Reklama

reklama

Obraz w obrazie, czyli zaskakujące tajemnice dzieł mistrzów malarstwa

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Obraz w obrazie, czyli zaskakujące tajemnice dzieł mistrzów malarstwa
zdjęcie ilustracyjneFoto: Gorodenkoff/Shutterstock

Historia sztuki pełna jest zagadek, niespodzianek i zaskakujących odkryć. Dotyczy to szczególnie malarstwa, gdzie dzięki coraz nowocześniejszym metodom można zobaczyć ukryte na obrazie elementy i treści. Bywa, że takie niespodzianki całkowicie zmieniają wymowę dzieła. Czasem to sami artyści wprowadzali zmiany, ale czasem ich autorami byli zupełnie inni ludzie, którymi kierowały nieoczywiste pobudki.

  • Malarze często "recyklingowali" swoje stare, nieudane szkice i obrazy po ich zamalowaniu tworzyli nowe dzieło. Czasami jednak fragment obrazu z różnych powodów był zamalowywany przez jego nabywców bądź ich potomków.
  • W 2019 roku odsłonięto zamalowany dotychczas fragment jednego z najsłynniejszych obrazów Jana Vermeera van Delft: "Dziewczyna czytająca list przy otwartym oknie".

Prasowaczka z tajemniczym mężczyzną w tle

– Historia sztuki zna wiele takich ujawnień: czasami specjaliści spodziewają się odnalezienia drugiego tła, czasami jest to przypadkowe. Takie badania przypominają powieść detektywistyczną, bo czasami bierzemy obraz i coś w nim nie pasuje: a to postać patrzy się na coś, czego nie ma, albo wręcz przeciwnie – coś jest na linii wzroku, czego nie powinno być – mówi grafik i politolog Wojciech Mościbrodzki z Uniwersytetu WSB Merito w Gdańsku. – I wtedy można się zastanawiać, czy to był pomysł artysty, by w ten sposób złamać kompozycję, czy też to jest późniejsza poprawka – tłumaczy.

Czasem jednak cały obraz stawał się tłem dla zupełnie innego dzieła sztuki. Było to związane m.in. z faktem, że płótno, ramy i farby były drogie, więc ubodzy artyści "na dorobku" wykorzystywali stare obrazy, które uważali za nieudane, by po ich zamalowaniu stworzyć kolejne.

Na obrazie Pabla Picassa "Prasująca kobieta", z 1904 roku, za główną postacią kobiety pochylonej nad żelazkiem z tła przebija się inna postać. Według specjalistów jest to sylwetka jednego z dwóch bliskich przyjaciół artysty.

Przeczytaj także


Zniknięcie martwego wieloryba

Obraz holenderskiego malarza Hendrika van Anthonissena "Widok na plażę Scheveningen", z 1641 roku, przedstawia pary spacerujące po nadmorskiej plaży. – Można powiedzieć, że to zwykły landszafcik. Zdarzyło się jednak w 2014 roku, że został on poddany renowacji, usunięto stary werniks. Historyczka sztuki, która to robiła, ze zdumieniem stwierdziła, że na horyzoncie pojawia się bardzo dziwny kształt człowieka unoszącego się w powietrzu. Na dodatek ma on obok siebie coś, co przypomina żagiel kitesurfingu – opowiada Wojciech Mościbrodzki. – Po usunięciu warstwy farby okazało się, że na obrazie przedstawiony jest wielki martwy wieloryb, waleń, którego morze wyrzuciło na brzeg! A ludzie na tej plaży nie spacerują, ale idą zobaczyć wielkiego morskiego ssaka, który leży na brzegu – wyjaśnia.

Dlaczego wieloryb został zamalowany? Ponieważ na przełomie XVIII i XIX wieku uważano, że przedstawianie śmierci, martwych zwierząt, rozkładu jest nieprzyzwoite i niegodne malarza. – W związku z tym trzeba było takiego wieloryba usunąć i tak się rzeczywiście stało. Odkryto to dopiero w XXI wieku, przywrócono pierwotny kształt i obraz nabrał zupełnie innego znaczenia – wskazuje ekspert.

Whale tale: a Dutch seascape and its lost Leviathan/YouTube Cambridge University


Posłuchaj

3:32
Tajemnice obrazów malarskich mistrzów (Trójka do trzeciej)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Tomasz Miara
Autor materiału reporterskiego: Monika Suszek
Data emisji: 17.05.2023
Godzina emisji: 12.15

pr

Polecane