Akademia Pana Kleksa – fragmenty w Trójce przed i między świętami [PN - PT, godz. 14.50]
2024-01-02, 10:01 | aktualizacja 2024-01-02, 11:01
Przed Świętami i w czasie międzyświątecznym będziemy przypominali fragmenty "Akademii Pana Kleksa" w interpretacji Piotra Fronczewskiego czyli odtwórcy roli profesora Ambrożego Kleksa w filmie Krzysztofa Gradowskiego z 1983 roku. Do wysłuchania fragmentów "Akademii Pana Kleska" w radiowej Trójce zapraszamy od poniedziałku 18 grudnia do piątku 5 stycznia o godz. 14.50.
Nasza lektura spotkała się z gorącym przyjęciem, zaprosiliśmy więc ponownie pana Piotra do studia i oto są kolejne fragmenty "Akademii", które złożyły się na niemal godzinne spotkanie w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia z profesorem Ambrożym Kleksem oraz małymi słuchaczami jego Akademii (których imiona zaczynają się na A), ale także ze szpakiem Mateuszem oraz… golarzem Filipem i z mieszkańcami "psiego raju".
Mikołajki w Trójce. Piotr Fronczewski czytał "Akademię Pana Kleksa" >>>
Przypomnijmy: Michał Margański zaproponował, by powrócić do samej książki, gdyż jeśli pamiętamy szaloną uczelnię profesora Ambrożego Kleksa, to głównie za sprawą filmu. Uznaliśmy, że dzisiaj lektura "Akademii" istotnie może okazać się odświeżająca. "Książka, jak i fenomenalny film przenosiły mnie w zupełnie inny wymiar. Magia nakreślona przez Brzechwę, Szancera i Gradowskiego była tak ekscytująca, że sam postanowiłem zostać Kleksem" – mówił pomysłodawca radiowej adaptacji Michał Margański. "Pomysł przyszedł we śnie. Następnego dnia przedstawiłem go dyrekcji i Baszce Marcinik".
Czy młodsi znają w ogóle przygody Pana Kleksa? Starsi, czy nie mają ochoty pobawić się w odczytywanie podtekstów? Postanowiliśmy jednak przerzucić pomost do filmu, zapraszając do przeczytania fragmentów książki odtwórcę roli profesora czyli właśnie Piotra Fronczewskiego oraz, cytując muzykę filmową Andrzeja Korzyńskiego. Ku naszemu zaskoczeniu obaj panowie zaakceptowali nasz pomysł, choć minęło 35 lat od premiery filmu. Krzysztof Gradowski realizował go w warunkach (1983), które trudno sobie dziś wyobrazić. Sama książka Jana Brzechwy także powstała w czasach, o których wolelibyśmy nie pamiętać (1946).
Ciekawi byliśmy, jak dzisiaj podziałają na wyobraźnię fantastyczne przygody Adasia Niezgódki, w zupełnie innych realiach, w świecie, w którym za sprawą komputerów wszystko prawie jest możliwe… prawie, poza kleksami! Podobno słowo "kałamarz" wyszło z użycia…
Teraz już nasza ciekawość została zaspokojona, a my odważniej przystąpiliśmy do realizacji kolejnych fragmentów.