Dawnych festiwali czar - Lichtman, Grunwald i Rosiewicz o Opolu i nie tylko
2023-06-08, 11:06 | aktualizacja 2023-06-08, 14:06
Wspomnienia pierwszych edycji opolskiego festiwalu, nostalgia za złotymi czasami polskiej piosenki i wiele innych tematów pojawiło się w rozmowie z gośćmi "Trójki pod Księżycem", weteranami rodzimej sceny: Marianem Lichtmanem, Jerzym Grunwaldem i Andrzejem Rosiewiczem.
W przeddzień rozpoczęcia 60. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu do studia Trójki zawitali artyści, którzy wielokrotnie występowali w opolskim Amfiteatrze. Jednym z nich był Marian Lichtman, członek słynnych Trubadurów. Do dziś pamięta on telewizyjną transmisję z pierwszej edycji festiwalu, którą oglądał jako nastolatek.
- Pamiętam, że było bardzo dużo deszczu i musieli przerywać transmisję. Nie zapomnę tego do końca życia. Tam grali Czerwono-Czarni, Niebiesko-Czarni, zaczęło się rodzić coś pięknego. Bigbit z koncertów w miastach czy na prowincji wszedł na wielką scenę. A ja marzyłem: "czy ja będę kiedyś w życiu występował w Opolu?" - wspominał Lichtman.
Jerzy Grunwald z nostalgią opowiadał o okresie, gdy na festiwalu w Opolu rodziły się wielkie, ponadczasowe przeboje. - Bardzo tęsknię za tamtymi czasami. Artyści tacy, jak Trubadurzy, Andrzej Rosiewicz, No To Co, Czerwone Gitary, Skaldowie, to był niesamowity rozkwit ponadczasowej muzyki z totalnie odmienną wrażliwością muzyczną. Królowała melodyka, królował tekst. Ta muzyka przetrwała do dzisiaj. Z całym szacunkiem dla młodego pokolenia, widzę że ci ludzie coraz częściej sięgają do naszych utworów, do utworów z tamtych czasów.
Andrzej Rosiewicz czterokrotnie wygrywał opolski festiwal. Pierwsze laury zdobył w 1972 roku za utwór "Samba Wanna Blues", wykonany wraz z jazzową Asocjacją Hagaw. Artysta wspominał trasy koncertowe, jakie odbywał wraz z tym zespołem po Niemczech Zachodnich. - Niemców generalnie nie jest łatwo wzruszyć czy rozbawić, ale nam się to udawało - opowiadał Rosiewicz. - W niemieckich klubach, gdzie jeździliśmy w trasy dwa razy w roku, mieliśmy swoją publiczność. Oni kochali Hagaw. I jeszcze ten facet z muchą, szczupły i z odstającymi uszami, co śpiewa słodkim, przedwojennym głosem… To im bardzo pasowało.
Posłuchaj
Czytaj też:
- Pogoda ducha w wykonaniu Andrzeja Rosiewicza
- "Staramy się grać muzykę estetyczną". Jerzy Grunwald o swojej twórczości
***
Tytuł audycji: Trójka pod księżycem
Prowadził: Tomasz Zapert
Data emisji: 8.06.2023
Godzina emisji: 0.05
kc/DS