Reklama

reklama

Robił to, co kochał, i był w tym mistrzem. Zmarł Jerzy Połomski

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Robił to, co kochał, i był w tym mistrzem. Zmarł Jerzy Połomski
Jerzy PołomskFoto: PAP/Stanisław Rozpędzik

W historii polskiej piosenki zapisał się takimi przebojami jak "Cała sala śpiewa z nami", "Daj", "Młodym być i więcej nic" czy "Bo z dziewczynami". Jerzy Połomski, jeden z najpopularniejszych polskich wokalistów XX wieku, zmarł w wieku 89 lat.

– Całe życie robiłem to, co lubiłem, i to największa nagroda – powiedział kilka lat temu Jerzy Połomski. – Dużo przeżyłem, ale nie delektuję się tym. Nigdy nie pisałem żadnych dzienników, nie wyraziłem zgody na biografię, bo uważam, że piosenkarz istnieje jedynie wtedy, gdy śpiewa dla swojego pokolenia.

Wokalista z aktorskim fundamentem

Połomski był ważną postacią w życiu wielu pokoleń słuchaczy. Urodzony 18 września 1933 roku w Radomiu (jako Jerzy Pająk), ukończył Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. To właśnie aktorstwo było jego pierwszą artystyczną pasją. Zadebiutował w 1957 roku na deskach warszawskiego Teatru Buffo, później występował też w Teatrze Syrena.

Sylwester z Dwójką - Jerzy Połomski - "Cała sala"/YouTube TVP VOD

Równolegle z karierą aktorską rozwijał swój wokalny talent, szlifowany przez takich mistrzów jak Wanda Wermińska, Maria Mokrzycka czy Ludwik Sempoliński. Już w 1958 roku zajął drugie miejsce w plebiscycie Polskiego Radia na najpopularniejszego polskiego piosenkarza. Trzy lata później zdobył II nagrodę na I Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie, gdzie zaśpiewał utwór "Woziwoda".

Nieśmiały król sceny

Na przełomie lat 60. i 70. Połomski był już w ścisłej czołówce najpopularniejszych artystów estradowych w Polsce. Z tamtego okresu pochodzą jego największe przeboje, takie jak "Cała sala śpiewa z nami", "Bo z dziewczynami", "Komu piosenkę?" czy "Daj". Ostatnią z tych piosenek zaśpiewał wraz z zespołem Alibabki na festiwalu w Opolu w 1968 roku. Miał spore opory przed jej wykonaniem, ze względu na nieco frywolny tekst utworu. – Ja byłem wtedy szalenie nieśmiałym facetem. Chyba ponad rok zastanawiałem czy ją wykonać, czy nie. Trochę na siłę zostałem z nią wypchnięty na scenę w Opolu – opowiadał wokalista w Polskim Radiu.

Jerzy Połomski - "Daj"/YouTube Agencja Muzyczna Polskiego Radia


Połomski opowiada, dlaczego został piosenkarzem
Jerzy Połomski Jedynka FREE 1200_660.jpg
Połomski opowiada, dlaczego został piosenkarzem

Połomski odnosił sukcesy również na zagranicznych scenach. W 1969 roku został laureatem nagrody jury oraz radia i TV na festiwalu Złoty Orfeusz w Bułgarii, a rok później zajął III miejsce na Coupe d'Europe Musicale w Szwajcarii. Koncertował też m.in. w Anglii, Danii, Czechosłowacji, na Węgrzech, w ZSRR, w Jugosławii, RFN, Szwecji, Francji i na Kubie. Wiele razy występował dla Polonii amerykańskiej, która dwukrotnie – w 1967 i 1969 roku – przyznawała mu tytuł najpopularniejszego piosenkarza.

Był honorowany przez władze niezależnie od panującego ustroju politycznego. W 1974 roku dostał Złoty Krzyż Zasługi przy okazji jubileuszu Polski Ludowej. W 2000 roku odznaczono go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, a osiem lat później Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".

Pozerstwo? Nie, dziękuję

Mimo odnoszonych sukcesów Połomski pozostawał skromnym człowiekiem, a do własnej twórczości odnosił się z rezerwą. – Nigdy nie słuchałem swoich płyt w zaciszu domowym. Za dużo miałem krytycznych uwag, bo zawsze za wcześnie odpędzano mnie od mikrofonu – mówił w rozmowie z Polskim Radiem krótko po swych 80. urodzinach. – Na Zachodzie soliści bardzo często podchodzą do nagrania wtedy, gdy dysponują odpowiednim nastrojem. Powtarzają nagranie, aż wybiorą tę jedyną, ostateczną wersję. Nam nie dawano takiej możliwości – opowiadał wokalista w audycji "Muzyka nocą".

Jerzy Połomski - "Bo z dziewczynami"/YouTube Agencja Muzyczna Polskiego Radia

W ostatnich latach Połomski wycofał się z aktywnego życia artystycznego, nie tylko ze względu na wiek, ale również przez niechęć do show-biznesu w jego współczesnej formie. – Nie pasuje mi ta obecna estetyka. Za dużo wulgaryzmów, dosłowności, szyderstwa, rechotu – ubolewał w wywiadzie dla radiowej Jedynki. – Bardzo mnie śmieszą minki, pozy, ustawiania się, spojrzenia, jeżeli to nie wypływa z wnętrza osoby.

Spadkobierca Fogga i Sinatry

Wzorem do naśladowania był dla Połomskiego Frank Sinatra. – To był mój idol, byłem na jego recitalu w Chicago i jego występ skupił wszystkie pokolenia – mówił w Polskim Radiu wokalista, który miał w swym repertuarze rozsławiony przez Sinatrę utwór "My Way", z polskim tekstem Wojciecha Młynarskiego. Na początku swej scenicznej kariery Połomski zafascynowany był też postacią legendy polskiej piosenki, Mieczysława Fogga.

Frank Sinatra, Mieczysław Fogg, Jerzy Połomski… każdy z tych artystów szedł własną ścieżką i osiągnął na niej różne cele. Ze względu na przywiązanie do najlepszych muzycznych tradycji, elegancję wykonania i szacunek dla publiczności zmarłego właśnie piosenkarza można chyba śmiało postawić w jednym rzędzie z jego sławnymi poprzednikami.

kc,kor

Polecane