Żebropławy – "bezpieczne meduzy" u wybrzeży Świnoujścia
Przypominają meduzy, ale nimi nie są. Mają owalny kształt, a w środku mieniące się kolorami komórki. Widok żebropławów potrafi zachwycić, zwłaszcza teraz, gdy w sporych ilościach pojawiły się w okolicach plaży w Świnoujściu.
Żebropławy, w przeciwieństwie do meduz, nie parzą.
Foto: Shutterstock/AB-7272
- Najwięcej żebropławów można spotkać u wybrzeży Ameryki Północnej.
- Nie są one lubiane w niektórych częściach świata, bo niszczą lokalny ekosystem.
- Żebropławy nie mają parzydełek, więc fizyczny kontakt z nimi nie jest groźny.
Choć wizualnie zachwycają, żebropławy w wielu częściach świata nie mają dobrej opinii. Wszystko dlatego, że potrafią wyrządzić wiele szkód. – Ta zła sława zaczęła się w latach osiemdziesiątych, kiedy wraz z wodami balastowymi zostały przeniesione do Morza Czarnego i do wschodniej części Morza Śródziemnego. Gwałtownie rozwijając się, spowodowały swoistą katastrofę ekologiczną, doprowadzając do silnego wyżerowania zooplanktonu – tłumaczy dr Adam Woźniczka z Morskiego Instytutu Rybackiego.
Ekspert dodaje, że w Bałtyku gatunek zasiedlił się już w 2007 roku, ale tutejsze warunki nie są dla niego sprzyjające. Nie ma więc obaw, że zdominuje rodzime gatunki. – To jest gatunek raczej ciepłolubny, więc w Bałtyku nie czuje się za dobrze – mówi dr Woźniczka.
Co ważne, żebropławy, choć bardzo przypominają meduzy, nie mają komórek parzydełkowych. Można je więc dotykać bez ryzyka urazu.
Czytaj też:
- Wypoczynek nad morzem. Doskonały pomysł na początek nowego roku?
- Design dla Bałtyku. Ekologia dla morza
***
Tytuł audycji: Trójka przed południem
Prowadzi: Radosław Nałęcz
Autorka materiału: Joanna Maraszek
Data emisji: 11.01.2024
Godzina emisji: 11.09
kc