Reklama

reklama

Bez płuca na szczyt? Nie widzę problemu!

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Bez płuca na szczyt? Nie widzę problemu!
Łukasz Żelechowski na szczycie Elbrus 2009Foto: fot. arch. pryw. uczestników wyprawy

Łukasz Żelechowski i Piotr Pogon rozpoczęli wyprawę na najwyższą górę Ameryki Południowej. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że pierwszy nie widzi, a drugi od 20 lat zmaga się z rakiem płuc.

Posłuchaj

Piotr Pogon i Łukasz Żelechowski przed wyprawą na Aconcaguę
+
Dodaj do playlisty
+

Poznali się w czasie wyprawy na Kilimandżaro zorganizowanej przez Fundację Anny Dymnej "Mimo Wszystko". Razem zdobyli Elbrus, najwyższą górę Kaukazu (Łukasz był pierwszym niewidomym, który tego dokonał). 17 stycznia wyruszyli zdobywać kolejny szczyt - najwyższą górę Ameryki Południowej - Aconcaguę.

Piotr
Piotr Pogon

 

– Wydaje mi się, że od 24 lat uczestniczę w jakimś życiowym cudzie, bo od tylu lat jestem pod opieką onkologów po usunięciu płuca. Poznałem człowieka, który jest niewidomy, ale który otworzył mi oczy na bycie z przyjacielem - opowiada Piotr Pogon, podróżnik.

Łukasz Żelechowski jest bardzo skoncentrowany przed wyprawą. - 19 stycznia najprawdopodobniej rozpoczniemy już wędrówkę do góry. Pierwszy etap to dotarcie do głównej bazy, a później aklimatyzacja, zdobywanie kolejnych obozów i atak na szczyt - przewiduje.

Łukasz
Łukasz Żelechowski

Z pewnością nie będzie to łatwe zadanie. - Tak wysoka góra jest wyzwaniem dla każdego wędrowca, który chce ją zdobyć. Wysokość 7000 m n.p.m to granica krytyczna, gdzie powinno się oddychać poprzez aparat tlenowy, ale jest taka niepisana zasada, że szczyty zdobywa się o własnych płucach - dodaje Łukasz.

Dla Piotra, któremu usunięto płuco, będzie to równie trudna wyprawa, co dla niewidomego Łukasza. - W moim przypadku każdy oddech muszę podzielić przez dwa. Skrajne niedotlenienie, waga plecaków i sprzętu, niskie temperatury powodują, że towarzyszy mi kaszel, mam  utrudniony oddech i każdy krok w drodze na szczyt okupiony jest wielkim wysiłkiem. W czasie wyprawy na Elbrus miałem wysokościowe halucynacje, grudki śniegu przybierały kształty małych zwierzątek… Ale wchodziłem bez butli z tlenem i  to było  dla mnie najważniejsze, powód do dumy i satysfakcji - wspomina.

Podróżnicy dodają, że mają dystans do swoich dysfunkcji zdrowotnych, potrafią z nich nawet żartować. - Powtarzamy często, że wyprawa z Łukaszem musi się udać, bo on po prostu nie widzi problemów – śmieje się Pogon.

Skąd w nich taka determinacja i siła? - Chcielibyśmy by wszyscy, którzy nie mają tyle szczęścia co my, tyle sił, by pomyśleli, że może warto zdobyć taką swoją malutką Aconcaguę – tłumaczą.

Aby wysłuchać całej opowieści Piotra Pogona i Łukasza Żelechowskiego przed wyprawą na Aconcaguę, wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w  ramce po prawej stronie. Zapraszamy także do obejrzenia galerii zdjęć z wyprawy na Elbrus w 2009 roku.

Aconcagua,  liczący 6962 m n.p.m szczyt Andów jest wliczany do „Korony Ziemi”.

Łukaszowi i Piotrowi towarzyszą  Arkadiusz Mytko, podróżnik ekstremalny i Bogdan Bednarz, ratownik beskidzkiej grupy GOPR, specjalista technik linowych, opiekun górski osób niepełnosprawnych.

Sponsorem wyprawy jest koncern farmaceutyczny Gedeon Richter.

Bezpośrednie relacje przekazywane przez podróżników podczas trwania wyprawy dostępne będą na www.gedeonrichter.pl

 

(asz/mat. pras. Gedeon Richter)

Polecane