Zabytkowe maszyny rolnicze, stary młyn i tradycyjne proziaki
2023-02-24, 14:02 | aktualizacja 2023-02-24, 15:02
Muzeum Młynarstwa i Wsi w Ustrzykach Dolnych stoi przy obwodnicy bieszczadzkiej. To liczący blisko 120 lat budynek, w którym przed pierwszą wojną mieściła się fabryka, a w latach 1919-2007 młyn parowy. Dzisiaj można tu obejrzeć zabytkowe maszyny, nauczyć się robić i piec proziaki, ale też wypić kawę i zjeść ciastko.
- Zabytkowy budynek dzisiejszego muzeum powstał na początku XX wieku. Najpierw, była w nim fabryka, a po I wojnie światowej ulokowano tu młyn parowy, który działał blisko 90 lat
- Proziaki to tradycyjne podkarpackie bułeczki wyrabiane z mąki pszennej, sody i zsiadłego mleka, maślanki bądź kefiru
Od mlewników walcowych do muzeum
– To jest zachowany oryginalny młyn z urządzeniami, a oprócz tego mamy zgromadzone sprzęty związane z rolnictwem. Sam młyn ma cztery kondygnacje i 73 schody. Najważniejsze urządzenia w nim to stalowe mlewniki walcowe, które zastąpiły kamienne żarna. Żarna miały jedną dużą wadę: kamień się ścierał, a to, co się starło, pozostawało w mące i to automatycznie sprawiało, że mąka miała złą jakość – opowiada Janusz Bałkota, współwłaściciel Muzeum Młynarstwa i Wsi. – Do tego ten młyn jest wyposażony w stronę czyszczącą, czyli urządzenia, które bardzo precyzyjnie czyszczą i sortują ziarno, czego kiedyś w tych prostych młynach też nie było, więc zanieczyszczenie zewnętrzne ziarna dostawało się do mąki – wskazuje.
Dzisiaj młyn już oczywiście nie produkuje mąki, jest jedynie obiektem muzealnym. Ale cały czas żyjącym: są tu m.in. prowadzone warsztaty robienia i pieczenia proziaków, czyli tradycyjnych podkarpackich bułeczek.
Posłuchaj
Proziaki – tradycyjny pomysł na szybkie jedzenie
– Zawsze dzieciom opowiadam, że dawniej kiedy zabrakło chleba, to co mamy szybko robiły? Proziaki z których słynęły nasze podkarpackie tereny – opowiada Bożena Bałkota, współwłaścicielka Muzeum Młynarstwa i Wsi. – Dlaczego szybko? Bo w każdym domu był piec, który miał żeliwne blachy. Od rana się w nim paliło: trzeba było nagrzać wodę, kawę zbożową ugotować. I jak się na te rozgrzane blachy kładło ciasto, a robiło się je w pięć minut, to placuszki obracało się raz-dwa na obie strony i już było co jeść – tłumaczy.
– To jest bardzo prosty przepis: jeden kilogram mąki, jedna łyżeczka soli, jedna łyżeczka sody i kwaśne mleko. Jeśli nie kwaśne mleko, to może też być maślanka bądź kefir: ważne, żeby było kwaśne. Łączymy to szybciutko w jedną całość, robimy ciasto. Rozwałkujemy, pokroimy na różne kształty, albo tniemy garnuszkiem na okrągło, żeby proziaczki były okrągłe – podaje prosty przepis. – Żeby upiec proziaki w domu, trzeba nagrzać piekarnik i blachę do najwyższej temperatury. Wkładamy je na gorącą blachę i dosłownie po 10 minutach są gotowe – zapewnia.
Przeczytaj także
- Solina z lotu ptaka, czyli kolejką gondolową nad zaporą
- Jaskinia Niedźwiedzia – jedna z najpiękniejszych w Polsce
- Niezrównany pstrąg i zupa rybna, czyli kulinarne przysmaki Szczyrku
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Zapraszamy na weekend
Prowadzi: Piotr Firan
Data emisji: 24.02.2023
Godziny emisji: 11.13, 11.23, 11.33
pr