Marek Plawgo: jeśli leżymy na kanapie, sami robimy sobie krzywdę
2023-06-19, 10:06 | aktualizacja 2023-06-19, 13:06
"Dwa razy znalazłem się pod lustrem wody w kompletnie niepływackiej pozycji" – tak Marek Plawgo wspomina swój pierwszy start w zawodach triathlonowych. Były lekkoatleta i olimpijczyk wziął udział w imprezie pod szyldem Citi Handlowy Ironman 70.3, która odbyła się 11 czerwca w Warszawie.
Kim jest Marek Plawgo?
42-letni Marek Plawgo był niegdyś znakomitym biegaczem. W swoim koronnym dystansie, 400 m przez płotki, wielokrotnie zdobywał mistrzostwo Polski, jest też halowym rekordzistą kraju w tej konkurencji. Zdobył srebrny medal mistrzostw Europy w Goteborgu w 2006 roku i brąz mistrzostw świata w Osace trzy lata później. Na igrzyskach olimpijskich w Atenach w 2004 roku zajął szóste miejsce. Taki sam wynik uzyskał cztery lata później w Pekinie.
Olimpijczyk bez motywacji
Marek Plawgo przyznaje, że po zakończeniu sportowej kariery pozwolił sobie na okres rozprężenia, kiedy zupełnie stracił formę fizyczną. – Jako sportowiec powinienem łatwo się motywować, ale jest mi trudno, dlatego że ja się motywowałem do medalu mistrzostw świata, do startu na igrzyskach olimpijskich, więc trudno mi było wejść w sport rekreacyjny – opowiadał gość "Trzeciej strony medalu".
– Jak zaczynałem coś robić, to było to jak fajerwerki na sylwestra, była euforia, ale za chwilę to wszystko gasło. Próbowałem grać w padla, badmintona, squasha, koszykówkę. Najdłużej zatrzymały mnie rowery górskie, ze względu na pandemię, bo chciałem zrobić coś dla siebie, a czasu było aż nadto – wspominał były lekkoatleta.
Ironman z przeszkodami
Ostatecznie Plawgo zdecydował się podjąć wyzwanie, jakim był start w zawodach triathlonowych typu Ironman. Obejmują one 3,86 km pływania, 180,2 km jazdy na rowerze i 42,195 km biegu. – Chciałem sportu, który jest zakodowany, ma start i koniec, i przede wszystkim jest na granicy wyczynu. Wyczyn polega na tym, że nie można na start przyjść nieprzygotowanym. Ja trenowałem wprawdzie krótko, bo trzy miesiące, ale przepracowałem je solidnie, pracując codziennie, czasami nawet dwa razy dziennie – mówił gość audycji.
Jak wspominał Marek Plawgo, najtrudniejsza była dla niego pierwsza, pływacka część. – Dwa razy znalazłem się pod lustrem wody w kompletnie niepływackiej pozycji. Raz dostałem w głowę, a raz zalała mnie fala. Próbowałem też w międzyczasie odpocząć, bo dystans, który miałem do przepłynięcia, był najdłuższy, jaki kiedykolwiek przepłynąłem. Gdy wyszedłem z wody, wiedziałem, że reszta jest już z górki.
– Były przeszkody, ale przede wszystkim frajda z tego, że ukończyłem, bo to było jednak bardzo duże wyzwanie. To pierwszy sport, który po zakończeniu kariery zrzucił mnie z sofy i wyłączył mi wszystkie wymówki – stwierdził Plawgo.
Satysfakcja z przełamywania słabości
Były olimpijczyk zachęcał słuchaczy do podjęcia takiego wyzwania. Dla tych, którzy obawiają się o swoją kondycję, organizowane są łatwiejsze odmiany zawodów triathlonowych, na przykład 1/8 Ironmana. – Każdy może stanąć na starcie, ukończyć to i powiedzieć, że jest triathlonistą. To jest w tym wszystkim fajne, ta satysfakcja ukończenia, przełamywania swoich słabości – mówił Marek Plawgo. – Nasz organizm jest stworzony do ruchu, jeżeli leżymy na kanapie, sami robimy sobie krzywdę.
Posłuchaj
Ponadto w audycji:
- szczypiorniści Barlinka Industrii po raz szósty w historii klubu w Final Four Ligi Mistrzów. Rozmowa z byłą reprezentantką, komentatorką telewizyjną szczypiorniaka Iwoną Niedźwiedź;
- za nami mecz towarzyski Polska – Niemcy, który piłkarze rozegrali na Stadionie Narodowym w Warszawie. Mecz wyjątkowy ze względu na bogatą konfrontację narodowych drużyn oraz pożegnanie wieloletniego reprezentanta Polski Jakuba Błaszczykowskiego;
- Puszcza Niepołomice w ekstraklasie. Już trwają przygotowania do sezonu. Przede wszystkim włodarze klubu i władze miasta szykują warunki do grania na własnym terenie. Nasi reporterzy odwiedzili klub beniaminka Ekstraklasy;
- za oceanem zakończyła się runda play-off w najlepszych ligach świata – koszykarskiej NBA i hokejowej NHL. W obu triumfowały kluby, które raczej trzeba traktować w kategoriach niespodzianek. Zajrzymy za kulisy tych wydarzeń;
- Igrzyska Europejskie w Krakowie coraz bliżej, odbędą się w dniach 21 czerwca - 2 lipca. W tej imprezie o randze mistrzostw Europy i kwalifikacji olimpijskich uczestniczyć będzie 7 tys. zawodników. To wielkie wyróżnienie dla miasta i regionu – materiał zapowiadający na dwa dni przed startem;
- koszykarze Kingi Szczecin po raz pierwszy w historii wywalczyli mistrzostwo Polski. W finale Energa Basket Ligi ograli broniący tytułu Śląsk Wrocław.
Posłuchaj
Czytaj też:
- Marcin Matkowski o Idze Świątek: pokazała, dlaczego jest numerem jeden
- Osobisty tłumacz o Fernando Santosie: to bardzo serdeczny i stanowczy człowiek
***
Tytuł audycji: Trzecia strona medalu
Prowadzą: Dariusz Urbanowicz, Robert Grzędowski
Data emisji: 17.06.2023
Godziny emisji: 17.05, 18.05
kc