Krystyna Tkacz: Już w przedszkolu mówili o mnie "artystka"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Krystyna Tkacz: Już w przedszkolu mówili o mnie "artystka"
Krystyna Tkacz na planie serialu "Leśniczówka"Foto: TVP/Forum

O tym, że będzie aktorką, wiedziała już od wczesnych lat dziecięcych. Krystyna Tkacz jest posiadaczką niezwykle charakterystycznego głosu i wielkiej charyzmy. W audycji "Ona, on i pewien bardzo wyjątkowy gość" opowiedziała o swoich początkach oraz o tym, że nie wyobrażała sobie wyboru innej ścieżki życiowej. 

Od wczesnego dzieciństwa wiedziała, że zostanie aktorką. – Już w przedszkolu mówili o mnie "artystka" – wspominała w Polskim Radiu Krystyna Tkacz. – Nigdy nie miałam innego pomysłu na życie niż to, żeby zostać aktorką. Nie mam pojęcia, skąd mi się to wzięło, urodziłam się z tym. Gdy miałam trzy, może cztery lata, jechałam z moją ciocią autobusem. Nie lubiłam nosić rękawiczek, więc je zdjęłam. Podszedł do cioci jakiś pan i powiedział jej "Proszę dbać, to są dłonie artystki". Ciocia później z dumą opowiadała tę historię – wspominała w audycji "Ona, on i pewien bardzo wyjątkowy gość".  

Fortepian i pierwszy występ

– Dostałam się do szkoły muzycznej. Zaprowadzono mnie do pani profesor właśnie z powodu tych dłoni. Zrobiono mi przesłuchanie, a moim dziadkom powiedziano potem, że należy mnie kształcić muzycznie. Ta szkoła była kuźnią talentów. Do tej pory jest tam trudny egzamin – powiedziała w Trójce. 

– W samych czasach trzeba było nad głosem pracować, uczyć się impostacji i zapanować nad dużą salą. Mikrofony to wymysł sprzed kilku lat. Na scenie zawsze czułam się na swoim miejscu. Pierwszy występ miał miejsce w przedszkolu. To była melorecytacja. Pamiętam słowa: "wicher wieje, deszcz zacina, jesień, jesień już…". Cała klasa śpiewała murmurando melodię, a ja na jej tle recytowałam. Wydaje mi się, ze to właśnie był mój debiut – przytoczyła aktorka. 

Czytaj także:

Posłuchaj

52:48
Krystyna Tkacz gościem Trójki cz.1 (Ona, on i pewien bardzo wyjątkowy gość/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Scena

– Później gdy byłam już starsza, występowałam w Wojewódzkim Domu Kultury we Wrocławiu. To było przedstawienie "Królowa Śniegu". Z powodu głosu grałam chorego Krystiana, który wyszedł na spacer. Moja rola polegała na tym, że musiałam powiedzieć: "Ja jeszcze nie mogę biegać, byłem bardzo chory" i to było tyle. Jak widać, początki nie są proste – podkreśliła z uśmiechem. 

Szkoła teatralna

Choć rodzina odradzała jej ten wybór, Krystyna Tkacz uparła się, że spełni swoje marzenia. Zdawała do warszawskiej Szkoły Teatralnej, jednak bez powodzenia. – Powiedziano mi, że to za brak głosu i organiczną wadę wymowy – mówiła o swoim lekko zachrypniętym głosie, który jest dziś jej znakiem rozpoznawczym. Jego barwa nie zraziła na szczęście profesorów Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, którą aktorka ukończyła w 1972 roku.

Posłuchaj

50:26
Krystyna Tkacz gościem Trójki cz.2 (Ona, on i pewien bardzo wyjątkowy gość/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Ona, on i pewien bardzo wyjątkowy gość
Prowadzący: Katarzyna Ciepielewska Łukasz Sobolewski
Data emisji: 07.08.2022
Godziny emisji: 12.05, 13.06

Polecane