Śpiewająca pani dyrektor
2011-02-03, 12:02 | aktualizacja 2011-02-03, 12:02
W ciągu dnia jest poważną panią dyrektor w dużej korporacji oraz mamą dwójki dzieci. W weekendy uczy się profesjonalnie śpiewać.
Posłuchaj
Dodaj do playlisty
Monika Starecka marzyła o karierze piosenkarki w dzieciństwie, teraz muzyką zajmuje się głównie dla przyjemności. - Jeżeli mam duży natłok spraw zawodowych to potrafię z bardzo wielu rzeczy zrezygnować: z jogi, z siłowni, z aerobiku z tańca, ale ze śpiewania nie.
- Od dziecka lubiłam występować dla rodziców. Moja mama straciła niezliczoną liczbę miednic, które służyły mi za scenę. Stawałam, mówiłam, że jestem Marylą Rodowicz. Jeżeli aplauz był niewystarczający, to go wymuszałam. Nie było możliwości, żeby rodzina nie była zachwycona moim śpiewem – mówi bohaterka reportażu.
W rodzinie rozśpiewanej pani dyrektor wszyscy są muzykalni. Tata, brat przyrodni, ciotki, wszyscy należeli do chóru. – Pamiętam nas śpiewających podczas rodzinnych uroczystości i nie tylko. Ojciec jak zmywał naczynia śpiewał, jak naprawiał samochód śpiewał albo gwizdał. To było normalne, ze każdy albo gwizdał, coś nucił, mruczał. Melodia była obecna przy prawie każdej czynności – wspomina Starecka.
Bohaterka audycji przez wiele lat nie brała pod uwagę innej ścieżki zawodowej poza karierą muzyczną. Chciała być drugą Marylą Rodowicz, urodziła się tego samego dnia co sławna piosenkarka. – To było zabawne, że ze wszystkich znanych wokalistek, nie chciała być ani Anną Jantar, ani Alicją Majewską, ale chciałam być Marylą – żartuje niedoszła artystka.
Rodzice, choć muzykalni, namawiali ją do wyboru praktycznej profesji. – U mnie jest zasada, że artystyczne zapędy należy pielęgnować w ramach hobby, natomiast zawód ma być przyzwoity. Mama jest lekarzem, tata inżynierem. Trzeba być osobą poważaną zawodowo – tłumaczy. Bohaterka poważnie potraktowała sugestie rodziców, jest z wykształcenia ekonomistką.
Po studiach zabrakło czasu na rozwijanie pasji. Ta sytuacja nie trwała jednak długo. – Jechaliśmy akurat na wyjazd integracyjny z moim departamentem w ówczesnej firmie i założenie było takie, że jako kierownictwo wspólnie zaśpiewamy. Byłam dyrektorem departamentu, wiec miałam śpiewać najwięcej. Uznałam, że trzeba trochę poćwiczyć. Znalazłam ogłoszenie i tak poznałam Izę, moją obecną nauczycielkę i przyjaciółkę. Śpiewamy razem już pięć lat - podsumowuje.
Aby wysłuchać całego reportażu, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie.
Reportaż "Śpiewająca pani dyrektor" przygotowała Hanna Bogoryja-Zakrzewska.
Reportaży można słuchać na antenie Trójki od poniedziałku do czwartku o 18.15. Zapraszamy.
Naszych reportaży mogą Państwo również słuchać na stronie internetowej Studia Reportażu i Dokumentu.
Zapraszamy też na naszą stronę na Facebooku!
(dmc)