Czarny piątek: wielkie święto wyprzedaży i konsumpcji. Czy faktycznie opłaca się korzystać z obniżek?
2022-11-25, 10:11 | aktualizacja 2022-11-25, 12:11
Black Friday, czyli czarny piątek, to wielkie szaleństwo wyprzedaży, które zaczyna się dzień po amerykańskim Święcie Dziękczynienia i oficjalnie rozpoczyna okres przedświątecznych zakupów. Ten zwyczaj dotarł także do Polski, chociaż ma on tak ekstremalnej formy jak w USA.
- Black Friday to amerykańskie wielkie wyprzedaże w piątek po Święcie Dziękczynienia. Sama geneza tej nazwy nie jest dokładnie znana.
- Moda na wyprzedaże w czarny piątek dotarła także do Polski. Specjaliści ostrzegają jednak przed fałszywymi promocjami.
Bilans handlowy czy kolejki i korki?
– Są dwie teorie dotyczące powstania nazwy Black Friday. Pierwsza wskazuje, że w handlu straty zapisuje się na czerwono, a zyski – na czarno. A piątek po Święcie Dziękczynienia to moment, kiedy sprzedawcy zaczynają zapisywać zyski, a więc na czarno, aż do Bożego Narodzenia i stąd nazwa Black Friday – tłumaczy Jan Pachlowski, korespondent Polskiego Radia w Ameryce. – Druga teoria mówi, że po Święcie Dziękczynienia zaczyna się ten oficjalny sezon przedświąteczny także dla sprzedawców. Zaczyna się więc szał zakupów: tworzą się kolejki przed sklepami, korki na ulicach, czyli czarny piątek związany z uciążliwościami życia codziennego – opowiada.
– Pierwsza teoria pojawiła się w latach 70., druga już w latach 50. Ale ten spór prawdopodobnie nigdy nie zostanie rozstrzygnięty – dodaje ze śmiechem.
Posłuchaj
Iluzoryczne zniżki
Czarny piątek to polski odpowiednik Black Friday. Jednak w naszym kraju przeceny nie są tak wielkie. Czy kupujący w Polsce dają się złapać na marketingowe sztuczki?
– Jesteśmy święcie przekonani, że my przejrzymy te wszystkie marketingowe sztuczki i tylko nam uda się znaleźć prawdziwą promocyjną ofertę. Rozsądek dochodzi do głosu i faktycznie możemy upolować coś taniej – wyjaśnia Andrzej Tucholski, psycholog biznesu. – Niestety, dajemy się zwieść i w poszukiwaniu tej jednej rozsądnie przecenionej rzeczy kupujemy wiele innych – wskazuje.
– Statystycznie oszczędzamy ok. 3,5 proc. w czasie Black Friday, co oznacza, że tak naprawdę duża część tych zniżek jest iluzoryczna – tłumaczy Michał Dunin, specjalista w zakresie digital marketingu.
Posłuchaj
Żonglowanie cenami
– Czarny piątek to i okazja, i pułapka: na pewno można okazyjnie coś kupić, ale też trzeba uważać na pułapki, które handlowcy zastawiają. Najbardziej znana jest żonglerka cenowa, czyli sztuczne obniżanie cen – ostrzega Sylwia Zadrożna, dziennikarka ekonomiczna Trójki. – Polega to na tym, że np. buty, które sobie upatrzyliśmy, jakiś czas temu kosztowały 300 zł. Potem nagle ich cena wzrosła do 500 zł i na Black Friday sprzedawca obniża ją do 300 zł, lub, co gorsza, do 400 zł – tłumaczy.
Posłuchaj
Przeczytaj także
- Tanio, taniej, najtaniej! Jak nie dać się nabrać na wyprzedażowe triki?
- Będzie kaucja za butelki szklane i plastikowe. A co z opakowaniami kartonowymi do płynnej żywności?
- Trwa Black Friday. Nie daj się nabrać!
- "Policz i nie przelicz się!". UOKiK radzi, jak inwestować mądrze
***
Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Piotr Łodej
Autorki materiałów reporterskich: Monika Suszek, Sylwia Zadrożna
Data emisji: 25.11.2022
Godziny emisji: 6.15, 6.48, 8.10
pr/kor