Bestia, Samolot zagłady, tajni agenci – kulisy zagranicznych wizyt prezydenta USA?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Bestia, Samolot zagłady, tajni agenci – kulisy zagranicznych wizyt prezydenta USA?
Limuzyna prezydenta USA podczas jego wizyty w WarszawieFoto: Grand Warszawski/Shutterstock

Każda zagraniczna wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych to kosztująca miliony dolarów ogromna operacja logistyczna w którą zaangażowane są tysiące ludzi. Nic dziwnego: chodzi o zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa przywódcy światowego supermocarstwa. Tym bardziej, jeśli chodzi o wizytę w mieście, które jest regularnie ostrzeliwane i bombardowane

  • Samochód, którym jest wożony prezydent USA waży 9 ton i jest podobno najbezpieczniejszym samochodem na świecie
  • Przygotowania do tej wizyty Joe Bidena trwały podobno kilka miesięcy. A decyzja, że poleci do Europie i pojedzie pociągiem do Kijowa zapadła dopiero w piątek

Prawdziwa "Bestia" na kółkach

Limuzyna, którą porusza się prezydent USA, to Cadillac One. Jej wygląd musi być reprezentacyjny, jednak najważniejsze jest oczywiście bezpieczeństwo pasażera oraz komfort. Samochód pieszczotliwie nazywany jest "Bestią” i Biały Dom ma ich do dyspozycji kilka, na wypadek, gdyby jeden z nich uległ awarii. Koszt jednego: ok. 1,5 mln dolarów.

– Standardem są kuloodporne szyby, mają ponad 13 cm grubości i blokują dostęp promieni słonecznych. Drzwi mają grubość 15 cm, aby chronić przed ogniem z broni maszynowej, podwozie i zbiornik paliwa mają się oprzeć wybuchom granatów i bomb – wylicza Jan Pachlowski, korespondent Trójki w USA. – Wewnątrz mają być ukryte karabiny i granaty – dodaje.

Aby ten ważący 9 ton pojazd mógł się bezpiecznie poruszać, specjalne opony są odporne na przestrzelenie nawet z broni maszynowej. Natomiast w apteczce w bagażniku znajduje się pojemnik z krwią taką samą, jak ma prezydent. Trudno się dziwić, że Bestia nazywana jest także prezydenckim bunkrem na kółkach.

Analogowy samolot zagłady

– Poza "Bestią” za prezydentem USA podąża samolot nazywany potocznie "Samolotem zagłady”. Ta zmilitaryzowana jednostka, specjalnie wyposażona na wypadek, gdyby doszło do wybuchu konfliktu zbrojnego pojawia wszędzie tam, gdzie jest Air Force One – podkreśla korespondent Trójki. – Co ciekawe, ta maszyna jest pozbawiona okien i posługuje się całkowicie analogowymi systemami, co zabezpiecza ją przed cyberatakiem. Ma za to najnowocześniejsze systemy obronne – wyjaśnia.

– Dzięki systemowi tankowania w powietrzu "Samolot zagłady” nie musi lądować nawet przez tydzień – dodaje.

 The Beast: Evolution of the US President's Bulletproof Car/YouTube Megaprojects


Posłuchaj

6:43
Jak chroniony jest prezydent USA? (Pora na Trójkę)
+
Dodaj do playlisty
+

Mniejszy Air Force One i tajemniczy pociąg

– Są dwa samoloty Air Force One: większy Boeing do dłuższych podróży z większą grupą osób towarzyszących oraz mniejszy, specjalnie zmodyfikowany, którym prezydent lata głównie po Stanach Zjednoczonych i może lądować na mniejszych lotniskach. Tym razem jednak prezydent przyleciał mniejszym i tego powodu miał międzylądowanie w bazie Rammstein aby uzupełnić paliwo. Stamtąd poleciał do Rzeszowa skąd w kolumnie samochodów udał się do Przemyśla. A z Przemyśla prawie 10 godzin jechał pociągiem do Kijowa – zdradza kulisy podróży prezydenta Bidena Marek Wałkuski, dziennikarz Polskiego Radia, jedyny polski dziennikarza w poolu prasowym Białego Domu. – Po drodze pociąg kilka razy się zatrzymywał. Dokładnie nie wiadomo, kto wsiadał, ale prawdopodobnie byli to przedstawiciele ukraińskich i amerykańskich służb specjalnych oraz ochrony prezydenta. I w poniedziałek o godz. 8 rano prezydent Biden pojawił się w Kijowie – opisuje.

– To był zwykły pociąg, ale był specjalny, elegancki przedział przygotowany dla amerykańskiego prezydenta. W tym przedziale jechał z najbliższym doradcą ds. bezpieczeństwa Jake’em Sullivanem – dodaje.

Pełne zaskoczenie

Poziom zabezpieczenia tej podróży był najwyższy z możliwych. – Tę podróż do Kijowa trzymano w takiej tajemnicy, że wielu pracowników Białego Domu, którzy mieli lecieć z prezydentem, nie zostało poinformowanych. I o tej wizycie dowiedzieli się z amerykańskich mediów, które, podobnie jak inne światowe media, poinformowały, że prezydent Biden jest w Kijowie – opowiada Marek Wałkuski. – Trochę wcześniej pojawiły się na Twitterze informacje, ze jakaś kolumna samochodów porusza się po stolicy Ukrainy i wszyscy zaczęli się domyślać o co chodzi. A niedługo później przyszła informacja, że rzeczywiście Biden jest w Kijowie – potwierdza.

Przeczytaj także

Posłuchaj

13:06
Kulisy wizyty prezydenta Bidena w Kijowie (Pora na Trójkę)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Radosław Nałęcz
Goście: Jan Pachlowski, Marek Wałkuski
Data emisji: 21.02.2023
Godziny emisji: 6.46, 8.10  

pr

Polecane