupełnie inny rozdział i zupełnie inna historia"
- Ranking ATP: Hubert Hurkacz w czołówce. Novak Djoković rozpoczyna 412. tydzień panowania
Pierwsze spotkanie na godzinę przed meczem
Jaka jest Su-Wei Hsieh? – Jest bardzo nieśmiałą, bardzo skromną osobą, bardzo cichą. Mimo że jest wielokrotną zwyciężczynią Wielkich Szlemów, to praktycznie jej nie widać na kortach, chodzi swoimi drogami. Pierwszy kontakt, jaki w ogóle ze sobą mieliśmy, to było dosłownie na półtorej godziny przed pierwszym meczem w restauracji dla zawodników. Mariusz mnie szturchnął i powiedział, że tam siedzi twoja partnerka. Nigdy osobiście z nią nie rozmawiałem, więc od razu wstałem i poszedłem się przywitać. Chwilkę pogadaliśmy, wymieniliśmy kilka zdań. Najwięcej rozmawialiśmy w drodze z miejsca, w którym zawodnicy się spotykają przed meczem, i w drodze na kort. Po meczach raczej każdy się rozchodził w swoją drogę – mówi Jan Zieliński.
Zwycięstwo dedykowane rodzicom
Swój sukces w Australian Open zadedykował rodzicom, w tym nieżyjącemu tacie, którego wspominał w bardzo ciepłych słowach. – Był alpinistą, był instruktorem alpinizmu, wspinał się po całym świecie. Był również współzałożycielem pierwszego Monaru w Polsce, w Głoskowie. Pracował tam ponad 30 lat. Zakładał go razem z Markiem Kotańskim, więc był osobą bardzo barwną – wspomina.
Posłuchaj
– Bardzo wielu osobom pomógł, wielu osobom uratował życie. Dosłownie. Z pojedynczymi osobami do dzisiaj mam kontakt. Stali się słynnymi muzykami i nie tylko. Bardzo miło dostawać wiadomości od takich osób, które gratulują ci takich zwycięstw i wspominają ojca i mówią: "Dzięki twojemu tacie dalej tu jesteśmy i żyjemy. Dalej możemy robić to, co kochamy, dalej oddychać, cieszyć się życiem". Jest to coś, co mnie bardzo cieszy – że zostawił coś po sobie na tym świecie, nie tylko dla mnie i dla naszej najbliższej rodziny, ale też dla społeczeństwa – podkreśla gość Trójki.
Triumf Jana Zielińskiego w Australian Open
Jan Zieliński w parze z tenisistką z Tajwanu Su-Wei Hsieh triumfowali pod koniec stycznia w grze mieszanej wielkoszlemowego turnieju Australian Open w Melbourne. W finale pokonali Brytyjczyka Neala Skupskiego i Amerykankę Desirae Krawczyk 6:7 (5-7), 6:4, 11-9. To pierwszy wielkoszlemowy tytuł 27-letniego Polaka i siódmy 38-letniej Hsieh, która jednak sześć wcześniejszych wywalczyła w deblu.
Był to 25. wielkoszlemowy finał z udziałem tenisisty z Polski i dziewiąty zwycięski. Zieliński jest piątym polskim tenisistą, po Jadwidze Jędrzejowskiej, Wojciechu Fibaku, Łukaszu Kubocie i Idze Świątek, który może pochwalić się trofeum w jednej z czterech najbardziej prestiżowych tenisowych imprez.
Posłuchaj
To jednocześnie pierwsze polskie zwycięstwo w mikście. Poprzednie pięć finałów w tej najmniej popularnej tenisowej konkurencji - trzy w Paryżu i dwa w Nowym Jorku - Biało-Czerwoni (kolejno: Jędrzejowska, Klaudia Jans-Ignacik, dwukrotnie Marcin Matkowski i jako ostatnia Alicja Rosolska) przegrali.
Posłuchaj
Ponadto w audycji:
- W "Trzeciej stronie medalu", mimo że początek lutego, wsiądziemy na rower. Sezon kolarski właśnie staruje na Półwyspie Arabskim, a my mamy niespodziankę i wywiad z najlepszym polskim zawodnikiem – Michałem Kwiatkowskim;
- Rusza sezon kolarski, rozkręca się halowy lekkoatletyczny. Za nami mityng Copernicus Cup – byliśmy w Toruniu;
- Poznamy też, bardzo byśmy tego chcieli, wschodzącą gwiazdę światowego tenisa stołowego. Miłosz Redzimski na razie został mistrzem Europy juniorów. Prowadzi go tata – Tomasz Redzimski – swego czasu znany reprezentacyjny pingpongista, pamiętający rywalizację z zawodnikami wycierającymi stół… tupecikiem. Naprawdę!
- Zapowiadaliśmy kilka tygodni temu powrót do "Trzeciej strony medalu" gości i mieliśmy okazję porozmawiać na żywo z prezesem Polskiego Związku Jeździeckiego Marcinem Kamińskim oraz Stefanem Wutezim – pół Francuzem, pół Kongijczykiem – o kończącym się piłkarskim Pucharze Narodów Afryki. Reprezentacja Konga była w nim rewelacją.
***
Tytuł audycji: Trzecia strona medalu
Prowadzą: Krzysztof Łoniewski i Dariusz Urbanowicz
Data emisji: 11.02.2024
Godziny emisji: 16.05, 17.05
gs