Kajakiem przez Bałtyk. Niezwykły wyczyn Wojciecha Sobierajskiego

Przeprawa kajakiem przez Bałtyk z Polski do Szwecji? Brzmi jak coś niemożliwego. Udało się to jednak Wojciechowi Sobierajskiemu, który pokonał tę trasę w 24 godziny. W "Trzeciej Stronie Medalu" pasjonat sportów ekstremalnych zdradził również swoje kolejne, rekordowe plany.

Kajakiem przez Bałtyk. Niezwykły wyczyn Wojciecha Sobierajskiego

Po przeprawie przez Bałtyk Wojciech Sobierajski przygotowuje się do ustanowienia nowego rekordu

Foto: Mat. pras.

Ze względu na warunki pogodowe Wojciech Sobierajski mógł rozpocząć przeprawę dopiero w nocy. Przesunięcie pory startu sprawiło, że rekordzista łącznie nie spał przez 45 godzin. – Te ostatnie godziny pamiętam jak przez mgłę. (...) Zlewają mi się w jedność, ale są jakieś przebłyski –  przyznaje gość "Trzeciej Strony Medalu".

Według pierwotnych planów podróż do Szwecji miała rozpocząć się w Kołobrzegu. Kierunek wiatru sprawił, że Wojciech Sobierajski wypłynął z Mrzeżyna. – Ten dystans był praktycznie taki sam, jakbym wypływał z Kołobrzegu, czyli 170 kilometrów. Było to jednak trochę bardziej na zachód, więc wiatry były bardziej sprzyjające – tłumaczy rekordzista.

Trasa do Szwecji zajęła Wojciechowi Sobierajskiemu 24 godziny. Co ciekawe, podróż miała trwać dłużej. Za zmianę planów odpowiedzialna była oczywiście pogoda. – Wstępnie planowałem, że płynąc 5 km/h ten dystans 170 kilometrów pokonam w jakieś 35 godzin – przyznaje gość radiowej Trójki. A ponieważ okienko pogodowe zapowiadało się tylko na 24 godziny, to wiedziałem, że albo zrobię to w tym czasie, albo po prostu tego nie zrobię i jak będę przed Szwecją wiatr zacznie mi wiać w twarz. Musiałem więc narzucić takie tempo, aby zdążyć w te 24 godziny. 

Najczęściej czytane:

Walka z organizmem

Poza warunkami pogodowymi dużym niebezpieczeństwem dla Wojciecha Sobierajskiego było ryzyko wychłodzenia. Ponieważ w kajaku, którym płynął rekordzista, nie było możliwości przebrania, konieczne było wybranie odpowiedniego stroju. – Bardzo ciężko było mi ubrać odpowiednie ubrania – wyjaśnia gość "Trzeciej Strony Medalu". Ubrałem się za grubo; miałem na sobie termiczną bluzę, bluzę i kurtkę i już po pięciu minutach czułem, że jest mi za gorąco. (...) Cudem zdjąłem z siebie kurtkę; potem płynąłem w zwykłej bawełnianej bluzie, która natychmiast się przemoczyła – mówi rekordzista.

Podczas próby sportowcowi towarzyszyła łódź z wskazującą trasę załogą, gotową do udzielenia pomocy w razie niebezpieczeństwa. Okazuje się, że kapitan jednostki nieświadomie stał się ważnym elementem motywującym. – On jakby nie zdawał sobie sprawy z tego, że mogę tego nie wykonać. Miał po prostu ustawiony kurs i płynął łodzią. Ani razu nie wyszedł zapytać, jak się czuję. Było mi tak ciężko, że mogłem się poddać, ale nie dostałem takiej szansy – przyznaje Wojciech Sobierajski.

Po przygodzie na morzu kolejnym celem dla gościa radiowej Trójki jest wyprawa w góry. W przeszłości Wojciech Sobierajski zdobył boso szczyt Kilimandżaro, co zajęło mu 48 godzin. Teraz celem jest kolejny, wyższy szczyt. – Nie będę zdradzał, co to jest. Jest to szczyt wyższy prawie o kilometr – zapowiada rekordzista.

Źródło: Wojciech Sobierajski/YouTube

Ponadto w audycji:

  • Ekstraklasa - Raków przegrał z Koroną Kielce, Legia zmierzyła się z Pogonią Szczecin
  • Finał WTA Madryt - Iga Świątek przegrała z Aryną Sabalenką
  • Polscy hokeiści zawalczą o udział w mistrzostwach świata; rozmowa z Romanem Stebleckim
  • Skoczek narciarski, rajdowiec, prezes PZN - jak Adam Małysz czuje się w roli prezesa?
  • Play-offy: relacja ze zmagań zespołów Plus Ligi i NBA
  • Rozpoczęła się 106. edycja Giro d' Italia; o legendarnym turnieju porozmawialiśmy z Czesławem Langiem

Walka z pogodą i organizmem. Wojciech Sobierajski o kajakowej przeprawie przez Bałtyk (Trzecia Strona Medalu/Trójka)
1:37:47
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Trzecia Strona Medalu
Prowadzą: Dariusz UrbanowiczRobert Grzędowski
Data emisji: 7.05.2023
Godziny emisji: 17.08, 18.07

qch

Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.