Potęga seriali – Ford i Stallone na małym ekranie
2023-02-27, 15:02 | aktualizacja 2023-02-27, 16:02
Harrison Ford i Sylvester Stallone – wielcy gwiazdorzy kina, którzy przez długi czas unikali grania w telewizyjnych serialach, wcielają się w główne role w nowych produkcjach tego typu. To kolejny dowód na to, że dziś na rynku filmowym karty rozdają serwisy streamingowe.
Znaczenie seriali rośnie systematycznie od ponad dwóch dekad. Zdaniem Łukasza Adamskiego przełomową rolę odegrała "Rodzina Soprano", nadawana przez stację HBO w latach 1999–2007. – Ona absolutnie przebudowała myślenie o telewizji, jej percepcję przez wielkie gwiazdy Hollywood, które już nie wstydziły się występować w telewizyjnych produkcjach – mówił w Trójce krytyk filmowy.
Od czasów pandemii gwałtownie wzrosła popularność i znaczenie serwisów streamingowych, w których dziś pojawiają się najciekawsze filmowe produkcje, w tym nominowane do tegorocznych Oscarów "Za Zachodzie bez zmian" czy uhonorowana statuetką za najlepszy film "Roma". To właśnie na tych platformach realizują swoje pomysły najbardziej kreatywni reżyserzy i scenarzyści.
"Indiana Jones" i "Rambo" też się złamali
Do grona telewizyjnych gwiazd dołączyło ostatnio dwóch aktorów będących ikonami kina już od lat 80., czyli Harrison Ford i Sylvester Stallone. Byłego "Indianę Jonesa" możemy oglądać w serialach "1923" i "Shrinking". Łukasz Adamski twierdzi, że w przypadku pierwszego z tych seriali zadecydował fakt, że jednym z jego twórców jest Taylor Sheridan, jeden z najciekawszych obecnie scenarzystów w branży. "1923" jest jednocześnie prequelem "Yellowstone" z Kevinem Costnerem – najchętniej oglądanego serialu w amerykańskiej telewizji.
źródło: YouTube / ONE Media
Wrażliwy kowboj i niedzisiejszy gangster
W nowym serialu Ford musi się zmierzyć ze swoim wizerunkiem macho. "1923" jest bowiem westernem nowych czasów, w którym pokazywana jest krzywda, jakiej rdzenni mieszkańcy Ameryki doznali nie tylko ze strony uzbrojonych najeźdźców, ale także np. od sióstr zakonnych w rezerwatach, w których zostali zamknięci. – Sheridan nie boi się pokazać wszystkich grzechów związanych z toksyczną męskością, która gdzieś naznaczyła wizerunek kowboja – mówił rozmówca Tomasza Miary.
Z kolei Stallone pojawia się na małym ekranie w produkcji zatytułowanej "Tulsa King". Gra nowojorskiego gangstera, który wychodzi z więzienia po 25 latach i zostaje wysłany do Oklahomy, by tam zbudować mafijne imperium. – Moim zdaniem on przyjął tę rolę dlatego, że znów mógł pokazać siebie jako kogoś z innej ery, kto musi odnaleźć się w dzisiejszych czasach większej wrażliwości i poprawności politycznej – mówił gość "Trójki do trzeciej".
Posłuchaj
Czytaj też:
- Odmłodzony Harrison Ford. Nowoczesne technologie w kinie
- Sylvester Stallone chce przejąć prawa do marki "Rocky"
***
Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Tomasz Miara
Gość: Łukasz Adamski (krytyk filmowy)
Data emisji: 27.02.2023
Godzina emisji: 12.34
kc