Ośrodki wczasowe – znikające dziedzictwo czasów PRL-u
2022-07-19, 12:07 | aktualizacja 2022-07-19, 19:07
"»Wczasy«: najpiękniejsze chyba słowo w języku polskim. Samo słowo jest już mocno niedzisiejsze. Wczasy nad Morzem Śródziemnym albo w Dubaju? Nie ma szans – za granicę jeździ się na urlop. Wczasów nie rezerwujesz przez internet ani nie lecisz na nie samolotem. Wczasy nie mogą być all inclusive ani last minute. Na wczasy jedziesz w miejsca, które znasz od lat" – pisze w książce "Ostatni turnus. Pocztówki z wczasów w PRL-u" jej autor Marcin Wojdak. I właśnie o niej rozmawia z Katarzyną Cygler.
- W czasach PRL-u właściwie wszystkie większe zakłady pracy miały swoje ośrodki wczasowe (te najbogatsze nawet kilka), do których pracownicy jeździli na wakacyjne turnusy, zazwyczaj dwutygodniowe.
- Większość opisanych w książce ośrodków jest nieczynna i niszczeje. Niektóre przeszły w ręce prywatne i wciąż działają.
Sentyment i dokumentacja
– Ważny był sentyment do czasów minionych i do wczasów w stylu, jaki wielu z nas wciąż pamięta i z którym utożsamia wczasy z młodości: dwu-, bądź trzytygodniowe turnusy, domki, stołówka, przyjazdy co roku przez wiele lat. Ale najistotniejsza była mimo wszystko architektura powojennego modernizmu: żeby ją udokumentować, póki jeszcze jest – tłumaczy Marcin Wojdak powód powstania książki "Ostatni turnus. Pocztówki z wczasów w PRL-u". – Zdecydowanie bardziej koncentruję się na współczesności, na tym, co z tego dziedzictwa architektonicznego zostało teraz. W większości wypadków ta konfrontacja ze współczesnością napawa pesymizmem. Ale stwierdziłem, że wobec tego dziedzictwa architektonicznego, które z każdym rokiem się kurczy i te obiekty znikają – są wyburzane bądź remontowane w taki sposób, że ta pierwotna tkanka, pierwotna forma ginie – muszę to udokumentować, sfotografować, póki jeszcze jest – wskazuje.
Zaskakujące dzieła sztuki
– Tym, co może zainteresować i zachęcić do podróży szlakiem opisanych przeze mnie ośrodków, jest fakt, że tak prozaiczne miejsca były ozdabiane dziełami sztuki. To były rzeźby, metaloplastyki, murale bądź mozaiki – wylicza Trójkowy gość. – Wielokrotnie byłem zaskakiwany tym, że w jakimś mało spektakularnym, mało turystycznym miejscu miałem okazję zobaczyć dobrą jakościowo architekturę oraz dzieło sztuki – opisuje.
– Przykładem może być ośrodek w Krynicy Morskiej: w opuszczonym budynku na wschodnim skraju miejscowości – tam była stołówka, później zamieniona na dyskotekę – wewnątrz jest imponująca mozaika na całą ścianę przedstawiająca Neptuna lub, jak kto woli, Posejdona – dodaje.
Przeczytaj także:
- O nieuchronnym schyłku ośrodków wczasowych
- Kalejdoskop różnych spojrzeń. Wystawa "Tu zaszła zmiana"
- Kresy – pamięć, ludzie, przedmioty
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Katarzyna Cygler
Gość: Marcin Wojdak (fotograf, autor książki "Ostatni turnus. Pocztówki z wczasów w PRL-u")
Data emisji: 19.07.2022
Godzina emisji: 12.38
pr