Oglądanie was w tych mistrzostwach było wielką przyjemnością 👏🏻👏🏻
— Grupa Azoty Chemik Police (@kpschemikpolice) October 11, 2022
POLSKA 🇵🇱🇵🇱🇵🇱
#WWCH2022 #Electrifying2022 #volleyball #siatkówka #siatkowka⠀ pic.twitter.com/Hd5zZ0okqD
"To był mecz pełen emocji". Polskie siatkarki o krok od zwycięstwa w Gliwicach
2022-10-12, 08:10 | aktualizacja 2022-10-12, 08:10
Reprezentacja Polski siatkarek przegrała w Gliwicach z obrończyniami tytułu Serbkami w ćwierćfinale Mistrzostw Świata (1:3). Pogromczynie Biało-Czerwonych o finał zagrają z Amerykankami. Jak zaznaczają dziennikarze sportowi Trójki, którzy na bieżąco śledzili potyczki naszej reprezentacji, "to był mecz pełen emocji".
– Takich emocji nie pamiętam od dawna. Każdy mecz siatkarski wiąże się z tym, ze akcja dzieje się do samego końca. Jeśli mecz rozstrzyga się w tie-breaku, jest to loteria. Nigdy nie można być pewnym, kto wygra. Tak było też wczoraj. To był punkt za punkt i cios za cios. Niesamowite wymiany. Dziewczyny zasłużyły na wielkie brawa, zrobiły niesamowitą robotę – komentował po zakończonym spotkaniu w Programie 3 Polskiego Radia Dariusz Urbanowicz.
Serbia - Polska
Przypomnijmy, że drużyny polska i serbska zmierzyły się już w fazie grupowej MŚ. W Łodzi Serbki wygrały 3:0. Ekipa trenera Stefano Lavariniego i polscy kibice liczyli we wtorek na udany rewanż. Wcześniejszy ćwierćfinał rozegrany w Arenie Gliwice był dość jednostronny. Reprezentacja USA wygrała go bardzo pewnie. Polki awansowały do czołowej ósemki mistrzostw, co już było sukcesem. Poprzednio zdarzyło się w 1962 roku.
Posłuchaj
Biało-Czerwone o krok od sensacji
Serbki, które we wcześniejszych meczach turnieju straciły tylko dwa sety, były faworytkami wieczornego spotkania i prowadziły 14:11, kiedy o przerwę poprosił trener Polek. Po chwili był remis po 14, a potem, po autowym ataku Bojany Milenkovic drużyna gospodarzy prowadziła 20:19. Miejscowi kibice zareagowali „meksykańską falą”, szkoleniowiec rywalek Daniele Santarelli – dwoma czasami. Biało-Czerwone, dzięki dobrej grze obronnej i skutecznemu blokowi, powiększyły przewagę i wygrały seta do 21.
Druga partia zaczęła się od prowadzenia mistrzyń świata 6:1. Kiedy ich przewaga jeszcze wzrosła (21:13), wydawało się, że Polki niczego już nie osiągną. Tymczasem analiza wideo, o jaką poprosił selekcjoner Serbii, wyraźnie wybiła z rytmu jego ekipę. W efekcie Biało-Czerwone odrobiły część strat (20:22), ale ostatecznie po dwóch setach był remis.
Po zmianie stron drużyna trenera Lavariniego kilka razy potrafiła odrobić dwu-, trzypunktową stratę, niesiona dopingiem z trybun. Ostatni remis był przy stanie 18:18, później zespół gości wygrał sześć akcji z rzędu, co było decydujące. Przed rozpoczęciem czwartego seta polscy kibice (w hali zasiadły 7923 osoby) głośno dawali wyraz swojej wierze w zwycięstwo.
Zacięty bój w Gliwicach. Zadecydował tie-break
Serbki prowadziły (12:8), Polki starały się odrabiać straty, zdobyły trzy punkty z rzędu, ale później drużyna gości była dokładniejsza, skuteczniejsza, znów odskoczyła (21:17). Polki wyrównały na 24:24, a potem wyszły na prowadzenie i doprowadziły do tie-breaka. Emocjonującą, zaciętą końcówkę czwartego seta kibice oglądali na stojąco.
Decydująca partia była bardzo wyrównana. Biało-Czerwone prowadziły 10:8, na boisku trwała walka o każdą piłkę, a w polskim kwadracie dla rezerwowych zawodniczki wesoło tańczyły w rytm muzyki. Tańczyli też widzowie w hali. Po asie Magdaleny Stysiak zespół Lavariniego prowadził 13:12, potem był remis 14:14. Ostatnie słowo należało jednak do zespołu Serbii. Mecz zagrywką skończyła Jovana Stevanovic.
19. edycja MŚ siatkarek potrwa do 15 października. Podczas turnieju zostanie rozegranych 100 meczów. Polskimi miastami gospodarzami są: Gdańsk, Łódź i Gliwice.
PR24 Sport/IAR/zch/kor