Reklama

reklama

Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki. Jak prezentuje sztukę?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki. Jak prezentuje sztukę?
Wystawa "Łzy szczęścia" to największa jak dotąd prezentacja kolekcji ZachętyFoto: Shutterstock/ARK NEYMAN

Rozmowa o działalności Zachęty – Narodowej Galerii Sztuki była dla dr. Janusza Janowskiego, pełniącego funkcję jej dyrektora od roku, okazją do podsumowania tych pierwszych 12 miesięcy. – W zeszłym roku realizowaliśmy program wystaw, który był przygotowany przez moją poprzedniczkę, poza jednym wyjątkiem – wystawą Tadeusza Kulisiewicza. To była moja pierwsza autorska, kuratorska wystawa zapowiadająca program, który już wprowadziłem od tego roku – mówi gość "Klubu Trójki".

– Wystawą, która dla mnie osobiście jest bardzo ważna, jest wystawa Ignacego Czwartosa: "Malarz klęczał, jak malował". Prezentuje ona dzieła malarza związanego z Krakowem, który podejmuje niezwykle istotne tematy, wśród nich choćby temat żołnierzy wyklętych. Podejmuje go na poziomie artystycznym wyjątkowym, wybitnym. Ta wystawa jest jakimś bardzo wyrazistym znakiem, jaką sztukę chcielibyśmy w Zachęcie też prezentować. Mówię "też", bo nie tylko malarstwo i nie tylko musi ono mieć tak poważnie uwarunkowanie tematyczne, ale wydaje mi się istotne, żeby tego rodzaju malarzy, którzy byli do tej pory pomijani w tych głównych przestrzeniach wystawienniczych w naszym kraju, prezentować – zapowiada.  

 Przeczytaj także: 

O inspiracji powstania prac prezentowanych na wystawie opowiadał sam artysta goszczący w audycji. – To zbiór cykli malarskich, którymi się zajmuję od lat. Ta droga do żołnierzy niezłomnych była dość długa i zawiła. Poszukiwałem pretekstu, żeby porozmawiać malarsko z Andrzejem Wróblewskim, którego malarstwo cenię. (…) Jeździłem na mecze z dziećmi, zobaczyłem tam oprawy kibicowskie, związane z podziemiem niepodległościowym. Zainteresowałem się tym i żołnierze wyklęci wyrośli z podziemi, także dla mnie. To trwa chyba od 2010–2011 roku, ale pierwszy obraz zdecydowałem się namalować w roku 2015–2016. To postać Józefa Franczaka "Lalusia", który zginął jako ostatni żołnierz niezłomny z bronią w ręku w 1963 roku – opowiada artysta. Ten właśnie obraz nawiązuje do płótna Andrzeja Wróblewskiego zatytułowanego "Rozstrzelanie z gestapowcem", na którym żołnierz ubrany jest w mundur radziecki. 

Zobacz serwis specjalny Polskiego Radia poświęcony żołnierzom wyklętym

Na czym skupia się sztuka dziś?

Czy sztuka chętnie sięga po tematy pamięci czy polityki historycznej? – Wydaje się, że najbardziej obecnym w instytucjach kultury i sztuki polskiej nurtem była sztuka krytyczna lat 90., która w bardzo wyraźny, drastyczny sposób, jakiemu sprzeciwiała się większość społeczeństwa, próbowała dekonstruować nasze tożsamości: narodową, religijną. Skupiała się bardzo mocno na tym, żeby to wszystko, co budowało Polaków przez wieki, mówiąc potocznie: dość brutalnie zniszczyć, zohydzić – ocenia krytyk sztuki Krystyna Różańska-Gorgolewska. To, jej zdaniem, doprowadziło do sytuacji, kiedy wiele osób z dużo mniejszym zaufaniem odnosiło się do instytucji kultury. Obecnie, w ocenie gościa "Klubu Trójki", do kultury wraca rozmowa o prawdzie historycznej. 


Posłuchaj

49:41
Rola sztuki w mówieniu o sprawach najważniejszych (Klub Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Magdalena Drohomirecka
Goście: dr Janusz Janowski (dyrektor Zachęty – Narodowej Galerii Sztuki), Krystyna Różańska-Gorgolewska (krytyk sztuki), Ignacy Czwartos (artysta malarz).
Data emisji: 17.04.2023
Godzina emisji: 21.11

gs

Polecane