Koniec świata iluzji
Jerzy Wenderlich (SLD) – Billboardy pozwalały wygrywać temu, kto miał lepszy uśmiech,a spoty temu, kto najbardziej nienawidził przeciwnika. Od dziś kampania będzie walką na pomysły i rozstrzygnięcia spraw Polski, na które obywatele czekają.
Jerzy Wenderlich
Foto: fot. W. Kusiński PR
Posłowie przyjęli przedstawioną przez klub PJN nowelizację Kodeksu wyborczego, opowiadającą się za zakazem płatnych spotów radiowych i telewizyjnych. Zgodzili się natomiast, by partie mogły publikować płatne ogłoszenia w prasie i internecie.
Prawo i Sprawiedliwość rozważa odwołanie się do Trybunału Konstytucyjnego, Rady Europy, a nawet OBWE (Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie) w tej sprawie.
Zdaniem wicemarszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego (PiS) zakaz ten jest kolejnym przykładem ograniczania możliwości działania opozycji. - To jest przykład myślenia koniunkturalnego, a nie rozwoju demokracji. Uważam, że za tym pomysłem stoją interesy PO, PSL i SLD - powiedział w Trójce.
Paweł Poncyljusz (PJN) podkreślił, że przepis jest odpowiedzią na coraz głośniej wyrażany przez Polaków sprzeciw wobec wydawania publicznych pieniędzy na reklamy, za którymi nie idzie realna wiedza. - Kampania nie toczy się merytorycznie, ale na poziomie symbolicznych gagów, z których im bardziej się śmiejemy, tym lepiej. Tymczasem chcielibyśmy wszyscy kampanii bezpośredniej, gdzie kandydaci spotykają się z wyborcami, wręczają ulotki. - podkreślił.
Poseł dodał, iż jego zdaniem zakaz nie jest niekonstytucyjny, ale jeśli trzeba, można zaczekać na wyrok Trybunału.
- Ograniczyliśmy wolny rynek czarnego PR-u, który był najbardziej absurdalnym sposobem wydawania pieniędzy wyborców - dodał Jarosław Gowin (PO) i wyraził zadowolenie z przyjęcia przez posłów nowelizacji Kodeksu wyborczego.
Henryk Wujec, doradca prezydenta oraz Jarosław Kalinowski, europoseł z ramienia PSL dodali, że same ograniczenia nie wystarczą. Potrzebna jest jeszcze merytoryczna kampania informacyjna, która reklamy w mediach zastąpi.
- Pozostaje jeszcze problem równości w wyborach, bo partie otrzymują różne kwoty z budżetu. Dla mnie to jest problem konstytucyjny, problem leżący u podstaw demokracji - podsumował Kalinowski.
W dalszej części audycji była mowa o tym:
- czy po jesiennych wyborach parlamentarnych powstanie szeroka koalicja rządowa
- jak premier Tusk reaguje na zaniedbania w resortach i pracę w poszczególnych ministrów
- co posłowie sądzą o informacjach dotyczących inwigilowania byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które pojawiły się w "Rzeczypospolitej"
Jak posłowie przyjęli wiadomość, że Monaliza okazała się mężczyzną? Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.
Audycji "Śniadanie w Trójce" można słuchać w każdą sobotę tuż po 9.00.